Rywalizacja Szarych Wilków z Zewem Świebodzin zawsze niesie za sobą wiele emocji, a na boisku nikt nie odpuszcza. Nie inaczej było w sobotnie popołudnie. ŚKPR podjął na własnym parkiecie zespół ze Świebodzina i choć walki było dużo to musiał on uznać wyższość rywala, przegrywając spotkanie 36:26.
Od początku mecz nie układał się po myśli świdniczan, którzy nie potrafili znaleźć sposobu na defensywę rywala. Piłkarze Zewu z kolei nie tylko dobrze bronili, ale także skutecznie wykańczali kontrataki. W rezultacie już w pierwszej połowie wypracowali sobie sporą przewagę nad miejscowymi. Na półmetku rywalizacji bowiem prowadzili oni 19:11.
Po zmianie stron, zgromadzeni w hali Zawiszów, kibice liczyli na zwrot akcji i jeszcze większe emocje, które w przeszłości były standardem w meczu z Zewem. Tym razem jednak nic takiego nie miało miejsca. Bramkarz gości rozgrywał rewelacyjne zawody, a cały zespół spisywał się dobrze w obronie. W końcówce spotkania piłkarze ze Świebodzina pozwalali sobie nawet na dość ekwilibrystyczne zagrania w ataku i choć nie wszystkie dochodziły celu to i tak ostatecznie zdołali zwyciężyć 36:26. Sobotnie spotkanie z Zewem było pierwszym przegranym na własnym parkiecie przez Szarych Wilków, a w historycznej rywalizacji z Zewem nastał remis 3:3.
/Tekst i foto: Artur Ciachowski/