Kilka minut wystarczyło, by przed budynkiem na Osiedlu Młodych w Świdnicy na sygnałach zameldowało się kilka zastępów straży pożarnej i policjanci. Służby błyskawiczne zareagowały na przejęte dzisiaj po godz. 8.00 przez operatora numeru alarmowego 112 zgłoszenie od małego dziecka.
Dziewczynka zadzwoniła prosząc o pomoc, bo w domu się pali, a ona jest sama. Reakcja służb była natychmiastowa. – Po przyjeździe na miejsce okazało się, że pożaru nie ma, a dziecko jest pod opieką osoby dorosłej – mówi mł. asp. Paweł Szydłowski ze straży pożarnej w Świdnicy i dodaje, że to nie był głupi żart. – Dziecko jest za małe. Nie zdawało sobie sprawy z konsekwencji. Dorośli powinni wytłumaczyć, jaka jest rola numeru alarmowego – dodaje.
Warto pamiętać, że w przypadku umyślnego fałszywego wezwania służb ratowniczych na mocy art. 66 kodeksu wykroczeń grozi grzywna w wysokości 1500 złotych.
/red./