Michała Szaliński to świdnicki Gepetto – stolarz, którego pasją jest rzeźbiarstwo. Sam mówi o sobie, że jest „artystą z powołania, twardzielem z przymusu, optymistą z wyboru”. Ma żonę i dwójkę wspaniałych dzieci. Niestety, na drodze do normalności i realizacji życiowych planów stanęła ciężka choroba, z którą Michał zmaga się od kilkunastu lat.
Zdjęcie archiwum domowe Michała Szalińskiego
Wszystko zaczęło się w dzieciństwie. Choroba ujawniła swoje pierwsze złowrogie objawy gdy Michał miał zaledwie10 lat. Chociaż były to tylko złe wyniki wątrobowe, dla zwykłego zjadacza chleba nic niemówiące, pociągnęły jednak za sobą lawinę następstw. Z ośrodka zdrowia karetka zabrała go do Szpitala Chorób Zakaźnych w Wałbrzychu. Noc spędził w izolatce bez Mamy i bez żadnej wiedzy. Już wtedy zaczął sobie zadawać pytanie: dlaczego ja?
Przez kolejne cztery lata targany po szpitalach, izolatkach, męczony dietami, tabletkami, ziołami, słyszał wiele diagnoz, a że to żółtaczka, a że zapalenie wątroby. Nikt nie wiedział, co mu tak naprawdę dolegało! Jako pierwsi chorobę mięśni zdiagnozowali u Michała dopiero lekarze ze Szpitala we Wrocławiu w 1998 roku. Nie było jeszcze wiadomo, co to dokładnie jest za dolegliwość, dlatego Michał został skierowany do Szpitala w Warszawie. To tam, po przeprowadzeniu szczegółowych badań, wykonaniu biopsji, postawiono ostateczną diagnozę: dystrofia mięśniowa. Michał miał wówczas 15 lat.
Dystrofia mięśniowa to choroba genetyczna, na którą nie ma do tej pory skutecznego leczenia. Objawia się osłabieniem mięśni, a w niektórych przypadkach, nawet ich zanikiem, czyli atrofią. W 2017 r. Michał poddał się eksperymentalnej metodzie leczenia komórkami macierzystymi. Przeszedł całą serię podań. Jednak ta kosztowna terapia (76 500 złotych) nie powstrzymała rozwoju choroby. Obecnie Michał porusza się z pomocą kul, lecz choroba postępuje i każdego dnia ogranicza jego sprawność i samodzielność. Jego stan zdrowia pogarsza się z roku na rok. Michał boi się, że niedługo może czekać go wózek inwalidzki. Nie wie, co będzie dalej. Z lękiem patrzy w przyszłość i martwi się o swoją rodzinę.
Jedynym ratunkiem dla Michała jest codzienna rehabilitacja, na którą bardzo często nie ma środków finansowych. Aby utrzymać mięśnie w odpowiedniej kondycji Michał musi codziennie ćwiczyć. Dlatego chciałby kupić specjalistyczny sprzęt do ćwiczeń i rehabilitacji, tak, aby mógł ćwiczyć w domu.
Nadzieję na zahamowanie postępów choroby daje Michałowi nowatorska terapia regeneracyjno-oczyszczającą, której koszt miesięczny wynosi prawie 25 tys. zł. Michał myśli także o zakupie wózka (skutera) o napędzie elektrycznym, aby stać się bardziej mobilnym i niezależnym.
Z powodu niedowagi i ryzyka niedożywienia Michał musi wzbogacać swoje posiłki specjalistycznymi preparatami żywieniowymi o przeznaczeniu medycznym, których zakup dodatkowo obciążają rodzinny budżet.
Sytuacja rodziny Michała jest bardzo trudna. Z powodu pandemii koronawirusa w ubiegłym roku został zwolniony z pracy. Po kilku miesiącach pracę straciła żona Michała. Czteroosobowa rodzina utrzymuje się jedynie ze świadczeń socjalnych.
Od 2016 roku Michał jest podopiecznym świdnickiej Fundacji „Bliżej Siebie” i to właśnie jego historia stała się inspiracja do powstania fundacji.
Aby pomóc Michałowi w uzbieraniu potrzebnej kwoty została uruchomiona zbiórka na portalu „Siepomaga”.
Link https://www.siepomaga.pl/michal-szalinski
Można również wpłacić darowiznę na subkonto Michała w Fundacji „Bliżej Siebie”.
Dane do przelewu tradycyjnego:
Fundacja Małgorzaty Dziury-Sztejnberg „Bliżej Siebie”
ul. Ludwika Waryńskiego 85/2, 58-105 Świdnica
Numer rachunku bankowego: 68 1090 2369 0000 0001 3384 0174
z dopiskiem darowizna na pomoc i ochronę zdrowia.
Dodatkowym sposobem pomocy Michałowi jest przekazanie 1% swojego podatku z deklaracji rocznej PIT na rzecz organizacji pożytku publicznego o numerze
KRS 0000650616, cel szczegółowy: Michał Szaliński.