Z inicjatywy zakładu AAM Poland w Świdnicy stanął wielki, czerwony kosz w kształcie serca, do którego można wrzucać plastikowe nakrętki. Dochód z ich sprzedaży zostanie przekazany na rzecz Mai Tyczyno i Emilki Pawlak. Im więcej wrzuconych nakrętek, tym większa realna pomoc!
Plastikowe nakrętki skupowane są przez firmy, które poddają je recyklingowi, a następnie wypłacają pieniądze na cele charytatywne. By osiągnąć efekt, potrzeba tysięcy kilogramów. Zbieranie nakrętek znacząco ułatwiło pojawienie się metalowych koszy w kształcie serca, które można napełniać o każdej porze dnia i nocy. „Nakrętkowe serca” szybko zyskały na popularności i w samym powiecie świdnickim stoją już w Strzegomiu, Żarowie i Kalnie.
– W Świdnicy takiego serca dotychczas nie było. Dużo naszych pracowników pytało o możliwość przyłączenia się do akcji zbierania nakrętek, dlatego gdy tylko pojawiła się taka możliwość, zwróciliśmy się do pana Sebastiana Jarosza z Kalna, którego firma produkuje takie „serca” – mówi Ola Hajłasz ze świdnickiego zakładu AAM Poland. Dwa tygodnie później metalowy pojemnik stanął przed głównym wejściem na teren firmy, na terenie ogólnodostępnym, niedaleko skrzyżowania ulic Wokulskiego z Szarych Szeregów.
Kosz w kształcie serca przeznaczony jest na wszelkie plastikowe nakrętki, bez względu na kształt czy kolor. Ważne, by nie wrzucać do niego innych przedmiotów. – Robiąc tak niewiele, możemy zrobić tak wiele i wspomóc dwie rodziny. Mamy nadzieję, że serce będzie się napełniać bardzo szybko! – wskazuje Hajłasz. Nie jest przy tym wykluczone, że w przyszłości firma AAM Poland zdecyduje się ustawić kolejne serce – tym razem nieco bliżej centrum. Będzie to jednak uzależnione od zainteresowania akcją, a także od tego, czy zakładu w tym kroku nie uprzedzi nikt inny.
Emilka Pawlak od urodzenia zmaga się z ciężką postacią mózgowego porażenia dziecięcego, wodomózgowiem i padaczką lekooporną. Dzięki nakrętkom dziewczynka może wyjeżdżać na turnusy rehabilitacyjne.
Z kolei w przypadku Mai Tyczyno nakrętki pozwalają na finansowanie przeszczepów mikrobioty. Dziewczynka nie ma własnej flory bakteryjnej, a jej brak znacznie pogarszał stan ciężko chorego od urodzenia dziecka. Jeden przeszczep kosztuje 1500 złotych.
Nakrętki dla obu dziewczynek można przynosić również do redakcji portalu Swidnica24.pl (Rynek 33/4 w Świdnicy) – w każdy dzień powszedni od godz. 9.00 do 17.00 .
/mn/