Strona główna Sport Piłka nożna Jest awans do finału, ale szału nie było…

Jest awans do finału, ale szału nie było…

1

Piłkarze Dabro-Bau Polonii-Stali Świdnica wywalczyli przepustkę do finału Pucharu Polski na szczeblu Podokręgu Wałbrzych Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej. Biało-zieloni zrealizowali cel, ale swoją grą nie zachwycili, pokonując na wyjeździe Zjednoczonych Żarów 3:2. 

W trakcie spotkania z przedstawicielem klasy okręgowej szansę na zaprezentowanie swoich umiejętności otrzymało wielu zawodników, którzy w ostatnich tygodniach spędzili na trzecioligowych boiskach mniej czasu. Z pewnością jedni z tej szansy skorzystali bardziej, inni trochę mniej. Rozpoczęło się dobrze dla faworytów tego spotkania. Już w 17. minucie dobre dośrodkowanie z rzutu rożnego, pewnym uderzeniem głową zamknął Jakub Frankiewicz. Goście dążyli do zaliczenia kolejnych trafień. Najpierw strzał Kacpra Stachurskiego był niecelny, później interweniujący Marcin Hruszowiec wybronił mocną próbę Kamila Szczygła, a na koniec na przeszkodzie stanęła poprzeczka po potężnym uderzeniu z rzutu wolnego Wojciecha Szuby. W końcu udało się postwić kropkę nad „i”. W 41. minucie bramkarz Zjednoczonych „wypluł” futbolókę po uderzeniu Szuby, a skutecznie dobił ją do sieci Sebastian Jaroszyński.

Do przerwy raczej nic nie zapowiadało większych kłopotów świdniczan, a dwubramkowa zaliczka wydawała się bezpieczna. Innego zdania byli gospodarze, którzy wyszli na drugą odsłonę mocno zdeterminowani i już w 48. minucie złapali kontakt, strzelając na 1:2 (Roman Khvostenko). Po stracie gola mocno do roboty wzięli się przyjezdni, szukając kolejnych trafień. Brakowało jednak dokładności, pomysłu w akcjach ofensywnych i skuteczności. Szansę na zmianę wyniku mieli Robert Myrta, Patryk Paszkowski i Wojciech Sowa, ale futbolówka mijała światło bramki lub skutecznie interweniował golkiper żarowian. Podwyższyć rezultat udało się w 73. minucie. Faulowany w polu karnym był Robert Myrta, a pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Edil De Souza Barros. To nie był jednak koniec kłopotów dla faworytów meczu. 3 minuty później rywale wykorzystali błąd świdnickiego bramkarza, Kacpra Koziarza i po raz kolejny zbliżyli się na dystans jednego gola, a na listę strzelców wpisał się Konrad Sajdak. Żarowianie „poczuli krew” i mieli ochotę na sprawienie niespodzianki. W 81. minucie spotkanie powinien definitywnie zamknąć Raul Mathias Botura, który najpierw minął dwóch obrońców, ale w sytuacji sam na sam lepszy okazał się Marcin Hruszowiec. W samej końcówce pojedynku Zjednoczeni mieli jeszcze rzut wolny z okolicy 20. metra, lecz piłkę po uderzeniu gracza gospodarzy odbił Kacper Koziarz.

Drużyna Dabro-Bau Polonii-Stali Świdnica zwyciężyła ostatecznie skromnie 3:2 i awansowała do wielkiego finału Pucharu Polski na szczeblu Podokręgu Wałbrzych Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej. Obrońcy mistrzowskiego tytułu w decydującym boju zmierzą się z wiceliderem IV ligi – Bielawianką Bielawa, która pokonała na wyjeździe Piasta Nowa Ruda 3:1. Być może spotkanie finałowe odbędzie się jeszcze jesienią 2020 roku.Zanim do tego dojdzie drużyna trenera Jarosława Pedryca ma przed sobą kolejne ważne boje o trzecioligowe punkty. Już w najbliższą sobotę, 24 października zagramy na wyjeździe z groźnym, szóstym w tabeli Gwarkiem Tarnowskie Góry.

Zjednoczeni Żarów – Dabro-Bau Polonia-Stal Świdnica 2:3 (0:2)

Zjednoczeni: Hruszowiec, Ł. Szuba (67′ Andrzejewski), Chłopek, Kaczmarczyk (72′ Marzec), Ł. Klimaszewski, Uszczyk, Baziak, M. Klimaszewski (86′ Wietrzykowski), Khvostenko (55′ Śliwa), Kołodziej, Sajdak.

Polonia-Stal: B. Kot (46′ Koziarz), Kozachenko, Frankiewicz (46′ Salamon), Białas (46′ Barros), P. Paszkowski, Sowa, Stachurski, Szuba (46′ Filipczak), Szczygieł (46′ B. Paszkowski), Botura, Jaroszyński (46′ Myrta).

/MDvR/

Poprzedni artykułPo naszej interwencji lampa naprawiona. Gdzie zgłaszać podobne problemy?
Następny artykułKuria przechodzi na pracę zdalną. Biskup apeluje o zamknięcie kancelarii parafialnych