Strona główna 0_Slider Baraki „wstydu” uprzątnięte

Baraki „wstydu” uprzątnięte [FOTO]

0

W bezpośrednim sąsiedztwie świdnickiego szpitala przez lata straszyły dwa opuszczone baraki. Oba, dzięki interwencji mieszkańca miasta, zostały uprzątnięte. Jeden z nich wkrótce ma zostać rozebrany.

Teren na tyłach świdnickiego szpitala nie wchodzi w skład lecznicy. Część należy do prywatnej firmy, część (znacznie mniejsza) do miasta. Ukryte w gęstych zaroślach budynki bez drzwi i okien przez lata przyciągały amatorów libacji i bezdomnych, a pozostałością po nich były tony odpadów. W to miejsce latem Krzysztofa Szpilkę przyprowadził podczas spaceru jego pies. Mieszkaniec Świdnicy nie krył zdumienia i zaniepokojenia, że taka „bomba ekologiczna” znajduje się tuż obok szpitala i nikt wcześniej nie zwrócił uwagi na zagrożenie, jakie stwarzają. Chciałbym, aby Świdnica była miastem czystym, uporządkowanym i bezpiecznym. Tyle się mówi i pisze o ochronie środowiska naturalnego, podlewając to zarazem propagandowym sosem działań, akcji, inicjatyw proekologicznych. Najważniejsi urzędnicy miejscy, w tym radni chętnie fotografują się w tle sadzonych nowych drzewek, a w eter i do mass mediów idzie „bajeczny przekaz”. Wydaje się dziesiątki tysiące złotych ze środków własnych i funduszy zewnętrznych na te zagadnienia, miliony na rewitalizację parków, nie zwracając jednocześnie uwagi lub tracąc kontrolę nad tym, co nam zagraża bezpośrednio w pobliżu naszego zamieszkania, w tym w pobliżu ważnych obiektów mających znaczenie dla bezpieczeństwa publicznego. Urzędnicy bardzo często nie widzą lub mają problem w dostrzeganiu „brudnych zjawisk” i muszą być wyręczani przez tak nietuzinkowe osoby jak np. Pan Waldemar Woźniak, który od lat już walczy z górami śmieci i zanieczyszczeń na terenie gminy, powiatu i miasta Świdnicy. Prawdopodobnie nigdy i nikt nie dorówna społecznej pracy tego człowieka, jednak wystarczy mieć oczy szeroko otwarte i nie przechodzić obojętnie obok tego, co widzimy codziennie w miejscu w którym mieszkamy – skomentował na swoim profilu w mediach społecznościowych.

Dzięki jego interwencji latem na zlecenie miasta został uprzątnięty pierwszy z baraków. W grudniu 2021 Krzysztof Szpilka zgłosił sanepidowi i Straży Miejskiej w Świdnicy interwencję w sprawie drugiego budynku.Mija już ponad miesiąc od poinformowania przeze mnie świdnickiego sanepidu oraz Straży Miejskiej o nielegalnym składowisku odpadów usytuowanym w obiekcie w bezpośredniej bliskości świdnickiego szpitala Latawiec. Jak się wydaje w dniu dzisiejszym rozpoczęła się likwidacja „tej ekologicznej bomby”, która może zawierać kilkanaście ton odpadów i nieczystości zgromadzonych tu przez lata. Obiekt pod dachem którego zgromadzono tę „górę śmieci” podobno nie należy już do miasta, lecz prywatnego inwestora. To już nie ma znaczenia. Najważniejsze, że ta góra śmieci stanowiąca zagrożenie dla środowiska naturalnego oraz dla szpitala Latawiec zniknie. Pierwsze kontenery pod wywóz tych śmieci zostały już podstawione – poinformował mieszkaniec Świdnicy.

– Prywatny właściciel tego terenu podszedł do sprawy odpowiedzialnie – ocenia Edward Świątkowski, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Świdnicy. Po wezwaniu do uprzątnięcia obiektu działania zostały podjęte 17 stycznia. – Prace zostały zlecone wyspecjalizowanej firmie, a nas poproszono o asystę ze względu na to, że w baraku mogły przebywać osoby bezdomne. Budynek został sprawdzony, nikogo w środku nie zastaliśmy – dodaje Edward Świątkowski. Barak zostanie wyburzony.

/asz/
Zdjęcia udostępnione przez Krzysztofa Szpilkę

Poprzedni artykułUciekał przed policją. Najpierw samochodem, potem pieszo
Następny artykułNiebezpiecznie na drogach. Zderzenie na trasie Świdnica-Dzierżoniów, dachowanie za Złotym Lasem [FOTO]