Strona główna Sport Piłka ręczna Zdaniem trenera zdali egzamin na czwórkę z plusem

Zdaniem trenera zdali egzamin na czwórkę z plusem

0

Trener drugoligowych szczypiornistów Świdnickiego Klubu Piłki Ręcznej Krzysztof Terebun ocenia zakończony sezon 2019/2020. Na oficjalnej witrynie internetowej naszego klubu pojawił się wywiad, w którym mowa o sukcesach i zawodach oraz planach na przyszłość, a także w trudnym życiu w dobie pandemii.

W związku z pandemią Covid 19 sezon zakończył się przedwcześnie. Nie odbyło się kilka kolejek, ale mimo tego spróbujmy podsumować te rozgrywki. Przed sezonem zastanawialiśmy na co będzie stać nasz młody zespół. Wśród sympatyków mówiło się, że jest potencjał na górną połowę tabeli, a dużym sukcesem byłoby znalezienie się w pierwszej piątce. Tymczasem kończymy sezon na pudle – na trzecim miejscu. To duży sukces!

Dla mnie ten sezon to była jedna wielka niewiadoma – nie wiedziałem jaki będzie poziom ligi i przede wszystkim jak zespół odnajdzie się w seniorskim graniu. Dlatego dla mnie celem było przede wszystkim utrzymanie się i ogranie zawodników. Ostatecznie zajęliśmy trzecie miejsce, a więc ten plan wykonaliśmy z nawiązką. Co więcej, apetyt rósł w miarę jedzenia i w pewnym momencie pojawiła się szansa na powalczenie nawet o coś więcej. Wprawdzie nie mieliśmy w planach awansu, ale, jak wspomniałem apetyt rósł coraz bardziej – chcieliśmy wygrywać i być coraz wyżej w tabeli. W tym kontekście szkoda zadyszki, która przytrafiła nam się w lutym i marcu. Trzy porażki z rzędu mocno zaburzyły obraz całego sezonu. Bo w całości oceniam go bardzo, bardzo dobrze, chociaż te ostatnie wyniki były mocno rozczarowujące…

Zatem – sezon na piątkę?

Powiedzmy na cztery z plusem. Najbardziej wartościowe jest to, że chłopaki potrafili wziąć na siebie odpowiedzialność za swoją grę. Niby większość miała już pewne doświadczenie w grze seniorskiej, ale dotąd zawsze mieli obok siebie starszych zawodników. Teraz zostali już tylko Damian Olichwer w bramce i Patryk Dębowczyk, reszta była młodzieżą. Ten sezon był dla nich trudnym egzaminem i zdali go.

Na facebookowym koncie klubu kibice, zawodnicy uznali, że najlepszym meczem w tym sezonie był ten domowy z GOKiS-em Kąty Wrocławskie (zwycięstwo 26:23). Zgodzisz się z tym?

Tak, zgodzę się, że był to bardzo fajny mecz w naszym wykonaniu i z pewnością bardzo atrakcyjny wizualnie dla kibiców. Dla mnie jednak najważniejszym i przełomowym meczem był wcześniejszy mecz, też u siebie, ale ze Spartą Oborniki Wielkopolskie. Po bardzo zaciętej grze i bramce Adama Chmiela w ostatnich sekundach pokonaliśmy bardzo solidny zespół, który od wielu lat jest w czołówce II ligi. Ten mecz dodał nam skrzydeł i tchnął w nas wiarę, że możemy wygrać z każdym. To spotkanie bardzo zbudowało zespół!

A te najmniej miłe wspomnienia z tego sezonu?

Trzy ostatnie mecze. Porażki z Oławą, Kątami i Oleśnicą bardzo zabolały. Przekonaliśmy się, że w II rundzie nie ma łatwych meczów, każdy gra o swoje cele i nie ma żadnego znaczenia czy grasz z pierwszą czy z ostatnią drużyną w tabeli. Z każdym gra się bardzo trudno. Na pewno też pamiętam mecz w Dzierżoniowie. Tam jednak można było wkalkulować przegraną. Obawiałem się, czy zespół udźwignie to spotkanie. Jak się okazało były to słuszne obawy…

Jak obecnie w dobie pandemii wygląda Twój kontakt z zespołem, można mówić o jakichś treningach?

Wiadomo jak trudna jest sytuacja. Nikt nie wie jak dalej to wszystko się potoczy. Rozmawiałem z chłopakami, poprosiłem, żeby indywidualnie dbali o swoja formę, kondycję i czekamy… Jeśli uda nam się wrócić do szkół, to myślę, że spotkamy się jeszcze na kilku treningach, żeby się poruszać i jakoś zakończyć dla siebie ten sezon. Jeśli nie uda się teraz, to mam nadzieję, że normalnie rozpoczniemy przygotowania do następnego sezonu. Chciałbym rozpocząć treningi 3 sierpnia. Nie ukrywam przy tym, że już jestem myślami przy tym następnym sezonie. Mam kilka pomysłów, jak zmienić naszą grę, bo rywale już sporo o nas wiedzą, a chcemy ich czymś nowym zaskoczyć. Poza tym szukamy ewentualnych wzmocnień, alternatyw na wypadek, gdyby z różnych powodów kogoś z obecnego składu miało zabraknąć w następnym sezonie.

Pandemia, kwarantanna, obostrzenia – to wszystko mocno zmieniło nasze życie w ostatnich tygodniach. Jak sobie z tym radzisz? Domyślam się, że łatwo nie jest dla kogoś kto jeszcze niedawno przez 24 godziny na dobę przez cały tydzień żył sportem i piłką ręczną, jak nie w szkole, to na treningach, meczach czy pracy działacza w klubie…

Powiem szczerze, że przez pierwsze dwa tygodnie było bardzo ciężko. Nie wiedziałem co mam z sobą zrobić. Powoli się już jednak oswajam z tą sytuacją. Myślę o przyszłości, następnym sezonie, pomysłach na nowe rozwiązania taktyczne…

O celach na nowy sezon także?

Owszem… Celem minimum będzie miejsce barażowe!

Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję.

/Przemysław Grzyb – ŚKPR Świdnica/

Poprzedni artykułNa Dolnym Śląsku ruszają punkty drive-thru z testami na obecność koronawirusa
Następny artykułZ jakim kapitałem były prezydent Świdnicy obejmuje tekę Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego? [WYWIAD]