Strona główna 0_Slider Odory z zakładu Adler nie tylko z kominów. Są wnioski z kontroli...

Odory z zakładu Adler nie tylko z kominów. Są wnioski z kontroli WIOŚ

1

Od ponad roku mieszkańcy ulic Wiśniowej, Kwiatowej, Strzelińskiej, Westerplatte, a nawet tak odległych jak Okrężna i Kraszowicka w Świdnicy, skarżą się na wywołujące mdłości, kaszel i łzawienie odory z zakładu Adler Polska. Po nakazanym przez starostwo świdnickie podniesieniu kominów niewiele się zmieniło. Kontrolę przeprowadził we wrześniu Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska i wskazał, którędy uciążliwy zapach się wydostaje. Kolejny ruch jest po stronie starosty.

Mieszczący się przy ul. Bystrzyckiej 9 w Świdnicy zakład rocznie produkuje 9 tysięcy ton włóknin termoizolacyjnych i dźwiękochłonnych, detali samochodowych izolacyjnych, detali samochodowych przestrzennych kształtowanych na gorąco, szarpanki włókienniczej i wyrobów izolacyjnych. Podczas procesu produkcji uwalnia się wiele składników żywic, które mają bardzo ostry, duszący zapach. Właśnie na ten odór skarżą się mieszkańcy.

Przeprowadzony na polecenie starostwa przegląd ekologiczny wykazał nieprawidłowości, a głównym winowajcą miały być źle usytuowane i zbyt niskie kominy. Okazało się również, że jedna linia produkcyjna działa bez wymaganego prawem pozwolenia na emisję  do powietrza.

Efektem skarg  i postępowań było podniesienie czterech kominów ponad dach, wykonane przez Adler Polska. Te działania jednak niewiele zmieniły. Jak wskazują mieszkańcy, duszący zapach odczuwany jest ze zwiększoną mocą. Wojewódzki Inspektora Ochrony środowiska przeprowadził własną kontrolę. Podjął także decyzję ws. wspomnianego już działania linii produkcyjnej bez zezwoleń.

„Kontrola Zakładu przeprowadzona w dniach 27.08-28.09.2020r. nie wykazała nieprawidłowości w zakresie emisji substancji do powietrza, jednak ustalono, że oprócz zorganizowanych Źródeł emisji (emitory) występuje emisja niezorganizowana substancji do powietrza pochodząca głównie z funkcjonowania linii POROSO. Powyższa emisja z wnętrza hali następuje przez wywietrzniki grawitacyjne, okna, bramy (wentylacja grawitacyjna). Ten rodzaj emisji nie wymaga uzyskania pozwolenia na wprowadzanie gazów i pyłów do powietrza, jednakże może stanowić źródło zgłaszanych uciążliwości opisywanych we wnioskach interwencyjnych. W związku z powyższym ustalenia kontroli zostaną przesiane Staroście Świdnickiemu, celem rozważenia konieczności zhermetyzowania emisji, do czego ww. organ może zobligować Adler Polska Sp. z o.o. Prowadzone przez WIOŚ postępowanie administracyjne w sprawie wstrzymania użytkowania części instalacji technologicznej Zakładu, zakończyło się wydaniem decyzji umarzającej w dniu 14 lipca 2020 r. (z uwagi na wydanie nowego pozwolenia z dnia 26 czerwca 2020 r.).” – poinformował w odpowiedzi na pytania redakcji Zdzisław Kędziora, kierownik wałbrzyskiego oddziału WIOŚ.

Mieszkańcy od początku wskazywali, że problemem nie jest tylko to, co wydostaje się przez kominy, ale wyziewy z szeroko otwieranych bram i okien. – Niestety, jest bardzo źle. Złożyliśmy ponowne skargi do wydziału rolnictwa i ochrony środowiska Starostwa Powiatowego oraz WIOŚ – mówi jedna z mieszkanek. Śledztwo w tej sprawie prowadzi świdnicka Prokuratura Rejonowa, pomoc obiecał także wiceminister klimatu Ireneusz Zyska, który w minioną niedzielę spotkał się z mieszkańcami.

Agnieszka Szymkiewicz
[email protected]

Poprzedni artykułSynoptycy ostrzegają przed silnym wiatrem
Następny artykułPrzeczesują Odrę, analizują nagrania z kamer monitoringu. Trwają poszukiwania zaginionego Macieja Aleksiuka