Były duchowny katolicki, pochodzący ze Świdnicy, zakończył karę 7 lat więzienia za gwałty na chłopcach. Mimo że prokuratura chce skierowania Pawła K. do tzw. ośrodka dla bestii, nieprawomocny wyrok sądu pozwala mężczyźnie bez przeszkód opuścić więzienie.
Pochodzący ze Świdnicy Paweł K. przez blisko 20 lat pełnił posługę kapłańską przede wszystkim w parafiach wrocławskich, bydgoskiej i milickiej i tam dopuścił się czynów pedofilskich na ministrantach. Wybierał głównie chłopców z ubogich rodzin, którym w zamian za seks fundował drogie prezenty i egzotyczne wycieczki. Wpadł w 2012 roku w ekskluzywnym wrocławskim hotelu, gdzie zatrzymał się z 13-letnim chłopcem. W pokoju znaleziono pornografię dziecięcą, zresztą za posiadanie takich materiałów ksiądz już miał wyrok. W styczniu 2015 roku został skazany na 7 lat więzienia. Od uprawomocnienia wyroku w czerwcu 2015 minęło 2,5 miesiąca, zanim został umieszczony w więzieniu.
K. odbywał karę na oddziale wrocławskiego zakładu karnego w Oleśnicy, gdzie kieruje się sprawców lekkich przestępstw i takich jak on – z zaburzeniami preferencji seksualnych. Nigdy nie poddał się terapii dla pedofilów, bowiem w dalszym ciągu nie przyznaje się do zarzutów, za które został skazany. Starał się za to o przedterminowe zwolnienie, jednak ten wniosek odrzucono jako bezpodstawny.
W rozmowie z “Gazetą Wyborczą” w 2019 roku pracownicy więziennictwa, sądu i psychologowie zgodnie przyznali, że przypadek Pawła K. nie tylko nie kwalifikuje go do wcześniejszego opuszczenia murów więzienia, ale raczej do kontynuowania izolacji już po odbyciu kary.
Sąd Okręgowy we Wrocławiu, I Wydział Cywilny, 7 września 2021 po rozpoznaniu sprawy z wniosku Dyrektora Zakładu Karnego Nr 1 we Wrocławiu przy udziale Pawła K. i Prokuratora Okręgowego we Wrocławiu o uznanie osoby za stwarzającą zagrożenie postanowił: uznać Pawła K. za osobę stwarzającą zagrożenie w rozumieniu art. 1 ustawy z 22 listopada 2013 r. o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzającymi zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób. Nakazał zastosowanie nadzoru prewencyjnego oraz nałożył na Pawła K. obowiązek poddania się postępowaniu terapeutycznemu w warunkach ambulatoryjnych w postaci terapii dla preferencyjnych sprawców przestępstw przeciwko wolności seksualnej oraz terapii mieszanych zaburzeń osobowości w Centrum Psychiatrii Środowiskowej. Decyzją sądu w policyjnych bazach ma zostać zabezpieczone DNA, linie papilarne oraz wizerunek Pawła K.
Orzeczenie jest nieprawomocne i nie zgadza się z nim prokuratura, która chce ubiegać się przed sądem apelacyjnym umieszczenia Pawła K. w ośrodku w Gostyninie. Jak podaje „Gazeta Wyborcza”, prokuratura nie może złożyć odwołania, bo do Sąd Okręgowy we Wrocławiu wciąż nie przygotował uzasadnienia wyroku na piśmie. Nie wiadomo, jak długo potrwa ścieżka odwoławcza. Paweł K., jak podaje GW, na razie wraca na wolność. Mężczyzna nie figuruje w Krajowym Rejestrze Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym i opinia publiczna nie jest informowana o miejscu jego pobytu.
/asz/