Kara do pięciu lat pozbawienia wolności grozi Krzysztofowi B., do niedawna strażakowi Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Świdnicy, którego prokuratora oskarża o podżeganie do podpalenia samochodów, zlecanie kradzieży sklepowych oraz paserstwo. Śledczy skierowali do sądu akt oskarżenia przeciwko mężczyźnie.
Przypomnijmy, w czerwcu i lipcu 2021 roku doszło do podpalenia dwóch samochodów w Dzierżoniowie. Ustalaniem przyczyn pożarów zajęła się policja oraz prokuratura, a w wyniku podjętych działań zatrzymany został sprawca podpaleń. – Mężczyzna przyznał się, że został nakłoniony do tego czynu przez Krzysztofa B., mieszkańca Dzierżoniowa i funkcjonariusza Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Świdnicy. Strażak miał poinstruować mężczyznę, jak doprowadzić do podpalenia, aby auta na pewno poszły z dymem. Podpalacz postąpił zgodnie z jego instrukcjami – wyjaśniał we wrześniu ubiegłego roku Emil Wojtyra, zastępca prokuratora rejonowego w Dzierżoniowie. Samego Krzysztofa B. zatrzymano 13 września na terenie świdnickiej komendy. Został on następnie tymczasowo aresztowany.
Jak tłumaczył prokurator, cała sprawa miała zacząć się od zniesławienia. – Krzysztof B. zadarł ze strażakami z Dzierżoniowa, którzy skierowali przeciwko niemu prywatny akt oskarżenia o czyn z artykułu 212 kodeksu karnego. I zaczęło się. Mężczyzna zaznajomił się ze znanymi nam opryszkami z Dzierżoniowa. Jednego z nich nakłonił do tego, żeby podpalił dwa samochody należące do dwóch znajomych strażaków, wskazując o jakie samochody chodzi i gdzie są ustawione. Za podpalenie każdego z nich zapłacił po 500 złotych – mówił Wojtyra. Według śledczych w planach miały być też kolejne podpalenia. – Były takie przymiarki, jednak ostatecznie z takiego działania się wycofano. Mężczyzna miał stwierdzić, że [wokół sprawy] „robi się gorąco”, ponieważ podpaleniami zajęła się policja – zaznaczał prokurator.
Za zarzucane mu czyny Krzysztof B. odpowie teraz przed sądem. Prokuratura sformułowała akt oskarżenia przeciwko mężczyźnie. – Postawiliśmy mu trzy zarzuty: podżegania do podpalenia, podżegania do kradzieży sklepowych, a także paserstwa w zakresie zakupu rzeczy kradzionych, wśród których były m.in. klocki Lego, wyroby alkoholowe, klucze udarowe, odkurzacze, rękawiczki. Podżegał do kradzieży wszystkiego, co tylko mu pasowało. Później złodzieje sami zaczęli mu przynosić skradzione towary. Za popełnione czyny mężczyźnie grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności – mówi zastępca prokurator Wojtyra. Sąd Rejonowy w Dzierżoniowie nie wyznaczył jeszcze terminu rozprawy.
Krzysztof B., który pracował w Jednostce Ratowniczo-Gaśniczej w Świdnicy przez zaledwie kilka miesięcy, pod koniec ubiegłego roku przeszedł na emeryturę. – Oficerów Państwowej Straży Pożarnej na emeryturę zwalnia Komendant Główny PSP. Pod koniec ubiegłego roku złożył on raport do Komendanta Głównego i przeszedł na emeryturę – potwierdza mł. bryg. Łukasz Grzelak, zastępca komendanta KP PSP w Świdnicy.
Michał Nadolski
[email protected]