Wysoce zakaźna choroba zagraża podopiecznym świdnickiego Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt. Pilnie potrzebne są fundusze na surowicę, dodatkowe szczepionki i środki dezynfekcyjne.
– Nasza praca to nie tylko ładne obrazki naszych przemiłych podopiecznych. W kwarantannie, izolatce dzieją się często prawdziwe tragedie nowych pupili. Nowym dramatem jest parwowiroza. Młody, nieco ponad roczny pies trafił do nas zakażony tą wysoce zakaźną, śmiertelną chorobą wirusową. Walczyliśmy o jego życie, jednakże psiak pomimo podjętej walki się poddał… Kolejny zarażony pies aktualnie przebywa na izolatce, gdzie ma podane kroplówki z roztworów glukozy i płynów elektrolitowych, aby zapobiec odwodnieniu. Czeka nas długa walka o życie tego pacjenta, póki co walczy, ale rokowania są bardzo ostrożne – piszą pracownicy placówki.
– Leczenie parwowirozy składa się z kilku etapów. Oprócz kroplówek stosuje się także surowicę odpornościową. Nasi pracownicy pokonują setki kilometrów, by przywieźć niezbędną surowicę dla niego i ewentualnie następnych zarażonych psów. Podawana surowica „uzbraja” psiego pacjenta w odpowiednią ilość potrzebnych przeciwciał. Koszt takiego zakupu to około 500 zł, a nie jesteśmy w stanie stwierdzić ile psów jeszcze na to zachoruje. Parwowiroza najczęściej atakuje niezaszczepione, młode i osłabione psy. Aktualny zapas wystarczy nam na kilkanaście psów. W schronisku mieszka ich ponad 80 – opisują opiekunowie zwierząt i apelują o finansową pomoc.
Datki można wpłać przez pomagam.pl, a także wykonując przelew na konto schroniska (potrzebne dane dostępne są na stronie internetowej placówki) z dopiskiem „parwowiroza”.
/opr. red./