Strona główna 0_Slider 39 rocznica wprowadzenia stanu wojennego. Helena Stefanicka, niezłomna świdniczanka

39 rocznica wprowadzenia stanu wojennego. Helena Stefanicka, niezłomna świdniczanka

8

Kiedy w innych gasł zapał, ona nie poddawała się. Nie bez przyczyny funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa jej kwestionariusz ewidencyjny nazwali „Uparta”. Dziś mija 39 lat od wprowadzenia w Polsce stanu wojennego. Symbolem siły charakteru w tym ponurym czasie była pracownica laboratorium Dolnośląskich Zakładów Białoskórniczo-Rękawiczniczych „Renifer” w Świdnicy, Helena Stefanicka.

Działalność w opozycji i NSZZ “Solidarność” opłacili  utratą pracy, tragediami rodzinnymi, emigracją. Kilkudziesięciu świdnickich działaczy z lat 80. XX wieku w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku trafiło do więzienia. Dzisiaj mija 39 lat od wprowadzenia w Polsce stanu wojennego, który miał zdławić wolnościowy zryw.

Decyzję o wprowadzeniu stanu wojennego Rada Państwa podjęła 12 grudnia 1981, a obwieścił ją w wystąpieniu telewizyjnym dzień później generał Wojciech Jaruzelski. O godzinie 0.00 rozpoczęła się ogólnopolska akcja aresztowań działaczy opozycyjnych. Na ulice wyprowadzono 70 tysięcy żołnierzy Wojska Polskiego, 30 tysięcy funkcjonariuszy MSW, 1750 czołgów, 1400 pojazdów opancerzonych. Zatrzymanych zostało ponad 10 000 opozycjonistów.

W ramach akcji „Jodła” SB wytypowało w Świdnicy do internowania 20 osób, liderów NSZZ „Solidarność”, NZS, „Solidarności” Rolników Indywidualnych. Pierwszej nocy udało się zatrzymać 14 osób. Od grudnia 1981 do stycznia 1982 przez świdnicki areszt przewinęło się ponad 80 internowanych, kilkunastu zwolniono z jednostki, większość przewieziono do Zakładu Karnego w Kamiennej Górze, utworzonego w barakach dawnej filii niemieckiego obozu koncentracyjnego Gross Rosen. Jedyną kobietą, zatrzymaną w pierwszych dniach stanu wojennego w Świdnicy, była Helena Stefanicka, laborantka z nieistniejących już Dolnośląskich Zakładów Białoskórniczo-Rękawiczniczych „Renifer” przy ul. Kliczkowskiej (wówczas Mariana Buczka). Przez wiele lat ani milicji, ani służbom bezpieczeństwa nie udało się złamać jej silnego charakteru, mimo że wielokrotnie była zatrzymywana, szykanowana i wreszcie skazana na więzienie. W chwilach, gdy inni wątpili, ona walczyła o wolną od reżimu Polskę.

Helena trafia do zakładu odosobnienia

Po sierpniu 1980 roku i podpisanych w Gdańsku porozumieniach w tworzenie struktur związkowych w Świdnicy włączyli się przede wszystkim mężczyźni. Kobiety na czele komitetów założycielskich stanęły w sfeminizowanych instytucjach i zakładach pracy, m.in. w Miejskiej Bibliotece Publicznej, WSS Społem i „Renifer”. Urodzona 12 września 1938 roku w Tarachach na Podlasiu laborantka tego ostatniego zakładu Helena Stefanicka stanęła na czele najpierw Komitetu Założycielskiego NSZZ, w październiku 1980 została przewodniczącą Komisji Zakładowej „Solidarności”. Później dołączyła także do do Międzyzakładowej Komisji Koordynacyjnej „Solidarności” w Świdnicy.

Załogi świdnickich zakładów związkowców obdarzyły ogromnym zaufaniem i zasypały setkami spraw. Wachlarz działań był ogromny: od problemów pojedynczych osób, po płace, bezpieczeństwo pracy, niedobory w sklepach, brak podstawowych towarów, a także kumoterstwo, korupcję i wreszcie kwestie ogólnospołeczne. W zakładach, gdzie zgłaszane postulaty nie były realizowane, dochodziło do strajków i przerw w pracy. Niezadowolenie przybierało na sile z każdym miesiącem. W 12 wiodących świdnickich zakładach 28 października 1981 roku w strajkach uczestniczyło około 30 tysięcy pracowników. Rosnący sprzeciw Polaków wywołał kategoryczne działania komunistycznych władz, które przez wiele miesięcy przygotowywały się do drastycznego rozwiązania. Na początku grudnia wśród związkowców zaczęły się pojawiać informacje o możliwości wprowadzenia w Polsce stanu wyjątkowego, którego faktycznym celem była likwidacja niezależnego ruchu związkowego. Plan został zrealizowany w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku.

Internowania z 12 i 13 grudnia sparaliżowały największe komisje zakładowe Solidarności w Świdnicy. Mimo strachu nie zabrakło aktów determinacji i odwagi.  14 grudnia strajki wybuchły w Zakładach Elektrotechniki Motoryzacyjnej, w ZWAP, w Spółdzielni „Metalowiec” i Świdnickich Zakładach Materiałów Technicznych. 15 grudnia z inicjatywy m.in. Heleny Stefanickiej w „Reniferze” został przeprowadzony strajk okupacyjny, który objął dwie zmiany i trwał do godziny 22.00. Stefanicka została internowana i 19 grudnia trafiła do Zakładu Karnego we Wrocławiu, a od 15 stycznia aż do marca 1982 była przetrzymywana w Zakładzie Odosobnienia w Gołdapi.

Helena wraca do pracy

Podobnie jak wszyscy działacze „Solidarności”, tak i Helena Stefanicka była nakłaniania przez funkcjonariuszy SB do opuszczenia Polski, ale nie zgodziła się. Do Świdnicy wróciła po zwolnieniu z internowania, datowanym na 17 marca 1982 roku. I poszła do pracy. Dostała odosobnione miejsce, bez dostępu do służbowego telefonu i z „aniołem stróżem”. Nie dała się szykanom i natychmiast, wspólnie z kilkoma innymi zwolnionymi internowanymi, wznowiła działalność, która w tym czasie była już nielegalna. Grupa dawnych działaczy MKK „Solidarność” utworzyła Tymczasową Komisję Koordynacyjną „Solidarności”. W końcu marca zaczął wychodzić „Biuletyn Informacyjny Ziemi Świdnickiej”. Do drukowania i kolportażu namówiła kolegów z pracy i znajomych. Biuletyn pisano na maszynie, a drukowano w prywatnych mieszkaniach. Pismo – z punktu widzenia ówczesnych władz nielegalne – zawierało informacje ze świdnickich zakładów pracy, ale także przedruki z opozycyjnych wydawnictw ogólnopolskich i zapisy z audycji Radia Wolna Europa i Głosu Ameryki.

Helena Stefanicka przez cały czas pozostawała pod obserwacją służb. Już 9 kwietnia 1982r. została zarejestrowana przez Wydz.V KW MO Wałbrzych i objęta kontrolą operacyjną w ramach Kwestionariusza Ewidencyjnego o kryptonimie ”Uparta”.

Helena zaprasza na spacer

W drugą rocznicę porozumień sierpniowych w całym kraju szykowały się akcje protestacyjne. Podobnie było i w Świdnicy. „Wiadomości Ziemi Świdnickiej” z 18 sierpnia 1982 roku zapraszały w imieniu TKK „Solidarność”, w którym prym wiedli Helena Stefanicka i Jacek Sługocki, do „spaceru na Rynku w Świdnicy w dniu 31 sierpnia w godzinach od 16.00. Spacer powinien odbywać się w milczeniu przy sukcesywnie napływających manifestantach. (…) manifestacja powinna przebiegać w spokoju. Pamiętajmy o tym, że nie należy dopuścić do żadnych prowokacji”. Pokojowy spacer, w którym wzięło wg rachunków ówczesnych władz od 2 do 8 tysięcy osób, rozpędziło ZOMO. Milicjanci ostrzelali tłum gazem, a wobec manifestantów użyli pałek.

Helena Stefanicka w materiałach Służby Bezpieczeństwa

Za swoją działalność Helena została zatrzymana i była wielokrotnie przesłuchiwana. Zarzucano jej nawoływanie do niepokojów społecznych i wyszydzanie organów państwa. Nigdy nikogo nie wsypała, zwykle odmawiała zeznań. Z zachowanych w IPN materiałów wyłania się osoba twarda, lojalna wobec współpracowników, pewna słuszności swoich poglądów. Podczas jednego z przesłuchań stwierdziła: „Zgodnie z konstytucją mam prawo używać wolności słowa.” 21 lipca 1984 Prokuratura Rejonowa umorzyła postępowanie na mocy amnestii, zaznaczając jednak, że popełnienie przestępstwa o podobnym charakterze w terminie do grudnia 1986 roku spowoduje uchylenie orzeczenia o amnestii.

Mimo represji Stefanicka nie wycofała się z pracy przy wydawaniu i kolportażu „Biuletynu Świdnickiego”. Świdnicka SB 11 lipca 1985 roku zatrzymała listonosza Marka Bombla, przy którym znaleziono 600 sztuk podziemnej gazety. Marek Bombel przyznał się i wskazał osoby, od których otrzymał nielegalne pismo. Helena Stefanicka została oskarżona o wywoływanie niepokojów społecznych i skazana 11 lutego 1986 roku przez Sąd Wojewódzki w Wałbrzychu na rok i trzy miesiące pozbawienia wolności. Po wyjściu z więzienia nadal aktywnie działała w świdnickiej „Solidarności”.

Helena Stefanicka doczekała upadku komunizmu w Polsce i części krajów bloku wschodniego. Nie było jej dane zobaczyć bolesnego procesu transformacji Polski, wejścia do NATO i dołączenia do krajów Unii Europejskiej. Nie doczekała także 2020 roku, gdy Polacy znów zaczęli wychodzić na „spacery” i reakcji policji, w demokratycznej przecież Polsce, która jak wtedy, w latach 80.XX wieku, sięgnęła po gaz i pałki.

Dzielna laborantka zmarła w 1992 roku. Jej grób znajduje się na cmentarzu parafialnym przy al. Brzozowej w Świdnicy. Za swoją działalność przeciw reżimowi została w 2010 roku pośmiertnie odznaczona przez prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.

Agnieszka Szymkiewicz

Wykorzystano materiały Instytutu Pamięci Narodowej, Kancelarii Prezydenta RP
Informacje zaczerpnięte z „Solidarność Ziemi Świdnickiej 1980-1990-przyczynek do dziejów” Janusza Manieckiego, wyd. 2015r.
Za zdjęcie i pomoc dziękuję Tadeuszowi Grabowskiemu oraz Markowi Kowalskiemu

Poprzedni artykułBeniaminek ograny, kolejne punkty zdobyte [FOTO]
Następny artykułPorzucona czy zaginiona? [Aktualizacja]