Bez zachowania odstępów, stoją prawie jeden na drugim! Jakby epidemii już nie było! – zaalarmowała czytelniczka portalu Swidnica24.pl, zaskoczona sytuacją na ul. Mieszka I w Świdnicy. – Handel w tym miejscu jest nielegalny, ale działań represyjnych nie podejmiemy – mówi Edward Świątkowski ze Straży Miejskiej w Świdnicy.
Największe targowisko nie tylko w Świdnicy od 40 lat co czwartek przyciągało tysiące kupujących z całego powiatu. Należący do „Społem”PSS plac od połowy marca ze względu na epidemie koronawirusa został zamknięty. W kwietniu na należącym do miasta terenie naprzeciwko targowiska zaczęli się pojawiać handlowcy z warzywami. 16 kwietnia 2020 roku o godz. 7.45 dyżurny Straży Miejskiej w Świdnicy otrzymał zgłoszenie dotyczące prowadzenia handlu przy zamkniętym targowisku na ulicy Mieszka I. Patrol potwierdził zgłoszenie. Handel prowadziły dwie osoby – mówi Edward Świątkowski, szef prewencji świdnickiej straży miejskiej. – Jedna z nich po zwróceniu uwagi, iż targowisko jest zamknięte natychmiast zaprzestała działalności, natomiast druga nie przyjęła tych informacji do wiadomości, kwestionując zasadność wprowadzonych ograniczeń wynikających ze stanu epidemii. Powyższa sprawa została skierowana do SANEPID-u. Za niestosowanie się do w/w zasad grozi kara do 30 000 zł – dodaje Świątkowski.
Jednak handlowcy zupełnie się grożącymi karami nie przejęli i mimo że handel w miejscach publicznych jest obecnie zakazany, na szutrowym parkingu przy ul. Mieszka I stoisko pojawia się niemal codziennie. Dzisiaj takich stoisk było już kilkanaście. – Rano nie można było przejść, chodnik zastawiony po obu stronach ulicy samochodami, pomiędzy którymi przeciskali się ludzie. A przy stoiskach człowiek na człowieku, bez żadnych odstępów, bez żadnych środków do dezynfekcji. Jakby epidemii nie było! Co najdziwniejsze, to tłoczą się głównie emeryci, a to przecież oni najgorzej przechodzą Covid i najszybciej umierają – mówi jedna z mieszkanek Świdnicy.
W świetle obowiązujących obecnie rozporządzeń, które mają ograniczać rozprzestrzenianie się koronawirusa, nadal obowiązuje zachowanie 2 metrowego odstępu miedzy pieszymi. Taki odstęp należy również zachowywać w placówkach handlowych. Targowiska zaczęto otwierać już kwietniu, ale i w tym przypadku muszą być spełnione wymogi. „Na terenie targowiska czy bazaru może przebywać maksymalnie tyle osób, ile wynosi liczba punktów handlowych pomnożona przez 4. Jeśli więc na osiedlowym bazarze jest 20 takich punktów, to na jego terenie może przebywać w jednym momencie maksymalnie 80 klientów. Nie wliczamy w tę liczbę obsługi stoisk.” – czytamy na rządowej stronie gov.pl/koronawirus.
Żeby nie było protestów
Teren, gdzie dzisiaj handlowcy rozstawili swoje stoiska, przed epidemia był wynajmowany za opłatą przez miasto. – Obecnie handel w tym miejscu jest nielegalny – mówi Edward Świątkowski, szef prewencji w świdnickiej Straży Miejskiej. Jednak strażnicy nie podjęli działań zmierzających do usunięcia stoisk, na nikogo również nie nałożono mandatów. – Na miejsce został skierowany patrol złożony z dwóch funkcjonariuszy, którzy rozmawiali z klientami i handlującymi, oraz radiowóz i przez megafon przypominaliśmy o zasadach bezpieczeństwa. Ponieważ efekt był niewielki, na miejsce skierowaliśmy jeszcze jeden, trzyosobowy patrol. Wówczas sytuacja poprawiła się, rozluźniło się.
Dlaczego nie nakazano usunięcia stoisk lub nie nałożono mandatów, szef prewencji Straży Miejskiej odpowiedział: „Jakiekolwiek działania represyjne byłyby nieskuteczne, doprowadziłyby do protestów i jeszcze większego zgromadzenia ludzi.”
Targowisko rusza za tydzień
Targowisko przy ul. Mieszka I wznowi działalność 21 maja. – O ile nic się nie wydarzy do tego czasu, co uniemożliwiłoby otwarcie placu – zaznacza Małgorzata Chłąd, prezes „Społem”PSS w Świdnicy. Jest pełna obaw, czy uda się na tak dużym obszarze zapanować na sytuacją, zwłaszcza, ze nie ma żadnego wpływu na to, co dzieje się za płotem. – Na pewno zrobimy wszystko, by spełnić wymogi bezpieczeństwa – deklaruje. Na targowisko będzie tylko jedno wejście od ul. Mieszka I, pozostałe bramy pozostaną zamknięte. Przy wejściu ruch regulować będą dwie osoby z firmy ochroniarskiej, nad przestrzeganiem zasad czuwać ma na samym placu 4 pracowników „Społem”. Zostaną zachowane odstępy między stoiskami, każdy sprzedawca będzie musiał kontrolować liczbę osób stojących do jego stoiska oraz zadbać o płyn dezynfekujący. Na teren targowiska nie będą mogły wejść osoby bez zakrytych ust i nosa oraz bez rękawiczek.
Nie będzie łatwo, ale mam codziennie mnóstwo pytań od handlujących i od klientów, kiedy targowisko wreszcie ruszy. Jesteśmy w kontakcie z Urzędem Miejskim, liczymy też na pomoc Straży Miejskiej w kwestii terenów przylegających do targowiska – dodaje prezes Małgorzata Chłąd.
Agnieszka Szymkiewicz
Zdjęcia Dariusz Nowaczyński