Latem 2017 roku Tomasz Ośmiałowski służbowym samochodem skręcił za stacją benzynową w Tworzyjanowie z krajowej 35-tki w kierunku Maniowa Małego i na drodze powiatowej wpadł jednym kołem w głęboką dziurę. Udowadnianie, że to właśnie wtedy, właśnie w tym miejscu i właśnie na tej dziurze doszło do uszkodzenia trwało 5 lat, a sprawa o zepsute koło przeszła przez dwie instancje sądowe. – Tu już nie chodziło o pieniądze, ale o zasadę – mówi kierowca.
Historia zaczyna się 20 sierpnia 2017 roku. To właśnie wtedy Tomasz Ośmiałowski, prezes wrocławskiej firmy, do której należał samochód, wpadł w głęboką dziurę, znajdującą się w krawędzi jezdni. Było ciemno, ubytek w nawierzchni wypełniała woda, więc kierowca nie miał szans, by w ogóle pułapkę zauważyć. W efekcie uszkodził koło i nadkole, a naprawa kosztowała 3 215, 67 zł. Zaraz po feralnej kolizji z uszkodzoną nawierzchnią kierowca zrobił zdjęcia i zadzwonił na policję, jednak patrol na miejsce nie przyjechał, uznając, że nie ma podstaw do interwencji. Nie było więc notatki, a ze względu na porę nie było także żadnych świadków. 5 lat trwała walka o udowodnienie, że to właśnie tego dnia i w tym miejscu auto wpadło w dziurę. Dziurę, która niemal natychmiast po zdarzeniu została załatana.
Firma, do której należał samochód, szkodę zgłosiła do Służby Drogowej Powiatu Świdnickiego, która jest jednostką organizacyjną powiatu, odpowiedzialną za utrzymanie, remonty i kontrolę dróg powiatowych. SDPŚ wskazała, że ma umowę ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej i poinformowała o przekazaniu sprawy Powszechnemu Zakładowi Ubezpieczeń Spółka Akcyjna. Blisko rok później, 13 lipca 2018, PZU odmówiło wypłaty odszkodowania, nie negując samej szkody. Powodem był brak, zdaniem ubezpieczyciela, wystarczających dowodów, że do szkody doszło we wskazanym miejscu. Nie wystarczyły zdjęcia ani oświadczenie kierowcy. Po reklamacji ubezpieczyciel odmowę podtrzymał (w 2019 roku), a w związku z tym odmówił także powiat. Poszkodowany nie poddawał się. W 2021 roku referendarz sądowy Sądu Rejonowego w Świdnicy nakazał powiatowi wypłatę odszkodowania wraz z odsetkami, do czego powiat wniósł sprzeciw.
Sprawa z powództwa firmy, do której należał samochód, o wypłacenie odszkodowania wraz z odsetkami wreszcie w 2021 roku trafiła do Sądu Rejonowego. W I instancji sąd podzielił stanowisko powiatu, który wskazał, że nie ma dowodu na to, że do szkody doszło właśnie na drodze do Mietkowa, bo nie ma notatki policyjnej ani zeznań świadków. Firma odwołała się od wyroku. 22 maja 2022 roku Sąd Okręgowy przyznał jej w całości rację. Upadło żądanie dowodu w postaci notatki policyjnej lub świadków, bo przecież policja odmówiła interwencji, a świadków nie było. Były w ocenie sądu natomiast inne wystarczające dowody. I tym samym firmie zasądzono całe odszkodowanie wraz odsetkami, a powiat został obciążony kosztami procesu i postępowania odwoławczego w kwocie ponad 1500 złotych. Wyrok jest prawomocny.
Jak podkreśla Tomasz Ośmiałowski, miał ten komfort, że w całym procesie o odszkodowanie w roli poszkodowanego, a później powoda, występowała firma. – Nie wiem, czy ktokolwiek jako osoba prywatna miałby dość czasu, siły i możliwości, by podejmować tak długą walkę – mówi. – Ja to zrobiłem dla zasady – podkreśla.
Ile wniosków o odszkodowania wpłynęło do Służby Drogowej Powiatu Świdnickiego od 2017 roku, jak zostały rozpatrzone i ile zostało wypłacone za szkody powstałe w wyniku złego stanu dróg powiatowych? Na pytania odpowiada dyrektor SDPŚ Marek Olesiński:
„Informuję, że w latach 2017 – 2021 złożono 36 wniosków o odszkodowanie z tytułu uszkodzeń samochodu, spowodowanych złym stanem technicznym dróg powiatowych. W 28 przypadkach ubezpieczyciel wydał decyzję uwzględniającą roszczenia użytkowników dróg. W 8 przypadkach sprawa zakończyła się wydaniem decyzji odmownej. W 2022 r., do chwili obecnej, złożono 5 wniosków. 3 sprawy są rozstrzygnięte – uznano roszczenie poszkodowanych. Natomiast w dwóch przypadkach decyzja jeszcze nie zapadła (ubezpieczyciel nie wydał stosownej decyzji). Wypłaty odszkodowań dokonują Towarzystwa Ubezpieczeniowe, z którymi aktualnie zawarta jest umowa na ubezpieczenie dróg. Ponieważ część dokumentów jest już zarchiwizowania trudno jest w krótkim okresie czasu i podać jaką kwotę wypłacono użytkownikom dróg. W latach 2017 – 2022 toczyło się jedno postępowanie sądowe w sprawie jak wyżej.”
/asz/
Zdjęcia udostępnione przez Tomasza Ośmiałowskiego