W świetnych nastrojach rok 2020 zakończyły występujące w rozgrywkach grupy trzeciej II ligi siatkarki MKS-i IgnerHome Volley Świdnica. Podopieczne Mateusza Dąbrowskiego po kiepskim początku sezonu, wkroczyły w końcu na właściwe tory, kontynuując serię ośmiu zwycięstw z rzędu. Teraz poprzeczka powędruje jednak niesłychanie wysoko.
Biało-zielone w pokonanym polu pozostawiły w ostatnich tygodniach Jedynkę Siewierz, Łaskovię Łask, MKS II Kalisz, Sobieskiego Oława, MKS Dąbrowę Górniczą, Volley II Wrocław (po raz drugi w tym sezonie), Sokoła Katowice i NTSK Nysa. Teraz na naszej drodze stanie niepokonany Libero VIP Gwarant Aleksandrów Łódzki uznawany za głównego pretendenta do tytułu mistrzowskiego. Obie ekipy spotkały się już w tym sezonie. Na parkiecie rywalek lepsze okazały się gospodynie, wygrywając 3:1. Wygrana była jednak bardzo przekonująca. Po dwóch pierwszych partiach do 14 i do 19, miejscowe jakby zwolniły nieco tempo, ulegając nam 21:25. W czwartym secie wróciły już do swojej siatkówki, triumfując 25:16, a w całym pojedynku 3:1, sięgając po pełną pulę punktów. Drużyna z Aleksandrowa Łódzkiego jest zdecydowanym liderem tabeli, mając w swoim dorobku 36 punktów wywalczonych w 13 spotkaniach. Nasze najbliższe rywalki legitymują się bilansem meczów 13:0 i bilansem setów 39:10. Za nami toczy się zaciekła walka o podium. Obecnie na pozycji wiceliderek plasują się właśnie świdniczanki. Nasze zawodniczki w 12 meczach zgromadziły 26 punktów (bilans 9:3 i 28:13). Tylko punkt mniej mają siatkarki Chełmca Wodociągów Wałbrzych. Rywalki zza miedzy mają jednak rozegrane jedno spotkanie mniej i bilans 8:3 oraz 28:14. Po 22 „oczka” w swoim dorobku mają drużyny Sokoła Katowice i UKS-u Jedynka Siewierz.
Konfrontacja pomiędzy MKS-em IgnerHome Volley Świdnica a Libero VIP Gwarant Aleksandrów Łódzki odbędzie się w sobotę, 9 stycznia w Świdnicy. Trudno jednoznacznie wskazać faworyta. Przyjezdne cały czas są niepokonane, ale świdniczanki złapały rytm, kontynuują serię ośmiu wygranych z rzędu i zagrają co ważne na swoim terenie. Gospodynie tradycyjnie przeprowadzą zapewne transmisję VIDEO LIVE z tego pojedynku, szczegóły bliżej meczu.
Pary 15. kolejki grupy trzeciej II ligi:
#VolleyWrocław II – NTSK Nysa
Volley Świdnica – Libero Aleksandrów Łódzki
MKS Dąbrowa Górnicza – Łaskovia Łask
Sobieski Oława – Jedynka Siewierz
Chełmiec Wałbrzych – MKS II Kalisz
Sokół43 Katowice – pauza
Tak było w sezonie 2017/2018
Przypomnijmy, że jak na razie to najbardziej udany sezon świdnickich siatkarek (obecnie MKS IgnerHome Volley Świdnica, wcześniej przez wiele lat MKS Polonia Świdnica) od sezonu 2017/2018, kiedy to awans do I ligi był o włos. Biało-zielone jako mistrzynie fazy zasadniczej grupy trzeciej II ligi, były faworytkami pierwszej i drugiej fazy play-off. Podopieczne Mateusza Dąbrowskiego i Magdaleny Sadowskiej udźwignęły też ciężar i odprawiły z kwitkiem TKS Tychy (2:0 w meczach) i Silesię Volley Mysłowice (3:0 w meczach). Później był czas na turniej półfinałowy. Oprócz świdniczanek na starcie zobaczyliśmy Częstochowiankę Częstochowa (nasz ligowy rywal), a także dwóch przedstawicieli grupy pierwszej II ligi: KS Spójnię Stargard i WTS KDBS Bank Włocławek, który był gospodarzem.
Po porażce 0:3 z WTS-em KDBS Bank Włocławek i triumfie nad Częstochowianką Częstochowa (3:0), podopieczne Mateusza Dąbrowskiego i Magdaleny Sadowskiej potrzebowały zwycięstwa nad KS Spójnią Stargard. Nasze rywalki były w podobnej sytuacji, dlatego od początku czuć było wagę tego pojedynku. Konfrontacja była bardzo wyrównana, a żadna z drużyn nie zamierzała odpuszczać, walcząc o każdą piłkę. Mecz rozpoczął się po myśli świdniczanek, które po asie Ani Maziakowskiej wyszły na prowadzenie 2:0. Później do głosu zaczęły dochodzić przeciwniczki (3:5, 4:7, 7:10). W połowie seta wszystko wróciło już do normy, nasze siatkarki doprowadziły do remisu, a następnie objęły prowadzenie (16:15). Druga połowa partii przebiegła już pod dyktando polonistek, które zakończyły wynikiem 25:18. W drugiej odsłonie prowadzenie również przechodziło z rąk do rąk, lecz w decydujących momentach ponownie więcej zimnej krwi wykazały nasze zawodniczki. Ostatecznie na tablicy wyników pojawił się wynik 25:20 i 2:0 w setach!
Podrażnione siatkarki Spójni rzuciły na szalę wszystkie siły i to dało efekt w pierwszych minutach trzeciego seta. Rywalki odskoczyły na 8:5, a następnie 14:9, jednak odpowiedź świdniczanek była błyskawiczna. Kilka minut później było już 15:15, 18:18, a nawet 20:19 dla Polonii. Tym razem końcówkę lepiej rozegrały oponentki, zwyciężając do 22. Stargardzianki miały chrapkę na wygranie czwartego seta i doprowadzenie do tie-break’a. Na to nie pozwoliły im jednak podopieczne duetu trenerskiego: Dąbrowski – Sadowska. Przez większą część ostatniej jak się okazało partii, na prowadzeniu znajdowały się świdniczanki, wygrywając 25:21, a całe spotkania 3:1. To daje nam awans do turnieju finałowego o awans do I ligi. Tam miały zagrać cztery najlepsze drugoligowe zespoły. Awans do wyższej klasy rozgrywkowej wywalczyć miał jeden lub dwa zespoły.
Turniej finałowy baraży znów odbył się we Włocławku. Pomimo świetnego, końcowego bilansu – dwóch wygranych i zaledwie jednej porażki, siatkarkom MKS-u Polonia Świdnica nie udało się uplasować w pierwszej dwójce podczas turnieju finałowego o awans do I ligi. O włos wyprzedził nas UKS Szóstka Mielec, który musiał w ostatnim meczu uznać wyższość biało-zielonych i Bluesoft Mazovia Warszawa! Kluczowy okazał się sobotni pojedynek z gospodyniami – WTS-em KDBS Bank Włocławek. Podopieczne Mateusza Dąbrowskiego i Magdaleny Sadowskiej zagrały wspaniale, wygrały, ale jak się później okazało jedynie za 2 punkty (zwycięstwo po tie-break’u). Było wiadomo, że oprócz niedzielnego zwycięstwa z pewnym już awansu UKS-em Szóstką Mielec, będziemy musieli trzymać kciuki za włocławianki w starciu z warszawską Mazovią. Niestety sprawdził się czarny scenariusz. Polonistki co prawda swój mecz zwyciężyły, ale w kolejnym górą była Mazovia Warszawa i to właśnie ta ekipa obok UKS-u Szóstki Mielec awansowała do I ligi! We Włocławku spotkały się najlepsze z najlepszych II-ligowych zespołów. Biało-zielone zaprezentowały się znakomicie, przegrywając dosłownie o włos. Mielczanki i warszawianki podobnie jak my zakończyły zmagania z dwoma wygranymi, tyle że z tymi bardziej cennymi, bo za 3 punkty… Nasze zawodniczki zasłużyły na olbrzymie słowa uznania i mogły wracać do Świdnicy z podniesionymi głowami. Jako jedyne okazały się lepsze od zwyciężczyń turnieju – siatkarek UKS-u Szóstka Mielec.
Pierwszy set zdecydowanie należał do mielczanek, które w tym momencie dominowały na parkiecie. O tym świadczył wynik. Rywalki wygrały pierwszego seta aż 25:13. Nasze siatkarki nie miały zamiaru się poddawać i w kolejnych partiach wrzuciły znacznie wyższy bieg. Druga odsłona zaczęła się dla nas bardzo dobrze, bo od prowadzenia 5:2. Oponentki szybko wyrównały, ale w końcówce na prowadzeniu znów znalazły się nasze dziewczyny, wygrywając 25:22. Trzecia partia miała podobny przebieg. Do połowy tego seta wynik oscylował wokół remisu, ale w decydujących momentach szala zwycięstwa zaczęła przechylać się na naszą stronę. Biało-zielone wyszły na 4-5 punktowe prowadzenie, zwyciężając 25:20. Czwarty set to znów nieprawdopodobne emocje. Przez większość czasu na niewielkim prowadzeniu znajdowały się nasze siatkarki, lecz rywalki doprowadzały do wyrównania. W końcówce przyszło nam grać na przewagi. Próbę nerwów lepiej wytrzymały polonistki, wygrywając 26:24, a cały pojedynek 3:1. MVP meczu została Ewa Woźniak.
/MDvR/