W środowy wieczór przed Galerią Świdnicką rozegrała się scena jak z filmu. Kilku mężczyzn włamało się do samochodu firmy ochroniarskiej i ukradło worki z pieniędzmi. Prokuratura potwierdza, że doszło do włamania i kradzieży mienia znacznej wartości.
Samochód najprawdopodobniej porzucony i podpalony przez sprawców napadu. Fot. Swidnica24.pl
Do kradzieży doszło 15 marca przed godziną 18.00. Jak udało nam się dowiedzieć nieoficjalnie, dwóch lub trzech sprawców podbiegło do samochodu i zaczęło wyciągać worki z pieniędzmi. Najpierw mieli uciekać na piechotę, a później wsiedli do samochodu i odjechali. – Potwierdzam, że doszło do włamania i kradzieży mienia znacznej wartości, jednak ze względu na to, że sprawcy nie zostali jeszcze zatrzymani, więcej informacji nie będę udzielał. Na miejscu zabezpieczono bardzo dużo śladów. Dzisiaj Prokuratura Rejonowa wszczęła w tej sprawie śledztwo – informuje prokurator rejonowy Marek Rusin.
Najprawdopodobniej kradzież sprzed galerii może mieć związek z pożarem, do którego doszło w kompleksie leśnym miedzy Świdnicą a Modliszowem. To tutaj wczoraj tuż po 18.00 strażacy gasili płonący samochód. Z pojazdu niewiele zostało. Policjanci odnaleźli tablice rejestracyjne z zagranicznymi numerami i ustalili, że był to Opel. Niewykluczone, że to ten samochód został wykorzystany do napadu. Prokurator ze względu na dobro śledztwa nie udziela w tej sprawie informacji.
/asz/