Strona główna 0_Slider Gołębie w mieście uciążliwym problemem, czy elementem krajobrazu? Radny apeluje o podjęcie...

Gołębie w mieście uciążliwym problemem, czy elementem krajobrazu? Radny apeluje o podjęcie działań

2

Dla jednych obecność gołębi w miastach nieodłącznie wiąże się z kolorytem zabytkowych centrów. Dla innych są one roznosicielami pasożytów i sprawcami zniszczeń cennych kamienic, zanieczyszczającymi parapety, pomniki, fontanny, rzeźby oraz miejską infrastrukturę. O podjęcie przez świdnicki magistrat zdecydowanych działań, mających na celu edukowanie mieszkańców oraz ograniczenie siedlisk problematycznego ptactwa zaapelował ostatnio jeden z miejskich radnych.

Dzikie gołębie stały się nieodłącznym elementem krajobrazu Świdnicy. W naszym mieście nie brakuje ludzi dokarmiających je i stwarzających im idealne warunki do egzystencji, a także niekontrolowanego rozmnażania się. W Świdnicy są obszary, gdzie ich obecność stała się dla mieszkańców naszego miasta tak dalece uciążliwa, że oni mają już tego naprawdę dość. Chodzi przede wszystkim o odchody gołębi i ich wszechobecność, szczególnie w starej, zabytkowej części miasta. Ludzie są już naprawdę załamani. Wcale nie ma się co im dziwić, kiedy obserwuje się odrestaurowane za ich ciężkie pieniądze fasady budynków, które ulegają niszczeniu za sprawą stad dzikich gołębi, pozostawiających na tych fasadach ogromne ilości odchodów – twierdzi radny Wiesław Żurek w interpelacji przekazanej prezydent Świdnicy.

Wskazuje przy tym miejsca, w których gołębi problem jest obecnie szczególnie widoczny. – Na fasadzie budynku usytuowanego w Rynku pod adresem Wewnętrzna 7 w niektórych miejscach zalegają już z pewnością kilkukilogramowe warstwy gołębich odchodów, które spadają bezpośrednio na chodnik. Oby nie spadły komuś na głowę, bo to wcale nie będzie śmieszne. Na dodatek w przedmiotowym budynku, wskutek niezabezpieczonego dostępu do jego poddasza, znajduje się dzikie lęgowisko dużej ilości gołębi. Mają tam świetne warunki do niekontrolowanego rozmnażania się. Kolejnym przykładem, potwierdzającym opisywany problem jest budynek w Rynku o numerze 35. Można zobaczyć jak wygląda chodnik przy jego fasadzie. Jakiś czas temu mieszkańcy budynku, również usytuowanego w ścisłym centrum Świdnicy, przy ul. Środkowej 8 – pięknie odrestaurowanego zarówno od strony ulicy Środkowej i Pułaskiego, ale także od podwórka, za ich prywatne pieniądze bez żadnego dofinansowania ze strony Gminy Miasto Świdnica – pokazali mi jakie szkody wyrządzają gołębie odchody, szczególnie na fasadzie od strony podwórka. Oni są po prostu załamani i wcale nie ma im się co dziwić, bo koszt tej inwestycji sięgnął kilkuset tysięcy złotych – wylicza Żurek, przypominając, że sytuacja nie dotyczy wyłącznie centrum miasta.

Z tego właśnie powodu radny postanowił zaapelować do władz Świdnicy, aby problemem ptaków zająć się „poważnie, kompleksowo i skutecznie”. – Po pierwsze, należy zainicjować działania edukacyjno-informacyjne, celem przekonania ludzi dokarmiających gołębie, że nie służy to niczemu dobremu, a wręcz przeciwnie – jest to wyrządzanie krzywdy samej naturze, jak i również środowisku, w którym musi egzystować człowiek. Po drugie, należy bezwzględnie zobligować wszystkich zarządców nieruchomości do zabezpieczenia dostępu dzikich gołębi do pomieszczeń strychowych budynków. Niezabezpieczone wolne przestrzenie strychowe zastępują dzikim gołębiom naturalne środowisko lęgowe i po niedługim już czasie zalegają tam ogromne ilości gołębich odchodów – proponuje.

Problemem dokarmiania gołębi nie raz zajmowali się świdniccy municypalni. Jak tłumaczy Edward Świątkowski, kierownik prewencji Straży Miejskiej w Świdnicy, bardzo często owo dokarmianie przybiera postać zwykłego śmiecenia. – Jeżeli osoba dokarmiająca ptactwo robi to w taki sposób, że zanieczyszcza tymi resztkami miejsca publiczne, oczywiście może spotkać się z naszą interwencją. Staramy się tutaj działać bardziej prewencyjnie, bo zazwyczaj osobami dokarmiającymi są osoby starsze lub takie, które uważają, że spełniają jakąś misję. Bardzo ciężko jest je przekonać, że sypiąc ptactwu chleb robią coś złego – wyjaśnia.

Jeżeli chcemy dokarmiać ptaszki – róbmy to, ale w sposób rozsądny. Znajdźmy sobie miejsce, znajdźmy sobie karmnik, wystąpmy do administratora – niech administrator zamontuje dla danej wspólnoty karmnik. Dokarmiajmy te ptaki, ale wtedy, kiedy one tego naprawdę potrzebują. Latem ptaki powinny znajdować pokarm w środowisku naturalnym. Nie potrzebują one całorocznego wsparcia z naszej strony. Jeżeli jest nadmiar tego pokarmu – następuje wzrost populacji, szczególnie jeżeli chodzi o gołębie. Rozrost tej populacji ponad miarę ma bardzo negatywne skutki jeśli chodzi o środowisko miejskie. Zanieczyszczane są chodniki i infrastruktura miejska. Gołębie kąpią się w fontannach, roznoszą różnego rodzaju pasożyty. W każdym jednym mieście występują takie problemy – tłumaczy Świątkowski.

W walce z zaśmiecaniem trawników i chodników resztkami jedzenia – bardzo często stanowiącymi pożywkę dla szczurów, a niekoniecznie gołębi – strażnicy próbują też podejmować działania edukacyjne. – Jako straż miejska prowadzimy działalność profilaktyczno-edukacyjną wśród dzieci. Poruszamy bardzo wiele tematów, w tym m.in. niemarnowania żywności. Chcemy od najmłodszych lat tłumaczyć tym dzieciom, żeby miały one wpojoną zasadę – kupuję tyle, ile zjem – mówi Świątkowski, podobny apel o dokonywanie rozsądnych zakupów kierując również do dorosłych świdniczan.

Michał Nadolski
[email protected]

Poprzedni artykułNowoczesne meble do kuchni – jak stworzyć naturalne i przyjemne wnętrze?
Następny artykułO tarczy antykryzysowej dla samorządów i z wiecem poparcia dla Andrzej Dudy. Ministrowie w Świdnicy [FOTO]