Mówią o nim dobry duch, legenda, kustosz marzeń. Dzisiaj, 13 marca, kończy 73 lata. Zbigniew Gryzgot mimo wieku jest duszą towarzystwa i nadal z tą samą pasją opowiada turystom o ukochanych lokomotywach.
Ojciec Władysław był maszynistą i mały Zbyszek, który wraz z rodzicami i pięciorgiem rodzeństwa najpierw mieszkał w Żarowie, a później w Jaworzynie Śląskiej, od najmłodszych lat myszkował po lokomotywach. Po szczeblach kolejarskiej kariery piął się wiele lat – od palacza w parowozach, przez pomocnika maszynisty, po maszynistę z uprawnieniami na wszystkie typy lokomotyw. W 1983 roku skończył Technikum Kolejarskie w specjalności technik-mechanik taboru kolejowego i został zmuszony do pracy w oddziale napraw. – Takie były czasy, nikt nie pytał, co wolisz – mówi po latach. – Robiłem jednak wszystko, by jak najwięcej jeździć. Woził podróżnych po całej Polsce, od morza do gór, ale jego najbardziej ulubioną trasą była ta przez Jedlinę do Międzylesia.
Dusza Muzeum
Gdy nadszedł zmierzch kolei parowej, został powołany na kierownika utworzonego w dawnej parowozowni w Jaworzynie Śląskiej skansenu. Wówczas było tu jeszcze 10 czynnych parowozów. Po 10 latach PKP chciały zlikwidować skansen. Wówczas Zbigniew Gryzgot uczestniczył w trudnych rozmowach o przekazaniu miejsca i zabytków gminie. Udało się, jednak znaczna część eksponatów została zabrana do Wolsztyna. W 2004 roku upadający skansen wydzierżawił Piotr Gerber i stworzył Muzeum Przemysłu i Kolejnictwa. Dwa lata później na powrót pana Zbyszka namówiła Katarzyna Szczerbińska-Tercjak, obecnie dyrektorka muzeum. Emerytowany maszynista pracuje tu do dzisiaj, a jego wkład w ratowanie zabytków docenili mieszkańcy. Pan Zbigniew ma nawet własny mural!
Urodziny w ulubionym towarzystwie
Zbigniew Gryzgot całe życie spędził na kolei, zatem jego urodziny nie mogły odbyć się w innym miejscu niż w Muzeum Przemysłu i Kolejnictwa, wśród ukochanych parowozów. Z okazji 73. rocznicy urodzin Kustosz poprowadził specjalne zwiedzenia, które zostało zakończone wspólnym ogniskiem. Zgromadzonym opowiedział nie tylko o eksponatach, ale również o swoim życiu na kolei, gdzie pracuje już 55 lat. Mimo to nie ma zamiaru rezygnować i nadal będzie się starał przekazywać wiedzę o parowozach coraz to młodszym pokoleniom – Najważniejsze, że zdrowie dopisuje. Wiadomo, w moim wieku już pewne rzeczy dokuczają, ale ogólnie jest dobrze. Dzisiaj już trochę życzeń zdrowia było, a to dopiero początek imprezy – mówi kustosz Zbigniew Gryzgot – Cieszy mnie również, że mimo pandemii do Muzeum zagląda naprawdę dużo ludzi. To jest budujące i mnie osobiście napędza, na dzisiaj życzę sobie tylko zdrowia i niezmiennie zielonego światła, które pozwoli nadal unikać wypadków i szczęśliwie przewozić turystów po malowniczych trasach kolejowych – dodaje.
/Tekst i foto: Artur Ciachowski/