Strona główna 0_Slider 25 lat od powodzi tysiąclecia

25 lat od powodzi tysiąclecia

0

Deszcz witany był z ulgą po wielodniowym upale. Nikt nie spodziewał się, że te oczekiwane opady doprowadzą do śmierci 114 osób na terenie Czech, Niemiec i Polski oraz niewyobrażalnych strat materialnych. Na początku lipca 1997 roku rozpoczęła się powódź, nazwana od swych olbrzymich rozmiarów powodzią tysiąclecia. Pierwsze miejscowości zostały zalane 6 lipca.

Lubachów (gmina Świdnica). Powódź – lipiec 1997 r. Wezbrane wody rzeki Bystrzycy na wysokości elektrowni wodnej. Wieczorem 7 lipca Miejski Komitet Przeciwpowodziowy zdecydował o konieczności stopniowego otwierania zapory w Zagórzu Śląskim, co wiązało się z decyzją o ewakuacji ludności z zagrożonych wsi: Lubachowa, Bystrzycy Górnej i Dolnej oraz Burkatowa. W Lubachowie uszkodzonych zostało 200 m dróg gminnych, most na rzece Bystrzycy, częściowo szkoła podstawowa oraz budynek mieszkalny nr 37 (fot. i kolekcja: Portal „Serwis Turystyczny Dolnego Śląska”, mat. portalu Świdnica Moje Miasto)

Powódź objęła część Polski, Czech i Niemiec. Wylały rzeki i potoki w dorzeczach Bobru, Kaczawy, Bystrzycy, Kwisy, Nysy Kłodzkiej, Nysy Łużyckiej, Odry, Olzy, Oławy, a także górnej Wisły i Łaby. W Polsce zginęło 56 osób, a straty materialne oszacowano na około 12 mld złotych. W wyniku powodzi dach nad głową straciło 7000 ludzi, a około 40 tys. straciło dorobek całego życia. Straty z tytułu zniszczenia majątku poniosło 9000 firm. Woda zniszczyła lub uszkodziła 680 000 mieszkań, 843 szkoły, 4000 mostów, 14 400 km dróg, 2000 km torów kolejowych, 613 km wałów przeciwpowodziowych i 665 835 ha ziemi.

Na całym Dolnym Śląsku zginęło ponad dwadzieścia osób. Bez prądu i wody pitnej znalazło się 40 tysięcy osób. Woda zalała około 250 miejscowości, zniszczonych zostało 45 mostów, zalanych zostało 7 tysięcy km dróg, 10 tysięcy obiektów mieszkalnych i użyteczności publicznej oraz 180 zakładów pracy, pod wodą było 35 tysięcy hektarów ziemi. W akcji ratowniczej uczestniczyło 2150 strażaków z Państwowej Straży Pożarnej, w tym między innymi świdniccy strażacy. W okresie od 8 do 31 lipca świdnicka straż odnotowała rekordową (368) ilość wyjazdów. Dla porównania w całym roku 1996 zanotowano 858 wyjazdów, a w danym roku do 31 lipca odnotowano już 995 wyjazdów – wyliczała osiem lat po powodzi Ewa Eustachewicz z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Świdnicy.

Na łamach „Encyklopedii Świdnicy” przebieg wydarzeń podczas powodzi na Ziemi Świdnickiej opisał Stanisław Kotełko. – W pierwszych dniach lipca 1997 roku wystąpiły gwałtowne deszcze. Już po paru dniach stwierdzono, że Jezioro Bystrzyckie nie będzie w stanie pomieścić mas wody. Gwałtowny zrzut nadmiaru wody musiał spowodować katastrofę. Wezbrana Bystrzyca spowodowała duże szkody w Lubachowie, Bystrzycy Górnej i Dolnej oraz zagroziła samej Świdnicy. Także normalnie niegroźne potoki jak Witoszówka czy Wapienniczka zamieniły się w groźne rzeki powiększając niebezpieczeństwo powodzi. 7 lipca ogłoszono zagrożenie powodziowe. Przy współpracy służb miejskich, zakładów pracy i ochotników podjęto akcję umacniania nadbrzeży, co jednak nie uchroniło miasta od szkód. Wskutek trwających nadal opadów ponowny alarm powodziowy ogłoszono 18 lipca w całym województwie wałbrzyskim. W Świdnicy podjęto intensywne przygotowania zabezpieczające. 19 lipca fala powodziowa, potężniejsza od poprzedniej, dotarła do Świdnicy – przywoływał Kotełko.

Mimo zaciętej walki z żywiołem nie uniknięto podtopień, zwłaszcza w Kraszowicach i pobliskim Pszennie. Walkę o zabezpieczenie brzegów prowadzono dzień i noc, w najniższych częściach miasta. Ewakuowano kilka zakładów i instytucji a także częściowo ludność. Na szczęście woda po dwu dniach zaczęła opadać, ale szkody i tak były bardzo duże. Zalanych zostało wiele budynków mieszkalnych, zniszczony został most kolejowy w Kraszowicach, poważnie uszkodzone mosty: kołowy w Kraszewicach, most przy ul. Wodnej, kładka dla pieszych przy ul. Okrężnej oraz most przy ul. Westerplatte. Zalany został kolektor odprowadzający ścieki z miasta do oczyszczalni, co spowodowało wyciek nieczystości wprost do rzeki. Uszkodzeniu uległy nawierzchnie kilku ulic, w 70% zniszczone zostały wały zabezpieczające brzegi rzeki. Szkody poniosły też zakłady produkcyjne zlokalizowane w bezpośrednim sąsiedztwie Bystrzycy – opisywał.

/mn/

na podst.:
Stanisław Kotełko, „Wrogie żywioły – woda” [w:] Encyklopedia Świdnicy (2016),
Ewa Eustachewicz, Organizacja ochrony przeciwpożarowej na ziemiach powiatu świdnickiego (2005)

fot. Świdnica – Moje Miasto | Świdnickie Archiwum Cyfrowe

Poprzedni artykułMistrzostwa Europy Kuców w Morawie: Medalowe rozdanie znów rozstrzygnie się w Polsce
Następny artykułCOVID-19. Wzrosła liczba zakażeń