Najsłynniejszy polski skialpinista jest coraz bliżej realizacji zjazdu z Mount Everest. W ostatnich dniach dotarł do obozu IV i zjechał na nartach do obozu II na ośmiotysięczniku. W wyprawie towarzyszy mu świdnicki himalaista, Piotr Snopczyński.
Andrzej Bargiel wraz z zespołem w poniedziałek, 19 września wyruszył na ostatnie wyjście aklimatyzacyjne. Wraz z Januszem Gołębiem dotarli do obozu drugiego, tam też nocowali. Kolejnego dnia weszli wyżej – do obozu trzeciego, gdzie spędzili noc, aby następnego dnia dotrzeć na wysokość prawie 8000 m n.p.m., skąd Andrzej Bargiel zjechał na nartach do obozu drugiego.Tam miał czekać na odpowiednie warunki do ataku szczytowego. Niestety, prognozy pogody się zmieniły i w piątek cała drużyna wróciła do bazy. Teraz czeka na okno pogodowe, aby zaatakować szczyt. W rozmowie z RMF-em zdradził, że stanie się to najprawdopodobniej na początku października – informuje sport.pl.
To drugie podejście Bargiela do próby zjazdu z Mount Everstu. Pierwszą podjął w 2019 roku, w wkrótce po nieudanej wyprawie gościł w Świdnicy na Dniach Gór. W organizowanej przez 25 lat przez Piotra Snopczyńskiego imprezie skialpinista uczestniczył również w ubiegłym roku.
Piotr Snopczyński przesyła czytelnikom Swidnica24.pl pozdrowienia z bazy i zdjęcia.
Aktualizacja 28.09.2022: „Dziś, 28 września o godz. 4:00 czasu lokalnego Andrzej Bargiel rozpoczął atak szczytowy. Może on potrwać 3-4 dni. Jeśli prognoza pogody nie ulegnie zmianie i utrzyma się zapowiadane na czwartek, piątek i sobotę okno pogodowe to właśnie na jeden z tych dni przewidziane jest zdobycie szczytu oraz zjazd na nartach bez użycia dodatkowego tlenu.” – podaje wspinanie.pl
/red./