Pracownicy Urzędu Miejskiego w Świdnicy, samorządowcy ze świdnickiej Rady Miejskiej, akrobaci z Acro Club Świdnica, judocy z UKS Judo Świdnica wraz z klubem Dojo Sobótka, a także pracownicy świdnickiej fabryki Electrolux dołączyli się do ogólnopolskiej akcji #GaszynChallenge, za pośrednictwem której zbierane są środki na leczenie dzieci cierpiących na rdzeniowy zanik mięśni.
18-miesięczny Wojtek Howis z Galewic (woj. łódzkie), któremu pierwotnie dedykowana była cała akcja, choruje na SMA. Rodzice chłopca postanowili zwrócić się o pomoc w zbiórce pieniędzy na kosztowną terapię. W celu wsparcia zbiórki, w połowie maja, z inicjatywy druha Marcina Topora z OSP w Gaszynie, rozpoczęła się akcja #GaszynChallenge. – Zasady bardzo proste, osoby nominowane muszą wykonać 10 pompek. Jeżeli wykonają ćwiczenie – wpłacają minimum 5 zł, jeżeli nie – wpłacają minimum 10 zł na konto Wojtusia. Osoby nominowane mają 48 godzin na wykonanie zadania i mogą nominować minimum 3 osoby – tłumaczył strażak.
Inicjatywa błyskawicznie zaczęła zataczać coraz szersze kręgi i swoim zasięgiem w krótkim czasie objęła niemal całą Polskę, dzięki czemu na koncie akcji znalazło się ponad 1 mln 52 tys. złotych, a na rzecz małego Wojtka przekazano blisko 10 mln złotych. Osiągnięcie celu nie zakończyło jednak charytatywnego przedsięwzięcia – środki cały czas są zbierane w celu wsparcia leczenia innych dzieci cierpiących na rdzeniowy zanik mięśni, w tym dla 11-miesięcznej Mii Kurtuldu z Wrocławia.
Do #GaszynChallenge licznie przyłączyli się strażacy ochotnicy z terenu powiatu świdnickiego, w tym m.in. ze Strzegomia, Rogoźnicy, Dobromierza, Pastuchowa, Pasiecznej, Bystrzycy Górnej, Gogołowa, Burkatowa, Kalna, Wierzbnej, czy też Zebrzydowa. W akcji wzięli również udział pracownicy Urzędu Gminy Świdnica, funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Świdnicy, medycy z Powiatowego Pogotowia Ratunkowego w Świdnicy, leśnicy z Nadleśnictwa Świdnica, funkcjonariusze ze świdnickiego aresztu, a także mundurowi ze Straży Miejskiej w Świdnicy. Ostatnio do tego grona dołączyli miejscy radni, pracownicy świdnickiego magistratu, załoga świdnickiej fabryki Electrolux, a także akrobaci i judocy zrzeszeni w lokalnych klubach.
/opr. mn/