Strona główna 0_Slider Mają za sobą misje w Afganistanie, Iraku, Bośni. Weterani wojskowi goszczą w...

Mają za sobą misje w Afganistanie, Iraku, Bośni. Weterani wojskowi goszczą w Świdnicy

2

Brali udział w misjach polskiego wojska na całym świecie, płacąc za to ranami i stresem pourazowym. Z inicjatywy stowarzyszenia „Podwodnik” z Orzysza grupa 23 weteranów gości w Świdnicy. Miasto jest bazą do wypadów na cały Dolny Śląsk. Weterani z rozgoryczeniem mówią o wycofaniu wojsk amerykańskich z Afganistanu.

Do Świdnicy przyjechała grupa 23 byłych żołnierzy wszystkich formacji, od służb specjalnych po marynarkę wojenną. Mają za sobą wiele misji, m.in. w Iraku, Afganistanie, Bośni, Kosowie i Libanie. M.in. są wśród nich Mariusz Sawicki, który w Iraku został postrzelony w klatkę piersiową i Andrzej Skrajny, który omal nie stracił obu nóg w Afganistanie. – Przede wszystkim są to żołnierze, którzy ulegli fizycznemu, jak i psychicznemu uszczerbkowi na zdrowiu. Takie spotkanie jak to ma aspekt rehabilitacyjny. Mówi się dużo o rehabilitacji żołnierzy, ale nie zawsze to wychodzi i trzeba się cieszyć z tego, że są organizacje, które się tym zajmują. Sam jestem weteranem, byłem ranny, mam rany postrzałowe i jestem niepełnosprawny, ale dzięki sportowi i rekreacji oraz kontaktom towarzyskim udało mi się wrócić do normalnego życia – mówi Przemysław Wójtowicz, były snajper, obecnie koordynator ds. weteranów i rodzin poległych w stowarzyszeniu „Podwodnik”.

Weterani rozpoczęli tygodniowy pobyt od zwiedzania Muzeum Broni i Militariów w Witoszowie Dolnym, po którym oprowadzał ich właściciel placówki i pasjonat wojskowości Stanisław Gabryś. – W kolejnych dniach wybieramy się na Szczeliniec, później na most w Głuszycy, gdzie będziemy trenować techniki wysokościowe, w planach jest wspinaczka skałkowa i nurkowanie w kamieniołomie Zimnik – wylicza koordynator wyjazdu. Jak podkreśla, weterani stale angażują się w działania na rzecz innych ludzi, m.in. uczestniczą w poszukiwaniach osób zaginionych na jeziorach mazurskich.

Weterani mocno przeżyli ostatnie wydarzenia, związane z opuszczeniem Afganistanu przez wojska amerykańskie i oddanie kraju talibom. – Jest nam bardzo przykro, ta cała nasza praca poszła na marne – mówi Przemysław Wójtowicz. – Wszystko zostało zaprzepaszczone przez polityków, wszystko można było zrobić inaczej. Niekoniecznie trzeba było tam walczyć, trzeba było tych ludzi edukować, choćby zafundować im szerokopasmowy internet, dzięki któremu zobaczyliby, jak świat wygląda, bo przecież na afgańskich wioskach to są głownie mieszkańcy niepiśmienni. Analfabetyzm sięga w tym kraju 60%. Więc tym ludziom trzeba było pokazać inny świat. Ja zostawiłem tam swoich kolegów, którzy zginęli. Z mojej sekcji wszyscy żołnierze zostali ranni, niektórzy bardzo ciężko. Przykro było patrzeć na to, co działo się w sierpniu w Afganistanie.

Bazą weteranów jest świdnicki Hotel i Restauracja Stary Młyn, przy którym znajduje się również strzelnica. – To jedno z miejsc, wyróżnionych przez nas dyplomem Miejsca Przyjaznego dla Weteranów. Na nasze wyjazdy otrzymujemy dofinansowanie z MON, ale to nie są wystarczające środki. Posiłkujemy się zrzutkami i wsparciem takich ludzi, jak właściciel Starego Młyna Paweł Kwiatkowski – mówi Przemysław Wójtowicz. Weterani wyjadą ze Świdnicy 12 września.

/asz/
Zdjęcia Dariusz Nowaczyński

Poprzedni artykułNajmłodsi mieszkańcy Starego Jaworowa zyskali nowoczesny plac zabaw [FOTO]
Następny artykułLokalne SEO – na czym polega?