Strona główna 0_Slider Poradziecki poligon w Witoszowie zamienili w raj dla zwierząt. „Zajrzyjcie do nas!”...

Poradziecki poligon w Witoszowie zamienili w raj dla zwierząt. „Zajrzyjcie do nas!” [FOTO]

0

Pawełek wita wszystkich wylewnie i jak psiak maszeruje za gośćmi, choć i tak ten osiołek najbardziej kocha Sandrę (co widać gołym okiem). Pozostała ekipa – 3 barany, 2 kolejne osły i 16 koni, zajęta jest własnymi sprawami. Tylko niektórzy muszą siedzieć w zamknięciu z powodów zdrowotnych. Reszta gdzieś tu jest na tych 9 hektarach.

– Tu kiedyś był radziecki poligon, tam dalej jest bunkier – wskazuje Sandra. Jeszcze sześć lat temu ta mieszkanka Świdnicy zajmowała się projektowaniem wnętrz. Trudne doświadczenia i depresja skłoniły ją do całkowitej zmiany stylu życia. Najpierw był jeden koń, a później zaczęły do nich dołączać kolejne zwierzęta. W ślad za partnerką swoje życie wywrócił do góry nogami Dawid. – 11 lat byłem magazynierem, teraz jestem tu i to moje miejsce – mówi, choć zamiast gadać zdecydowanie woli działać.

Sandra i Dawid wydzierżawili nieużytki wraz ze stawami na dawnym poligonie wojsk radzieckich w Witoszowie. Zaadoptowali zabudowania na magazyn z paszą i lekami, niewielkie stajnie dla kucyków, baranów i osłów, dla koni postawili wiatę. – Ale to ostatnie miejsce, które wybierają – śmieje się Sandra. – Pod dachem chronią się wyłącznie przed słońcem. Wolą być na zewnątrz w deszcz i śnieg. Wszystkie nasze zwierzęta, które są w dobrej kondycji i nie muszą być izolowane na przykład z powodu choroby, są wolne. Ogrodziliśmy tu elektrycznymi pastuchami 9 hektarów i po całym tym terenie mogą biegać do woli.

Zdarza się, że konie wypuszczą się poza ogrodzony teren. – Barany rozpracowały ogrodzenie w kilka minut – śmieje się Sandra. Na razie i tak z powodu kwarantanny stoją w zamkniętym pomieszczeniu, ale jest plan, by dla nich zbudować płot żerdziowy. – I dla pozostałych zwierząt też. Niestety, z powodu trwającej dużej wycinki lasu pędzą do nas przestraszone stada dzików i zrywają pastuchy. Jak nie dziki, to sarny i jelenie na rykowisku. I grzybiarze. Niestety, ludzie kompletnie ignorują taśmy, potrafią je odpiąć albo uszkodzić. Osioł Pawełek, jeśli już, to wychodzi najdalej na rozstaj dróg i boi się ruszyć dalej. Kucyki zawędrowały na osiedle domków jednorodzinnych, a nasze trzy konie na drogę wojewódzką.

Zwierzęta w ogóle nie boją się ludzi i samochodów. Auta kojarzą się z rozwożonym sianem, a ludzie z głaskaniem, drapaniem i pietruszką. Nie zawsze tak było. Do Sandry i Dawida trafiają zwierzęta chore, zaniedbane, niektóre bite. – Kuba był strasznie bity metalowym prętem. Przyjechał do nas rok temu, uratowany przez panią z Wrocławia razem z drugim koniem. Maciek niestety został uśpiony po nieudanej operacji. Kubuś został u nas – mówi Sandra.

Osiołki trafiły tu z innej fundacji. – Mieli ich bardzo dużo po interwencji, zapytali, czy możemy przyjąć trzy w najgorszym stanie. Marta, która była bardzo chora, jest w rekonwalescencji, stoi razem ze swoim synkiem Karolkiem. Wśród tych osiołków jest Pawełek. Zwierzaki, które do nas trafiają, potrzebują mocnego leczenia. Są nieudanymi prezentami, skończyły już karierę zawodniczą lub właśnie ktoś je uratował i przekazał do nas. Sami nie jeździmy na interwencje, nie wykupujemy zwierząt, nie oddajemy też naszych podopiecznych do adopcji. U nas będą mieli dożywotnią opiekę.

Sandra i Dawid wiedzą wszystko o swoich podopiecznych, o ich chorobach, potrzebach. Znają ich charaktery i przyzwyczajenia. I wkładają mnóstwo pracy, by całą gromadę utrzymać, zapewnić leki i weterynarzy. – Przez lata działaliśmy zupełnie prywatnie, a nasze zwierzęta utrzymywaliśmy dzięki sklepowi jeździeckiemu, głównie z używanymi akcesoriami (sklep znajduje się w Świdnicy przy ul. Łącznej 12, przyp. red.), a także pomocy prywatnych osób z całej Polski. Cztery konie są u nas w hotelu i opłaty, ponoszone przez właścicieli, też pomagają, ale koszty wciąż rosną, a największym wyzwaniem jest właśnie ogrodzenie. Po namowach zdecydowaliśmy o założeniu fundacji i tak Fundacja Patataj Animals Sanctuary po półrocznych staraniach na początku września stała się faktem.

Sandrę, Dawida i ich zwierzęta można odwiedzać codziennie. – Zapraszamy z dziećmi, każdemu pokażemy, jak wygląda codzienna opieka. Warto zabrać kalosze i wygodny strój, bo u nas nie ma Wersalu. Nie ma idealnych stajni, dróżek i wysypanych żwirem alejek, ale jest wolność – uśmiecha się Sandra. Wkrótce Fundacja planuje urządzić dzień otwarty przy okazji halloween. Sandra i Dawid planują także otworzyć leśne pogotowie dla zwierząt. Mają już karetkę, którą będą dostosowywać do tego celu.

Fundację można wesprzeć na wiele sposobów, wpłacając środki na zrzutkę, której celem jest zebranie środków na zakup ogrodzenia żerdziowego. Można również kupić żywność, a jak to zrobić, opisuje Sandra:

Można zakupić pasze dla naszych podopiecznych na stronie https://sklep.hippovet.pl wszystko się przyda sieczki , pasze dla koni starszych oraz trociny dla Marty ośliczki. Ważne jest, aby w opisie napisać fundacja patataj oraz wybrać odbiór osobisty. Jesteśmy w hippovet 2 razy w miesiącu, a firma zawsze nam coś dokłada np. wiaderka do karmienia lub pasze. Najczęściej wybierane przez nas pasze to :
– dla seniorów https://sklep.hippovet.pl/produkty/beste-jahre-20-kg/
– dla kucyków i osiołków https://sklep.hippovet.pl/produkty/alpen-grun-musli-15-kg/
– dla wszystkich https://sklep.hippovet.pl/produkty/krauter-musli-20-kg/
– sieczki są potrzebne aby konie jadły wolniej oraz zapewniają duże ilości włókna https://sklep.hippovet.pl/produkty/luzerne-15-kg/
– trocinki dla Marty ośliczki https://sklep.hippovet.pl/produkty/mebio-shavings-sciolka-premium-20-kg/ jedna paczka wystarcza na około 3 dni . Marta ze względu na tragiczny stan kopyt musi mieć sprzątane codziennie.
– oczywiście witaminy i suplementy to już marzenia.

Miejsce, gdzie znajduje się zwierzęce sanktuarium, nie ma adresu. Przed odwiedzinami warto skontaktować się z Sandrą za pośrednictwem jej profilu na facebooku Sandra Patataj.

/asz/

fot. Dariusz Nowaczyński

Poprzedni artykułAkademicy z Zielonej Góry lepsi o włos… [FOTO]
Następny artykułOd 92-letniego motocykla po ikonę polskiej motoryzacji. Zabytkowe pojazdy na mecie wyjątkowego rajdu [FOTO/VIDEO]