Już pięciokrotnie opróżniane były dwa czerwone kosze w kształcie serca, które w połowie lipca stanęły nad zalewem Witoszówka oraz przed wejściem na stadion miejski przy ulicy Śląskiej. Dochód ze sprzedaży zebranych nakrętek przekazywany jest na rzecz potrzebujących dzieci.
– Niespełna półtora miesiąca temu zamontowane zostały dwa metalowe pojemniki w kształcie serc, do których można wrzucać plastikowe nakrętki. W ciągu tego krótkiego czasu opróżniać je musieliśmy już 5 razy! W ubiegły czwartek i piątek zawieźliśmy te zebrane nakrętki do zaprzyjaźnionej firmy recyklingowej, aby je spieniężyć. Kochani, Przyjaciele, okazało się, że było tego 1400 kg! – poinformowała Fundacja Wspierania Sportu „Łączy nas Football”.
– Jako Fundacja, razem z Gosią i Markiem Podleśnymi, chcieliśmy w tym momencie bardzo podziękować tym wszystkim świdniczanom, którzy przyłączyli się do naszej akcji. Którzy zbierają te nakrętki i wrzucają je do naszych pojemników. Wszyscy razem uczestnicząc w tej inicjatywie, nie tylko pomagamy chorym dzieciakom, ale również dbamy o środowisko. I to jest niezmiernie fajne… Dziękujemy również władzom Miasta Świdnicy, że już od samego początku tej akcji bardzo nas wspierają, promując to szlachetne przedsięwzięcie – dodano.
Pieniądze pozyskane ze sprzedaży nakrętek przeznaczane będą co 3 miesiące dla innego beneficjenta. Do września zbierane są dla 5-letniego Ksawerego Zbroszczyka. Od października wsparcie trafiać będzie do rodziców półtorarocznej, ciężko chorej Lenki Łebkowskiej.
Pierwsze w Świdnicy „nakrętkowe serce” stanęło przed głównym wejściem na teren zakładu AAM Poland, niedaleko skrzyżowania ulic Wokulskiego z Szarych Szeregów. Drugie ustawione zostało przy pawilonach handlowych znajdujących się przy ulicy Zamenhofa. Kolejne dwa, ufundowane przez Małgorzatę i Marka Podleśnych, stanęły przy bosmanacie nad zalewem Witoszówka oraz na terenie Świdnickiego Ośrodka Sportu i Rekreacji przy ulicy Śląskiej. Zbiórkę nakrętek prowadzą szkoły, harcerze, prywatne firmy i zakłady usługowe, a także czytelnicy Swidnica24.pl – wspierając Maję Tyczyno i Emilkę Pawlak.
Emilka Pawlak od urodzenia zmaga się z ciężką postacią mózgowego porażenia dziecięcego, wodomózgowiem i padaczką lekooporną. Dzięki nakrętkom dziewczynka może wyjeżdżać na turnusy rehabilitacyjne.
Z kolei w przypadku Mai Tyczyno nakrętki pozwalają na finansowanie przeszczepów mikrobioty. Dziewczynka nie ma własnej flory bakteryjnej, a jej brak znacznie pogarszał stan ciężko chorego od urodzenia dziecka. Jeden przeszczep kosztuje 1500 złotych. Taka forma leczenia będzie Mai potrzebna do końca życia.
Nakrętki dla obu dziewczynek można przynosić w każdy dzień powszedni od 9.00 do 17.00 do redakcji portalu, Rynek 33/4 w Świdnicy.
/Fundacja Wspierania Sportu „Łączy nas Football”, opr. mn/