Nie udało się uratować jednej z osób rannych w wyniku eksplozji pyłu węglowego, do której doszło nieco ponad tydzień temu na terenie zakładu w Jaroszowie. Informację potwierdza szef świdnickiej prokuratury.
Przypomnijmy, do wybuchu pyłu węglowego w piecu używanym do produkcji cegieł i ceramiki doszło 22 czerwca, około godziny 12.45. Na miejsce skierowano dziewięć zastępów straży pożarnej, kilka zespołów pogotowia ratunkowego oraz dwa śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
W wyniku wybuchu poszkodowanych zostało 10 osób, z czego pięć doznało lekkich obrażeń, trzy były w stanie poważnym, ale stabilny. Dwie osoby przetransportowano do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. – Były w stanie bardzo ciężkim, we wtorek otrzymaliśmy informację, że jedna z nich zmarła – mówi Marek Rusin z Prokuratury Rejonowej w Świdnicy.
W sprawie wypadku trwa śledztwo. Już 22 czerwca na miejscu zdarzenia czynności prowadził prokurator, biegły z zakresu pożarnictwa i fizykochemii, a także inspektor pracy. – Przeprowadzono oględziny miejsca tego zdarzenia. Zabezpieczono dokumentację odnośnie pieca do wypalania gliny. Wszczęte zostało śledztwo w sprawie sprowadzenia zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób w postaci gwałtownego wyzwolenia się energii, w związku z wybuchem pyłu węglowego w piecu w związku z wypalaniem gliny – dodaje Rusin.
/mn/