Został nazwany następcą Emila Czeczki, Polaka, który zdezerterował z polskiego wojska i trafił na Białoruś. Marcin Mikołajek, który według ogólnopolskich mediów ma pochodzić ze Świdnicy, poprosił o azyl na Białorusi. Informację o wywiadzie z Polakiem, który stoi po stronie Rosji, podał dziennikarz Tadeusz Giczan.
Screen z wywiadu reżimowej telewizji Bielarus1
9 czerwca rano w telewizji Biełrus1 pojawił się obszerny wywiad z Marcinem Mikołajkiem. Według niezależnego portalu zerkalo.io miał przybyć na Białoruś 8 czerwca.
Wygląda na to, że mamy następcę Emila Czeczki. Dziś w białoruskich porannych wiadomościach: "Polski aktywista Marcin Mikołajek, poszkodowany przez wartości wolnej Europy i nastroje rusofobiczne, prosi o azyl polityczny na Białorusi". What Could Possibly Go Wrong? pic.twitter.com/njFCF5jLdX
— Tadeusz Giczan 🇺🇦 (@TadeuszGiczan) June 9, 2022
Białoruskie wiadomości brzmiały: „Polski aktywista Marcin Mikołajek, poszkodowany przez wartości wolnej Europy i nastroje rusofobiczne, prosi o azyl polityczny na Białorusi”. On sam miał powiedzieć: „W Polsce wszczęto przeciwko mnie sprawę karną pod zarzutem „publicznego wzywania do wojny” i wspierania specjalnej operacji wojskowej na Ukrainie. W Polsce nazywają ją wojną. Zamieściłem kilka publikacji na portalach społecznościowych, które ich zdaniem naruszyły prawo polskie w okresie od 24 lutego do 4 marca.”
„10 marca Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego złożyła do Prokuratury Okręgowej w Świdnicy zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Mikołajka, „polegającego na publicznym pochwalaniu wszczęcia i prowadzenia przez Federację Rosyjską wojny napastniczej przeciwko Ukrainie”. 11 marca prokuratura wszczęła śledztwo, w ramach którego doszło do przeszukań i zabezpieczenia dowodów. Na podstawie materiałów dowodowych 31 maja Marcin Mikołajek usłyszał zarzuty pochwalania wojny napastniczej oraz zbrodni popełnionych na ludności ukraińskiej z racji przynależności narodowościowej. Kilka dni później wyjechał z Polski.” – podaje TVP.Info.
Z informacji zamieszczonych w mediach społecznościowych wynika, że Marcin Mikołajek ma 24 lata i podchodzi ze Świdnicy. Pierwsze wzmianki o prorosyjskiej działalności mężczyzny pochodzą z lat 2015-2017 r. Wówczas prowadził on konto w rosyjskojęzycznym serwisie Odnoklassniki, na którym miał zamieszczać treści wspierające aneksję Krymu i okupację Donbasu – podaje interia.pl.
Wpis o prorosyjskiej działalności Mikołajka znalazł się w 2017 roku na blogu marucha.wordpress.com, którego autor we wpisie dotyczącym akcji „przeciwko rusofobii” chwali wówczas 19-letniego świdniczanina: „W Świebodzicach działał Marcin Mikołajek, jak poprzednio sam w terenie (ostatnie działania prowadził w Świdnicy), BRAWO! Zaangażowanie i społeczna inicjatywa tego chłopaka oraz bezinteresowność w działaniu wzbudzają podziw i uznanie. Nie poprzestał na jednym mieście i kontynuuje swoją misję. Jak sam twierdzi, robi to, bo uważa, że Rosja jest bliskim nam narodem i należy z nią żyć w zgodzie i przyjaźni, pomimo tylu kłamstw szerzonych, aby zniechęcić nas Polaków do naszych najbliższych sąsiadów zza wschodniej granicy.”.
Informacje o Marcinie Mikołajku nie pojawiały się w żadnych lokalnych ani regionalnych mediach na Dolnym Śląsku.
Mikołajek został okrzyknięty nową gwiazdą pozostających na usługach białoruskiego reżimu mediów, zdecydowanie opowiadając się za rosyjską narracją w sprawie napaści wojsk Putina na Ukrainę. Polscy dziennikarze przypominają postać Emila Czeczki, który w grudniu 2021 roku porzucił służbę w Wojsku Polskim na granicy polsko-białoruskiej i zbiegł na teren naszego wschodniego sąsiada. Następnie dezerter był wykorzystywany przez tamtejsze media w celach propagandowych, głosząc nieprawdziwe hasła o tym, co dzieje się w naszym kraju. 22-latek został znaleziony martwy w mieszkaniu w Mińsku.