Wojna w Ukrainie dotknęła nie tylko ludzi. Cierpią zwierzęta, przerażone działaniami wojennymi, pozbawione jedzenia i opieki medycznej. W dramatycznej sytuacji znalazły się schroniska i prywatni opiekunowie. Z myślą o braciach mniejszych już od 16 dni zbiórki żywności prowadzi sklep Kubuś przy ul. Kopernika 13a w Świdnicy. – Odzew jest niesamowity, ale cały czas karma jest potrzebna – mówią organizatorki akcji.
Karton na dary stanął już pierwszego dnia wojny. – Docierają do nas coraz bardziej dramatyczne informacje z ukraińskich schronisk, gdzie zwierzęta po prostu głodują – mówi Dorota Kwaśnicka. – Nasi stali klienci i wiele innych osób są niesamowici! Dostaliśmy tyle karmy, że możemy ją przekazywać z transportami na Ukrainę, ale także przygotowywać pakiety dla psów i kotów, które wraz ze swoimi właścicielami trafiają do naszego powiatu. Szykujemy pakiety z karmą suchą i mokrą oraz przysmakami na pierwsze kilka dni. Każdy jest zapakowany w pudełko i opisany. Pakiety dalej przekazuje pan Andrzej Hercuń z Kraszowickiej Zagrody – mówi Alicja Kwaśnicka. Część klientów przekazuje datki na zakup pożywienia dla zwierząt.
Mama i córka, prowadzące sklep podkreślają, że absolutnie nie oczekują, by karmę kupować w ich sklepie. – Może być kupiona gdziekolwiek – podkreśla pani Alicja. W tej chwili szykowany jest kolejny transport, który w najbliższych dniach za polsko-ukraińską granicę, do Lwowa, dostarczy wolontariusz, współpracujący z Centrum Pomocy Ukrainie przy ul. Długiej 33. Brakuje przed wszystkim suchej karmy. Dary można przynosić od poniedziałku do soboty, w godzinach otwarcia sklepu. – Jesteśmy ogromnie wdzięczne za pomoc – podkreślają Dorota i Alicja Kwaśnickie.
/asz/