Strona główna 0_Slider Barszcz Sosnowskiego w Świdnicy i okolicach. Nie ma mocnych na groźną roślinę?

Barszcz Sosnowskiego w Świdnicy i okolicach. Nie ma mocnych na groźną roślinę?

0

Oparzenia spowodowane przez tę roślinę mogą doprowadzić nawet do śmierci. Mieszkaniec Świdnicy alarmuje o kilku stanowiskach, w których pojawił się barszcz Sosnowskiego. – Zaczyna się kwitnienie, jak zawiążą się owocniki, dojdzie do rozsiewania i problem stanie się jeszcze większy – alarmuje czytelnik. Roślina nie jest zwalczana ustawowo, służby mogą jedynie prosić właścicieli terenu o usuwanie.

Największe skupisko barszczu Sosnowskiego znajduje się na prywatnych terenach w okolicach Komorowa. – Każdego roku do właścicieli posesji, na których rośnie barszcz Sosnowskiego, kierowane jest zawiadomienie o obowiązku przystąpienia do zwalczania tej niebezpiecznej rośliny. Niestety, w dalszym ciągu barszcz Sosnowskiego nie jest rośliną zwalczaną z „urzędu”, co pozwalałoby wejść na tereny prywatne i dokonać wykonania zastępczego, a tym samym otrzymywać na ten cel środki z budżetu państwa – mówi Janusz Waligóra, rzecznik Urzędu Gminy Świdnica.

Na ten sam problem wskazują strażnicy miejscy w Świdnicy, którzy w sezonie otrzymują po kilkanaście zgłoszeń o pojawieniu się barszczu Sosnowskiego w Świdnicy. – Każde zgłoszenie weryfikujemy, bo zdarza się mylenie tej rośliny z niegroźnymi, rodzimymi gatunkami. Jeśli faktycznie jest to barszcz Sosnowskiego, ustalamy właściciela terenu i zwracamy się z prośbą o jego usunięcie – mówi zastępca komendanta Straży Miejskiej Edward Świątkowski i zapewnia, że podobnie będzie w sprawie rośliny, którą czytelnik Swidnica24.pl zauważył podczas przejażdżki rowerowej przy ul. Tadeusza Ząbka, niedaleko ogrodzenia Electroluxu. – Roślina ma już baldachy, jak zacznie owocować problem będzie jeszcze większy, bo nasiona rozniosą się po okolicy – alarmuje. Wskazuje również na kolejne stanowiska z barszczem: drogę wojewódzką między Świdnicą a Strzegomiem przy rondzie Solidarności oraz pola w Tomkowej.

– W sprawie barszczu na polu w Tomkowej kontaktowałem się z biurem Majątku Ziemskiego Stary Jaworów, który użytkuje to pole. Usłyszałem, że usuną rośliny dopiero po zbiorach rzepaku, ale czy to już nie będzie za późno? – dopytuje. – W tym miejscu problem mamy od lat i mimo dotychczasowych działań barszczu nie udało się wytępić. Obecnie usunęliśmy te rośliny, które rosły na obrzeżach pola, ale ze względu na rzepak, który sięga dwóch metrów, nasi pracownicy nie są w stanie się przedostać do stanowiska barszczu. Zbiory będą za około 10 dni i wówczas na pewno usuniemy niebezpieczne rośliny – zapewnia Tomasz Kosmowski z Majątku Ziemskiego i dodaje – Zdajemy sobie sprawę z zagrożenia. Dla nas to także ogromny problem.

Największym zagrożeniem ze strony barszczu Sosnowskiego jest wydzielany przez tą roślinę sok. We wszystkich częściach barszczu Sosnowskiego znajdują się olejki eteryczne zawierające związki kumarynowe znane też jako furanokumaryny. Zapach związków kumarynowych wyraźnie odczuwalny jest po roztarciu liści barszczu Sosnowskiego. Związki kumarynowe chronią barszcz Sosnowskiego przez owadami i patogenami. Skład olejków eterycznych ulega zmianom w zależności od pory sezonu wegetacyjnego barszczu Sosnowskiego. Furanokumaryny są wysoce niebezpieczne dla ludzi. Jeśli będą one miały kontakt ze skórą w obecności światła słonecznego powodować będą oparzenia II i III stopnia.*

Działanie furanokumaryn wzmacniane jest przez obecność światła ultrafioletowego, wysoką temperaturę i wilgotność powietrza oraz silne spocenie się osoby, która dotknęła barszczu Sosnowskiego. Objawy spowodowane działalnością furanokumaryn pojawiają się po upływie kilkunastu minut od kontaktu z barszczem Sosnowskiego. Największe natężenie powodowanych przez barszcz Sosnowskiego objawów ma miejsce w ciągu od 30 do 120 minut od kontaktu z barszczem Sosnowskiego. Fakt, że od kontaktu z barszczem Sosnowskiego do wystąpienia objawów mija sporo czasu czyni tę roślinę jeszcze bardziej niebezpieczną. Często zdarza się, że ofiary tej rośliny mają z nią długi i intensywny kontakt zanim pojawią się spowodowane przez nią oparzenia.*

Usuwanie barszczu jest niezwykle trudne. Specjaliści proponują wykopywanie roślin i wapnowanie gleby, ale barszcz rozprzestrzenia się głównie przez nasiona. Efekt może przynieść wieloletnie, systematyczne koszenie.

Aktualizacja: Barszcz rosnący przy ul. Tadeusza Ząbka został dzisiaj wykoszony.

/asz/
*informacje ze strony barszczsosnowskiego.com
Fot. Artur Ciachowski

Poprzedni artykułKoronawirus: Jaka sytuacja w powiecie, województwie i na Dolnym Śląsku?
Następny artykułKarat znów do schroniska? Pilnie potrzebny nowy dom