Każdego roku dzięki wysiłkom właścicieli oraz wspólnot mieszkaniowych korzystających z miejskich oraz wojewódzkich dotacji udaje się zrewitalizować kolejne zabytkowe kamienice oraz obiekty, istotnie wpływając na przywrócenie świdnickiemu śródmieściu dawnego blasku. Są jednak na mapie Świdnicy budowle, których stan pozostawia wiele do życzenia. Jednym z nich jest zabytkowy gmach młyna przy ulicy Garbarskiej.
Budynek przy Garbarskiej jest najstarszym młynem w mieście. Powstał już w 1283 roku i należał do szpitala Krzyżowców z Czerwoną Gwiazdą. Zakon ten sprowadził z Wrocławia do Świdnicy Henryk IV Probus. Zakon Krzyżowców znalazł swą siedzibę przy szpitalu św. Michała. Pierwotna nazwa młyna to „Hospital-Mühle”, czyli zbożowy „młyn szpitalny”. Napędzany był przez wody młynówki płynącej pod ulicą Garbarską. Był wielokrotnie przebudowywany – ostatni raz w 1908 roku, kiedy to otrzymał dzisiejszy wygląd. Pomiędzy drugim a trzecim piętrem umieszczono ogromnych rozmiarów kartusz – z koroną, dwoma lwami, herbami cechowymi oraz wstęgą i wyrytymi na niej datami 1568, 1843, 1908. Po wojnie młyn zmienił nazwę na „Młyn w Świdnicy”. Obecnie obiekt jest w opłakanym stanie.
Na wygląd budynku zwrócił ostatnio uwagę przewodniczący Rady Miejskiej Jan Dzięcielski, który zwrócił się do władz miasta o zobligowanie właściciela do jego remontu. Jak wskazał, znajdująca się w centrum Świdnicy budowla jest w bardzo złym stanie i szpeci miasto. Zwrócił też uwagę, że obiekt zlokalizowany jest tuż obok al. Niepodległości, czyli głównej arterii miasta, której przebudowa niedawno ruszyła.
Opinię przewodniczącego Rady Miejskiej dotyczącą stanu obiektu i jego wpływu na estetykę przestrzeni publicznej podziela prezydent Świdnicy. – Zespół młyna i indywidualnie budynek administracyjno-mieszkalny, w grudniu 2020 roku został wpisany przez Dolnośląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków do rejestru zabytków. Budynki zespołu od lat nieużytkowane są obecnie bardzo zdewastowane – wskazuje prezydent Beata Moskal-Słaniewska. Zaznacza jednak, że miasto nie może zobligować właściciela do remontu obiektu, bo nie ma do tego podstaw prawnych, a kompetencje w zakresie egzekwowania prawidłowego stanu budynku ma Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Świdnicy oraz kierownik wałbrzyskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków. Świdnicki magistrat może jedynie zwracać uwagę właścicielowi lub prosić wspomniane organy o interwencję.
– Jak ustaliliśmy w rozmowie z urzędem konserwatorskim, zespół młyna został wpisany do rejestru zabytków decyzją wydaną nie na wniosek użytkownika wieczystego, ale „z urzędu” w celu umożliwienia skutecznej egzekucji obowiązku właściwego utrzymania zabytku, bowiem zgodnie z przepisami ustawy z dnia 23 lipca 2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami, wpis do rejestru zabytków umożliwia przeprowadzanie kontroli, wydawanie nakazów usunięcia nieprawidłowości w określonym terminie, a w przypadku niewykonania zaleceń pokontrolnych nakładania kar pieniężnych w wysokości od 500 do 50 000 zł. Urząd konserwatorski planuje przeprowadzenie kontroli w II kwartale – wyjaśnia Moskal-Słaniewska.
O efektach kontroli i działaniach podejmowanych w sprawie przyszłości młyna będziemy informować.
Michał Nadolski
[email protected]