Spontaniczna akacja pracowników Miejskiego Domu Kultury w Świebodzicach miała niespodziewany efekt. W długiej kolejce po darmowe maseczki ustawiły się tłumy. Obserwatorzy twierdzą, że złamano wszelkie zasady bezpieczeństwa. Burmistrz przekonuje, że odstępy były zachowane.
Zasłanianie nosa i ust jest obowiązkowe od 16 kwietnia. Maseczki, uszyte przez pracowników MDK w Świebodzicach, były rozdawane dwukrotnie. Akcja z 23 kwietnia przed ratuszem wywołała kontrowersje. Na jednym ze zdjęć widać, że ustawiła się bardzo długa kolejka, w której odstępy pomiędzy ludźmi nie są zachowane, co od kilku tygodni jest obowiązkowe.
To złudna perspektywa – przekonuje burmistrz Paweł Ozga, burmistrz Świebodzic i przedstawia inne zdjęcia. Zapewnia także, że przez megafon przypominano oczekującym o obowiązku zachowania odstępu.
Burmistrz, który uczestniczył w rozdawaniu maseczek podkreśla, że zainteresowanie zaskoczyło panie z Miejskiego Domu Kultury. – Miały dobre intencje, a skończyło się, jak się skończyło. Tematem zainteresowała się po zawiadomieniu policja wrocławska, na której potrzeby zabezpieczyliśmy miejski monitoring. Panie z MDK chciały zrobić coś dobrego, a spotkało się to z taką reakcją – mówi Ozga.
Jak poinformował burmistrz, zapowiadanej kolejnej akcji nie będzie.
/asz/