Strona główna 0_Slider 55 lat od zawalenia się wieży ratuszowej. Dlaczego runęła? Jak zmieniała się...

55 lat od zawalenia się wieży ratuszowej. Dlaczego runęła? Jak zmieniała się na przestrzeni wieków? Czy dawniej pracował na niej hejnalista?

0

6 stycznia 1967 roku o godzinie 15.16 runęła wieża świdnickiego ratusza. W 55. rocznicę katastrofy świdniccy historycy postanowili zebrać i zaprezentować dostępną wiedzę o dawnych dziejach obiektu, który przez wieki był symbolem zamożności miasta i stanowił dominantę śródmieścia.

mat. portalu „Świdnica – Moje Miasto”

Podobnie, jak i początki naszego miasta, czas powstania pierwszej wieży datować możemy na XIII wiek. Niestety, informacje z tego okresu, dotyczące najstarszych świdnickich budowli, są niezwykle skąpe i niepewne. Źródeł pisanych zachowało się niewiele, a jeśli – to są one lakonicznie i nie zaspokajają w pełni naszej ciekawości i chęci poznania – wskazują na łamach Świdnickiego Portalu Historycznego Andrzej Dobkiewicz oraz Sobiesław Nowotny. – Dopiero z 1291 roku pochodzi pierwsza wzmianka o murowanym tzw. Domu Kupieckim, stojącym na środku Rynku, gdzie skupiało się życie handlowe miasta i który jeszcze przed wzniesieniem właściwego budynku ratusza pełnił funkcje urzędowe dla wywodzącej się z kręgów kupieckich rady miejskiej. Wbrew panującym przekonaniom to jednak nie Dom Kupiecki (…) był pierwszym murowanym budynkiem w Rynku. Jak dowiodły badania archeologiczne przeprowadzone w ostatnich kilkunastu latach, owym pierwszym na świdnickim Rynku murowanym obiektem była właśnie wieża ratuszowa. Stanęła ona na środku późniejszego bloku śródrynkowego, obok szerokiego przejścia na osi wschód-zachód i nad prostopadłym do niego przejściem na osi północ-południe, które prowadziło przez bramę w parterze wieży – piszą historycy.

Wieża ratuszowa i blok śródrynkowy w I połowie XIV wieku. Rekonstrukcja Rafała Czernera (źródło: Muzeum Dawnego Kupiectwa, mat. Świdnicki Portal Historyczny)

Jak wyglądała pierwsza w dziejach Świdnicy wieża? Tego można się jedynie domyślać. – Budowla o przekroju 7,5 na 7,5 metra posadowiona została na fundamentach z granitowych ciosów, spojonych wapienną zaprawą. Nie wiadomo, jak wysoko sięgały metrowej grubości mury. Wieża była też zdecydowanie niższa od tej, jaką jeszcze starsze pokolenia świdniczan mogą pamiętać sprzed czasu jej zawalenia w 1967 roku. Nie jest do końca też pewne, czy od razu cała wykonana została jako obiekt murowany, czy też jej górne partie, nakryte zapewne prostym, czterospadowym dachem, wykonane pierwotnie były w technologii szachulcowej – wskazują badacze świdnickiej historii. Jak wskazują, wieża mogła zostać zniszczona podczas jednego z wielkich pożarów miasta, takiego jak ten z 1313 roku, w wyniku którego z całej miejskiej zabudowy miał ocaleć tylko kościół parafialny.

Pierwsze pisane zapisy dotyczące świdnickiej wieży ratuszowej pochodzą z 1336 roku i również ona została zniszczona w wyniku pożaru – w 1361, 1389 lub 1393 roku. Niczym przekleństwo, odbudowywane budowle były dewastowane przez pożary w 1528 i 1716 roku. W 1757 roku wieża znów została zrujnowana, tym razem za sprawą wojsk austriackich. Powstała z popiołów po raz kolejny w roku 1765, a budowniczowie nadali jej charakter repliki wieży świdnickiej katedry.

Jak przypominają badacze, z wieżą od najdawniejszych czasów związana była także funkcja hejnalisty. – Wywodziła się zapewne od obecnego na wieży od najdawniejszych czasów strażnika, którego zadaniem było dozorowanie porządku w mieście i ostrzeganie o grożących miastu niebezpieczeństwach, związanych czy to z klęskami żywiołowymi, czy z obecnością wrogich wojsk w okolicach miasta – wskazują historycy, którzy ustalili, że pierwszym – znanym z imienia i nazwiska – świdnickim hejnalistą był Georg Schmidt. Dzięki zachowanym zapiskom wiadomo zarazem, że praca hejnalisty nie była łatwa. Wymagała ona sporego zaangażowania i poświęcenia, a przy tym bywała niebezpieczna. – Kronikarze zanotowali przypadek, kiedy niezwykle silny wiatr wyrwał hejnaliście trąbkę z dłoni i zawlókł ją aż na ulicę Kapturową (dziś Franciszkańska). Ławkę na którą trębacz zwykł stawać, wiatr przerzucił przez balustradę i cisną w jeden z kominów – przywołują Dobkiewicz oraz Nowotny.

Ulica Wewnętrzna – lata 60. (fot. Tadeusz Beneszek, kolekcja: Portal „Świdnica – Moje Miasto”)

Odbudowaną w 1765 roku wieżę ratuszową kolejne katastrofy omijały przez ponad 200 lat. Przetrwała ona bez uszczerbku II wojnę światową i w dobrym stanie dotrwała aż do 5 stycznia 1967 roku. – Właściwie odliczanie jej ostatnich dni rozpoczęło się pod koniec listopada 1966 roku, kiedy zobligowane do wykorzystania do końca roku dotacji, przyznanej przez Wojewódzką Radę Narodową – władze miasta, postanowiły w ekspresowym tempie przeprowadzić rozbiórkę części zabudowy ulicy Wewnętrznej, celem jej poszerzenia. Prace rozbiórkowe rozpoczęto 13 grudnia 1966 roku, bez wstępnych badań statyki obiektów przylegających do wieży oraz jej samej. Do rozbiórki przeznaczono budynki przy ulicy Wewnętrznej nr 4 i 6, fragment starych zabudowań po stronie zachodniej wieży oraz bezpośrednio sąsiadujący z nią budynek nr 11. Ten ostatni wspierały trzy łęki, znajdujące się nad ulicą Wewnętrzną, które jak się później okazało, spełniały nie tyko funkcje podpór dla kamienicy, ale przenosiły także część obciążeń z wieży – wyjaśniają historycy. Z dziennika budowy wynikało, że prace rozbiórkowe prowadzono bez żadnej dokumentacji technicznej, nie wyznaczono też inspektora nadzoru budowlanego.

O godzinie 15.15 po raz ostatni uderza dzwon kwadransowy. Brzmi symbolicznie, niczym memento dla ludzkiej głupoty i bezmyślności. Niewykluczone, że rezonans od dźwięku dzwonów sprawił, że pęknięcie wieży powiększyło się i kilkadziesiąt sekund później, o godzinie 15.16 rozerwana wzdłuż swojej pionowej osi wieża osunęła się częściowo na łącznik teatru, budynek ratusza i magazyny Powiatowego Związku Gminnych Spółdzielni „Samopomoc Chłopska” – piszą badacze, którzy w cyklu poświęconym wieży ratuszowej wyliczyli działania związane z ponowną odbudową budowli.

Wieża została ostatecznie odbudowana w 2012 roku za 9 mln złotych, z czego 5,5 miliona pochodziło z budżetu Unii Europejskiej. Do swojej poprzedniczki nawiązuje kształtem i wysokością, ale jest większa. Do szpica ma wysokość 57,66 m. We wnętrzu znajdują się dwie windy, przestrzeń wystawiennicza i toalety.

Więcej o dziejach świdnickiej wieży ratuszowej:

Świdnicki Portal Historyczny: Wieża ratuszowa w Świdnicy (cz. 1)

Świdnicki Portal Historyczny: Wieża ratuszowa w Świdnicy (cz. 2)

Świdnicki Portal Historyczny: Wieża ratuszowa w Świdnicy (cz. 3)

Świdnicki Portal Historyczny: Wieża ratuszowa w Świdnicy (cz. 4)

Świdnicki Portal Historyczny: Wieża ratuszowa w Świdnicy (cz. 5)

/Świdnicki Portal Historyczny, opr. mn/

fot. Świdnica-Moje Miasto – Świdnickie Archiwum Cyfrowe, Świdnicki Portal Historyczny

Poprzedni artykułEmocje sięgnęły zenitu. O triumfie decydowała seria rzutów karnych [DUŻO ZDJĘĆ]
Następny artykułCzeska przygoda zakończona na podium!