Strona główna 0_Slider „Zawsze blisko ludzi”? Dyżurów prezydent Świdnicy dla mieszkańców już nie będzie

„Zawsze blisko ludzi”? Dyżurów prezydent Świdnicy dla mieszkańców już nie będzie

0

Beata Moskal-Słaniewska jest jedyną szefową samorządu lokalnego w powiecie świdnickim, która całkowicie zrezygnowała z tradycyjnych dyżurów, podczas których mieszkańcy mogli przychodzić do jej gabinetu ze swoimi sprawami. „Załatwienie spraw urzędowych nie wymaga osobistego kontaktu z prezydent miasta.” – tłumaczy w imieniu prezydentki rzeczniczka magistratu Magdalena Dzwonkowska. Niektórzy wójtowie nie przerywali dyżurów nawet podczas ograniczeń związanych z pandemią.

Dyżury, podczas których mieszkańcy mogą spotkać się z wybranymi przez siebie wójtami, burmistrzami, prezydentami czy radnymi, nie są prawnie zapisanym obowiązkiem, ale niepisanym zwyczajem, którego osoby planujące kolejne sukcesy wyborcze skrupulatnie przestrzegają. Mieszkańcy Świdnicy mogli raz w tygodniu przyjść ze swoimi sprawami do wszystkich kolejnych prezydentów. Także do Beaty Moskal-Słaniewskiej, która do wyborów szła z hasłem: „Zawsze blisko ludzi”.

Zwyczajowym dniem na spotkania są wtorki. Tak jest w Marcinowicach, Żarowie, gminie Świdnica, Strzegomiu. – Burmistrz Leszek Michalak przyjmuje zawsze od 8.00 do 16.00, razem ze swoim zastępcą. Nie ma żadnych zapisów, może przyjść każdy mieszkaniec – mówi Magdalena Pawlik z UM w Żarowie. – Pani wójt przyjmuje we wtorki od godziny 10.00, nie trzeba się zapisywać. Jeśli akurat ma wyjazd lub inne ważne obowiązki, mieszkańców przyjmuje zastępca lub sekretarz gminy. Jeśli sprawy nie leżą w kompetencji gminy, zawsze pomagamy wskazać właściwą instytucję. Dyżurów pani wójt nie przerwała w pandemii, tyle, że odbywały się telefonicznie – informuje rzecznik gminy Janusz Waligóra.

W Strzegomiu burmistrz Zbigniew Suchyta i zastępca Tomasz Marczak przyjmują mieszkańców w każdy wtorek od 10.30 do 14.00. Można przyjść osobiście, można zadzwonić, można napisać e-mail lub skorzystać z platformy e-urząd. W Marcinowicach wójt Stanisław Leń zaprasza mieszkańców we wtorki od 12.00 do 17.00, a zaproszenie stale widnieje na głównej stronie urzędu.

W Świdnicy w tej chwili dyżurują tylko przewodniczący Rady Miejskiej Jan Dzięcielski oraz niektórzy radni.

Sprawująca urząd prezydenta Świdnicy drugą kadencję Beata Moskal-Słaniewska do wyborów szła z hasłem „Zawsze bliżej ludzi”, a w swoim wystąpieniu podczas inauguracji kampanii wyborczej 26 września 2014 roku mówiła:

Moja wizja Świdnicy to miasto, w którym każdy obywatel, niezależnie od zawodowego i materialnego statusu, może liczyć na wsparcie i życzliwą pomoc urzędników miejskich. To miasto zrównoważonego rozwoju, w którym nie występują rażące dysproporcje w podziale publicznych pieniędzy, a inwestycje odbywają się z myślą o mieszkańcach i otaczającym ich środowisku. Otwarcie na ludzkie problemy, pełna dostępność prezydenta – takie zasady muszą powrócić do Urzędu Miejskiego w Świdnicy.

W Świdnicy prezydent Beata Moskal-Słaniewska kontynuowała tradycję cotygodniowych spotkań z mieszkańcami, ale z czasem zaczęły się komplikacje. Zostały wprowadzone zapisy, a oczekiwanie na przyjęcie przez panią prezydent trwały po kilka tygodni.

Beata Moskal-Słaniewska zawiesiła dyżury w 2020 roku wraz z wybuchem pandemii koronawirusa. Rok później, w sierpniu 2021 roku mieszkańcy zaczęli się dopytywać, kiedy spotkania zostaną wznowione. Zapytaliśmy o to rzeczniczkę. – Z powodu pandemii wstrzymane zostały bezpośrednie spotkania z prezydent miasta i jej zastępcami. Nie oznacza to jednak braku kontaktu z mieszkańcami. Prezydenci odpowiadają na maile świdniczan, rozmawiają z nimi przez telefon i jeśli spawa wymaga bezpośredniego kontaktu, to osoby umawiane są na spotkanie. Prezydent, Beata Moskal-Słaniewska odpowiada również na liczne wiadomości wysyłane do niej poprzez komunikatory internetowe i jest w stałym kontakcie z mieszkańcami – zapewniała Magdalena Dzwonkowska.

Ograniczenia w związku z pandemią dawno zostały zniesione, prezydent Beata Moskal-Słaniewska pozuje do zdjęć w uściskach z setkami ludzi, więc część mieszkańców znów chciała bezpośrednio z panią prezydent porozmawiać i przedstawić swoje problemy. Niestety, dowiedzieli się, że tradycyjnych dyżurów już nie ma. Poinformowaliśmy rzeczniczkę, że otrzymaliśmy skargę na brak takiej możliwości i prośbę o wyjaśnienie, dlaczego prezydent nie ma stałego dnia na spotkania z mieszkańcami. – Proszę o przesłanie skarg na adres:[email protected]. Prezydent zdecyduje, jak poprowadzić dane sprawy. Załatwienie spraw urzędowych nie wymaga osobistego kontaktu z prezydent miasta. Są inne metody, np. wysłanie lub złożenie w kancelarii pisma, wysłanie maila, elektroniczna skrzynka podawcza lub wiadomość za pośrednictwem komunikatora messenger. Pani prezydent na wszystkie wiadomości odpowiada i jeśli jest taka konieczność, to spotkanie jest umawiane – odpowiada Dzwonkowska.

Co z „pełną dostępnością prezydenta”? Nie każdy może napisać przez komunikatory, bo osoby, które ośmielą się na krytykę, są na kontach pani prezydent blokowane. A co z seniorami, którzy nie potrafią korzystać z urządzeń elektronicznych? Dlaczego prezydent właśnie odgradza się od problemów świdniczan zasiekami? Wygląda na to, że chce spotykać się z ludźmi tylko na swoich warunkach.

Agnieszka Szymkiewicz
[email protected]

Poprzedni artykułW Świdnicy trwają poszukiwania niepełnosprawnej Neli. Mama prosi o pomoc [ODNALEZIONA]
Następny artykułSzpital Latawiec obdarowany przez WOŚP