Kolejna partia w Świdnicy rozpoczyna bieg do wyborów. Mimo że Polska 2050 zaprosiła mieszkańców miasta do działań, związanych z ekologią, wiceprzewodniczący Michał Kobosko jasno mówił o tym, w jakim Polska jest czasie. – Za mniej więcej 7 miesięcy wybory parlamentarne. Nie będę oryginalny: to będą najważniejsze wybory od 1989 roku – stwierdził podczas spotkania w Starym Młynie. Nie wykluczył wspólnej listy całej opozycji, ale zdecydowanie stawiał na kalkulowanie, czy to się opłaci.
– Jesteśmy trochę jak na rozwidleniu trakcji kolejowej i to docieramy do takiego rozjazdu, że będzie tylko droga albo w tę, albo we w tę. Albo pozostaniemy i będziemy coraz bardziej częścią Europy, Europy demokratycznej, cywilizowanej, troszczącej się o przyszłość i o przyszłe losy ludzi, którzy tu mieszkają, albo będziemy częścią nie wiadomo czego. Możemy się wtedy stać połączeniem dzisiejszej Turcji i dzisiejszych Węgier – stwierdził przed rozpoczęciem debaty, która była poświęcona funduszom na ekologię.
Polska 2050 zdecydowanie zbliżyła się w ostatnich tygodniach do PSL i wciąż jednoznacznie nie odpowiada na apel lidera największej opozycyjnej partii, by cała opozycja stworzyła wspólną listę do wyborów. – Mam autentyczny żal do niektórych tak zwanych symetrystów albo komentatorów, którzy często mówią: liderzy opozycji nie potrafią się dogadać – stwierdził Donald Tusk (PO) podczas spotkania w Bytomiu. – Może nie jestem jednym z liderów opozycji, ale od rana do wieczora, od pięciuset dni, każdego dnia mówię: przestańcie się tak droczyć i boczyć, szczególnie na koalicję. Słyszę w odpowiedzi: ale wy jesteście za silni. To co, mam się zrobić bardzo słaby, żebyście wy zaczęli myśleć o tym, żeby pokonać PiS? – pytał. – Są tylko dwie możliwości w tej sprawie. Jedna jest prosta, a druga wymaga dużo większej determinacji. Obie nazywają się wspólna lista, ta pierwsza, ale nie za pół roku, tylko jutro, pojutrze, jeśli mniejsze partie opozycyjne uznają, że w interesie wspólnym, nas wszystkich, jest zrobić jedną listę, to niech to powiedzą wyraźnie, zrobimy to w jeden dzień. Tylko niech nikt nie proponuje groteskowych rozmów, wielomiesięcznych, bo ludzie, przepraszam, zwymiotują, jak zobaczą jeszcze 500 spotkań, które do niczego nie służą – mówił, dodając: – Jestem gotowy podjąć decyzję na rzecz jednej listy jutro, w ciągu godziny. Jeśli chodzi o jakieś miejsca na listach, powiedzcie co chcecie, dostaniecie te miejsca. Tylko mnie w ogóle nie interesuje, kto jakie miejsce będzie miał na liście.
– Nic nas nie wstrzymuje od tego, byśmy porozumieli się w gronie partii opozycji demokratycznej, w jakiej konfiguracji pójdziemy do wyborów – odpowiada w Świdnicy Michał Kobosko, pytany, dlaczego Polska 2050 nie odpowiada na apel Tuska. – Jedna lista, o której słyszymy od miesięcy, jeżeli ona powstanie, to musiałaby mieć charakter partnerski, czyli wszyscy traktują wszystkich poważnie, czyli nie ma jednej partii hegemona, który narzuca swoją wolę, czyli partie porozumiewają się, czyli liderzy musieliby się porozumieć co do zasad, warunków, na jakich ta jedna lista by powstała. Natomiast podstawowe pytanie brzmi, czy celem głównym jest stworzenie jednej listy opozycji, czy celem głównym jest wygranie wyborów i stworzenie stabilnego rządu? Bo to nie jest ze sobą tożsame. Z badań, które my robiliśmy, z badań, które są niezależne wynika, że gdyby były dwie listy na stronie opozycji, to w przeliczeniu na mandaty dałoby to lepszy wynik niż jedna lista, ponieważ ludzie chcą mieć wybór, ludzie nie do końca czują tak szeroki „worek”, w którym byłyby cztery różne ugrupowania polityczne. I kolejny istotny fakt: każdy sondaż pokazuje wzrost Konfederacji. Ostatni sondaż, który robiliśmy, pokazuje wzrost do 12-13 punktów nawet. I to też trzeba brać pod uwagę. To nie jest takie proste, że mówimy, jedna lista-lepszy wynik. My mówimy: sprawdzajmy to regularnie, z miesiąca na miesiąc, jeszcze jest czas na decyzję. I nie wykluczamy, że będziemy rozmawiali o jednej liście. Dzisiaj rozmawiamy z tymi, którzy chcą rozmawiać, a chce rozmawiać Polskie Stronnictwo Ludowe. Można różne rzeczy deklarować publicznie, a na koniec musi być to rozmowa między liderami i musi być powtórzenie w rozmowach bardziej kuluarowych.
Czy Polska 2050 po wyborach będzie gotowa na wprowadzenie faktycznego trójpodziału władzy, czyli z zakazem łączenia mandatu poselskiego ze stanowiskami ministerialnymi? – To jest scenariusz, do którego chcemy dążyć, bo widzimy, co się dzisiaj dzieje, gdy bardzo wielu posłów jest fikcyjnymi posłami, ponieważ ci ludzie i dostają pieniądze gdzie indziej, i mają realnie duży zakres odpowiedzialności gdzie indziej, w postaci posad wiceministrów. Wiadomo, że obecnie to wiceministrowie, a nie ministrowie wykonują największą pracę. Naszym zdaniem docelowo trzeba się zdecydować – czy chcesz pracować w parlamencie i tworzyć prawo, czy chcesz pracować po stronie rządowej. Takie łączenie stanowisk nie jest właściwe. Pewnie nie osiągniemy tego z dnia na dzień, ale zgadzam się z taką opinią, że to co jest teraz, to jest już dom wariatów, gdzie każdy poseł z tzw. Zjednoczonej Prawicy musi dorabiać jako wiceminister – odpowiada Kobosko.
W niedzielne akcje Polski 2050 i Fundacji IntelEko.pl aktywnie włączyła się prezydent Świdnicy, Beata Moskal-Słaniewska z Nowej Lewicy.
Agnieszka Szymkiewicz
[email protected]
fot. Dariusz Nowaczyński