Strona główna 0_Slider Sąd sądem? Świdniczanie nie dowiedzą się, na co poszedł milion złotych dywidendy...

Sąd sądem? Świdniczanie nie dowiedzą się, na co poszedł milion złotych dywidendy z ŚPWiK

10

Osiem miesięcy portal Swidnica24.pl czekał na odpowiedzi prezydent Świdnicy, dlaczego ze Świdnickiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji została pierwszy raz w historii wypłacona dywidenda i na jaki cel przeznaczono te pieniądze. Po wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego odpowiedź przyszła. Świdniczanie jednak nie dowiedzą się, ani dlaczego, ani na co poszły pieniądze z przedsiębiorstwa, które utrzymuje się z ich opłat za wodę i ścieki.

Miasto wzięło pieniądze, bo mogło

I tyle. Taką odpowiedź na pytania, zadane 5 sierpnia 2020 roku dała, reprezentująca miasto w imieniu prezydent  Beaty Moskal-Słaniewskiej, rzeczniczka UM. Kwestia dywidendy pojawiła się po raz pierwszy w historii Świdnicy. Do miasta należą trzy spółki, Miejski Zakład Energetyki Cieplnej, Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne „Świdnica” oraz Świdnickie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji. Wszystkie zostały powołane do tego, by zabezpieczać konkretne potrzeby mieszkańców. MZEC- zaopatrzenie w ciepło, MPK – komunikację zbiorową, a ŚPWiK – zaopatrzenie w wodę i odprowadzanie ścieków. Prezydent Świdnicy jako pierwsza w historii do zadań spółek podeszła kreatywnie i jedną z nich – tę wodno-ściekową, postanowiła wykorzystać do modernizacji basenu. Jak już wielokrotnie opisywaliśmy, ta operacja zakończyła się fiaskiem, a pochłonęła około miliona złotych, które po prostu zostały wyrzucone w błoto. Na mocy umowy wydatki na przetargi i opinie ponoszone przez ŚPWiK były oddawane z budżetu miasta na mocy umowy rekompensacyjnej. I tak rzeczywiście się stało. Tuż po decyzji Beaty Moskal-Słaniewskiej o zerwaniu umowy z ŚPWiK na zarządzanie procesem modernizacji basenu, zapadła decyzja o wypłacie dywidendy z zysków spółki, nomen omen, w kwocie okrągłego miliona złotych. To była pierwsza taka decyzja w historii miejskich spółek. To był powód zadanych przez naszą redakcję pytań, zadanych 5 sierpnia 2020 roku: Na podstawie art. 3a prawo prasowe proszę o udzielenie informacji, dlaczego dywidenda została wypłacona, dlaczego dywidenda została wypłacona tylko z ŚPWiK, a z MZEC nie oraz na co została przeznaczona dywidenda z ŚPWiK (proszę wskazać szczegółowo zadania, na które wydano 1 mln złotych z ŚPWiK). Odpowiedź tej treści otrzymaliśmy 19 sierpnia: Wypłata dywidendy wynika z ustawowych uprawnień właściciela spółki. 

Po naszej skardze Wojewódzki Sąd Administracyjny podzielił stanowisko redakcji, że odpowiedź na pytania nie została udzielona. Prawomocnym wyrokiem nakazał udzielenie odpowiedzi na wszystkie pytania.

Prezydent broni sądów, ale wyrok wykonuje, jak chce

Prezydent Świdnicy skrupulatnie przestrzegała wszystkich terminów, związanych z wyrokiem sądu. Odpowiedź otrzymaliśmy dwa tygodnie po uprawomocnieniu się wyroku, który zapadł w styczniu tego roku. Teraz odpowiedź brzmi:

  1. W odpowiedzi na pytanie odnośnie przyczyn wypłacenia dywidendy przez spółkę Świdnickie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Świdnicy Sp. z o.o. wskazuję, że spółka ta osiągnęła w 2019 roku zysk i ustawowym uprawnieniem wspólnika było przeznaczenie tego zysku na poczet wypłaty dywidendy. Dlatego też Gmina zrealizowała w tym zakresie swoje ustawowe uprawnienia. Taki sposób przeznaczenia zysku był wnioskowany przez zarząd spółki i uzyskał rekomendację jej rady nadzorczej.
  2. Jednocześnie informuję, że brak jest możliwości wskazania konkretnego celu na który przeznaczona została dywidenda ze ŚPWiK, tj. ze wskazaniem szczegółowego zadania. Powyższe wynika z faktu, że środki z dywidend zasilają budżet Gminy, ale nie są w nim wyodrębniane w taki sposób, by było możliwe przypisanie konkretnie tych środków dla realizacji konkretnych zadań. Ujmowane są one w zakresie realizacji zadań globalnie wraz z innymi środkami. Powyższe powoduje, że włączane są one do budżetu tak jak inne dochody Gminy i w ramach powyższego rozdysponowane. Jest to zgodne z Ustawą o finansach publicznych, art 42 ust. 2 – „Środki publiczne pochodzące z poszczególnych tytułów nie mogą być przeznaczane na finansowanie imiennie wymienionych wydatków, chyba że odrębna ustawa stanowi inaczej”.
  3. W odpowiedzi na pytanie odnośnie braku wypłaty dywidendy za 2019 rok przez spółkę Miejski Zakład Energetyki Cieplnej w Świdnicy sp. z o.o. wskazuję, że powyższe także wynikało z realizacji ustawowych uprawnień Gminy, jako wspólnika Spółki. Taki sposób pozostawienia zysku w Spółce był wnioskowany przez zarząd spółki i uzyskał rekomendację jej rady nadzorczej.

Czego dowiadują się mieszkańcy z tej rozbudowanej odpowiedzi? Tego: Wypłata dywidendy wynika z ustawowych uprawnień właściciela spółki. Czyli niczego.

Z inicjatywy pani prezydent Świdnica wydała pieniądze na billboardy, stające w obronie represjonowanych sędziów. Sama jednak „ograła” wyrok sądu i nie zdobyła się na więcej niż urzędniczy bełkot, by wyjaśnić mieszkańcom, dlaczego z jednej spółki wypłaca pieniądze, a z innej nie i na co ten wypłacony milion przeznacza. Wyszło trochę jak w słynnych „Samych swoich”: „Sąd sądem, ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie”.

Na co mogły pójść pieniądze?

Skoro milion poszedł do „wspólnego wora”, możemy podywagować. 100 tysięcy złotych z tej kwoty mogło zostać przeznaczone na kolportaż tuby propagandowej pani prezydent, czyli biuletynu informacyjnego wydawanego przez Miejską Bibliotekę Publiczną. Kolejne pieniądze może pochłonęły delegacje p.prezydent, która nieustannie angażuje się w liczne akcje samorządowców w całej Polsce, od Wałbrzycha, przez Wrocław po Gdańsk. Można wybrać dowolną pozycję z budżetu. Prezydent Świdnicy Beata Moskal-Słaniewska nie tylko nie zostawiła tego miliona na remonty sieci wodociągowej, ale zabierze kolejne pieniądze. W tym roku 6 milionów, w 2022 kolejne sześć. Przeniesie je na „wszystko”, bo może.

Opłaty za wodę i ścieki co roku rosną

Dywidenda to nic innego jak wypłata z zysku spółki. Przez wiele lat zyski były gromadzone na wykonanie wspomnianych już remontów. I remontami właśnie tłumaczone były podwyżki opłat za wodę i ścieki.

Jak kształtowała się cena wody dla gospodarstw domowych w Świdnicy w ostatnich latach? Od 1 stycznia 2017 do 12 czerwca 2018 roku roku świdniczanie musieli płacić 3,68 zł za 1 m³ wody i 5,09 zł za odprowadzenie 1 m³ ścieków. Stawki te uległy zmianie po zatwierdzeniu przez Państwowe Gospodarstwo “Wody Polskie” nowej taryfy opłat dla Świdnickiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, zakładającej podział na trzy okresy taryfowe – rozłożone na trzy lata, co oznacza, że co roku następuje podwyżka. Tym samym, od 13 czerwca 2018 roku do 12 czerwca 2019 roku mieszkańcy płacili 3,68 zł/m³ wody oraz 5,19 zł/m³ ścieków. Kolejny rok obowiązywania taryfy – od 13 czerwca 2019 roku do 12 czerwca 2020 roku – wiązał się z opłatami w wysokości 4,18 zł/m³ wody oraz 5,41 zł/m³ ścieków.

13 czerwca 2020 roku weszły w życie nowe stawki, zgodnie z którymi opłata za wodę wzrosła do 4,58 zł/m³, a za odprowadzenie ścieków do 5,93 zł/m³. Cennik ten będzie obowiązywał przez kolejne 12 miesięcy, do czerwca tego roku.

Kilka tygodni temu zwróciliśmy się do ŚPWiK o udostępnienie wniosku z nowymi, proponowanymi przez spółkę stawkami. Rzecznik spółki, Witold Tomkiewicz odmówił. Nie wiadomo, czy i jakie będą podwyżki. Jeśli jednak będą, jak uzasadni je obecny prezes ŚPWiK, skoro spółkę stać na oddanie miastu w sumie 13 milionów złotych.

Agnieszka Szymkiewicz

Poprzedni artykułNie żyje Jan Waszkiewicz, współtwórca Dolnośląskiego Forum Politycznego i Gospodarczego w Krzyżowej
Następny artykułCzas na przełamanie, ze Żmigrodem trzeba po prostu wygrać! [LIVE]