Strona główna Sport Piłka nożna Urwali punkty w dramatycznych okolicznościach

Urwali punkty w dramatycznych okolicznościach [VIDEO]

0

Piłkarze Polonii-Stali Świdnica nie mają już szans na utrzymanie się na poziomie makroregionalnej III ligi, ale pragną pożegnać się godnie i walczyć do końca o punkty. Tak było podczas starcia z wymagającym, czwartym w tabeli Pniówkiem Pawłowice Śląskie. Biało-zieloni wyszarpali remis, strzelając dwa gole w doliczonym czasie gry, ale uczciwie trzeba przyznać, że na co najmniej punt w tym starciu zasłużyli.

W spotkanie lepiej weszli świdniczanie, którzy przejęli inicjatywę, mocniej naciskali na bramkę rywali, ale nie przekładało się to na poważniejsze zagrożenie dla golkipera Pniówka, Patryka Zapały. Damian Szydziak był na nieznacznym spalonym, Dorianowi Krakowskiemu brakło precyzji w ostatnim podaniu otwierającym drogę do bramki, a Kacper Osiadły uderzył niedokładnie. Po 20 minutach zaczęli budzić się pawłowiczanie. Piłka dwukrotnie poszybowała nad naszą poprzeczką, a w 24. minucie uratował nas słupek. Decydujące momenty pierwszej połowy rozpoczęły się w 39. minucie. Kamil Szawaryn faulował Dawida Hanzela, a sędzia wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł sam poszkodowany, lecz uderzył bardzo źle i futbolówka pewnie padła łupem świdnickiego golkipera. Ta sytuacja nie dał niestety pozytywnego „kopa” biało-zielonym. Po kilkudziesięciu sekundach zostawiliśmy zbyt łatwo ograni w środku pola, w szesnastkę wpadł Kamil Spratek i trafił na 1:0. Jeszcze przed przerwą mieliśmy dobrą okazję na doprowadzenie do wyrównania, ale Bartosz Paszkowski przegrał z prawej strony pola karnego starcie z Patrykiem Zapałą. Po pierwszych 45 minutach mieliśmy zatem 1:0 dla Pniówka Pawłowice Śląskie.

W przerwie meczu doszło do miłej uroczystości i do rozdania młodym adeptom futbolu Miejskiego Klubu Sportowego Polonia-Stal Świdnica kart zawodniczych na wzór kart z gry FIFA z okazji Dnia Dziecka. Potem wróciliśmy już do emocji związanych z drugą odsłoną spotkania, a tych było całkiem sporo. Od początku biało-zieloni starali się szukać swoich szans na doprowadzenie do remisu, ale brakowało argumentów. Jak się okazało ta druga odsłona należała do wprowadzonego w 59. minucie Wojciecha Szuby, dosłownie i w przenośni, zarówno jeśli chodzi o te gorsze momenty, jak i przede wszystkim te znakomite… W 67. minucie Szuba bezpośrednim uderzeniem z rzutu wolnego zaskoczył z ostrego kąta bramkarza Pniówka i było 1:1. Na kwadrans przed końcem pojedynku w fatalnych okolicznościach stracił futbolówkę we własnym polu karnym na rzecz Mateusza Szatkowskiego i znów z przodu byli goście. Świdniczanie rzucili się do odrabiania strat, odkryli się znacznie z tyłu i nadziali na kontrę w 86. minucie. Po trafieniu Dawida Wicińskiego zrobiło się 3:1 i wydawało się, że emocje się już skończyły. Nic bardziej mylnego. W pierwszej minucie doliczonego czasu gry bardzo dobrym podaniem prostopadłym popisał się Szymon Tragarz, a wbiegający w pole karne Andrii Kozachenko nie dał najmniejszych szans bramkarzowi Pniówka. Tuż przed ostatnim gwizdkiem arbitra Wojciech Szuba popisał się kapitalnym uderzeniem z z rzutu wolnego z około 30 metrów, trafiając na 3:3. To był ostatni akcent pojedynku Polonii-Stali Świdnica z Pniówkiem Pawłowice Śląskie.

RELACJA VIDEO (Mariusz Ordyniec):

Polonia-Stal Świdnica – Pniówek Pawłowice Śląskie 3:3 (0:1)

Polonia-Stal: Szawaryn, Sztylka, Kasprzak, Sowa, B. Paszkowski, Filipczak (68′ Diduszko), Białasik, Osiadły (59′ Szuba), Szydziak (59′ Tragarz), Krakowski (68′ Kozachenko), Ciupka (59′ Myrta).

/MDvR/

Poprzedni artykułZapomnieli o niepełnosprawnych? Sieć tłumaczy i przeprasza
Następny artykułNa powrót kolejowych połączeń do Czech trzeba jeszcze poczekać