O przełożenie wyborów prezydenckich i przeprowadzenie ich w innym, bezpieczniejszym terminie zaapelowała w piątek Rada Miejska w Świdnicy. Decyzja w tej sprawie nie została podjęta jednomyślne przez wszystkich samorządowców, a własną wersję apelu przedstawił radny PiS Krzysztof Lewandowski.
W apelu zwrócono uwagę, że „organizowanie jakichkolwiek wyborów w okresie pandemii stwarza realne zagrożenie dla mieszkańców w Świdnicy i całego kraju”, zaś wprowadzone obostrzenia „nie pozwalają żadnemu samorządowi zorganizować w sposób demokratyczny, a przede wszystkim bezpieczny, wyborów, które powinny być świętem demokracji”. Krytycznie odniesiono się przy tym do prób wpływania na samorządy i sugestii wprowadzania komisarzy.
– Zgadzam się oczywiście co do tego, że wybory powinny być przeprowadzone w takim terminie i w taki sposób, żeby nie zagrażały bezpieczeństwu mieszkańców. Wysłuchując tego apelu brakuje mi wskazania konkretnej daty. Jeżeli apelujemy o przełożenie na inny termin i nie wskazujemy innego terminu, to w takim razie co? Mamy taki stan zawieszenia, czy chcemy żeby obecny prezydent był dalej prezydentem? Jak jak należy to rozumieć? – pytał radny Jan Jaśkowiak. – To nie od nas zależy. Od tego są Sejm, Senat i prezydent żeby się dogadali. My, jako samorządowcy powinniśmy apelować o to, żeby się właśnie dogadali i nie narażali mieszkańców Świdnicy na to, żeby iść do wyborów – tłumaczył Jan Dzięcielski, przewodniczący Rady Miejskiej.
– Wybory nam proponowane w niedługim czasie i sposób, w jaki mają być przeprowadzone – abstrahując od wszystkiego: kto je wygra, kto jakie ma poparcie – nie będą zgodnie z konstytucją wyborami bezpośrednimi, równymi, a głosowanie nie będzie tajne. Ja w tych wyborach uczestniczył nie będę – stwierdził z kolei radny Wiesław Żurek. – Otacza nas pandemia, skupmy się tylko i wyłącznie na tym, żeby z nią wygrać. Jeszcze raz podkreślam – wygrać razem – dodał.
Jak wskazywała radna Luiza Nowaczyńska, przyjmowanie apelu dotyczącego przekładania wyborów nie leży w kompetencjach Rady, zaś własną propozycję apelu przedstawił Krzysztof Lewandowski. – Wszyscy ci, którzy mówią, że wybory są groźne dla Polaków powinni zrozumieć, jak groźny jest brak wyborów, bo jego konsekwencją będzie paraliż państwa. Wybory to nie tylko święto demokracji, to przede wszystkim nasz obowiązek zapewnienia skutecznego działania państwa. Jeśli nie wybierzemy prezydenta to kraj pogrąży się w chaosie. Może opozycji podoba się taka perspektywa, ale dla obywateli, dla zwykłych ludzi ona będzie dramatyczna. Dlatego my, radni Rady Miejskiej w Świdnicy apelujemy, by wybory odbyły się w maju 2020 roku w formie korespondencyjnej – jedynej, bezpiecznej w obecnej chwili. Apelujemy również do władz samorządowych o powstrzymanie się od bojkotu wyborów w imię odpowiedzialności za Polskę i Polaków – stwierdził. Propozycja takiej wersji apelu nie trafiła jednak do porządku obrad rady i nie została poddana pod głosowanie.
W przypadku apelu ujętego w planie piątkowej sesji, za jego przyjęciem zagłosowało 14 radnych (Bokszczanin, Dzięcielski, Fasuga, Gadzińska, Gaszyński, Grudziński, Kempa, Kuc, Morańska, Paluszek, Rumiancew-Wróblewska, Wach, Wołosz, Żurek), 6 było przeciw (Cygan, Lewandowski, Makowski, Nowaczyńska, Ora, Struzik), a 3 nie oddało głosu (Jaśkowiak, Podgórski, Skowrońska-Wiśniewska).
Treść przyjętego apelu:
W związku z sytuacją nadzwyczajną – ogłoszeniem przez Światową Organizację Zdrowia pandemii koronawirusa COVID-19 i wprowadzeniu w Polsce stanu epidemicznego, my, jako radni Rady Miejskiej w Świdnicy apelujemy o przełożenie wyborów prezydenckich z 10 maja 2020 roku na inny, bezpieczny termin.
Organizowanie jakichkolwiek wyborów w okresie pandemii stwarza realne zagrożenie dla mieszkańców w Świdnicy i całego kraju. Słusznie obowiązujące obostrzenia, mające służyć zapobieżeniu rozprzestrzeniania się tego groźnego patogenu, nie pozwalają żadnemu samorządowi zorganizować w sposób demokratyczny, a przede wszystkim bezpieczny, wyborów, które powinny być świętem demokracji. Nie można zmuszać samorządów, by narażały życie i zdrowie swoich mieszkańców. Postawa obywatelskiego nieposłuszeństwa nie wpływa dobrze na funkcjonowanie państwa. Wielu prezydentów, burmistrzów i wójtów zapowiedziało już taki słuszny sprzeciw. Straszenie wprowadzeniem komisarzy do samorządów nie sprzyja wzajemnemu zrozumieniu i poszanowaniu demokratycznych organów państwa, których przedstawiciele są wybierani w wyborach powszechnych.
Prosimy, w imię jedności i wspólnego dobra, o przełożenie wyborów tak, by móc je przeprowadzić w innym, bezpiecznym terminie. Wszystkie sondaże opinii publicznej wskazują rosnące obawy społeczeństwa wynikające z udziału w tych wyborach. Nie możemy narażać życia i zdrowia żadnego wyborcy – niezależnie na kogo chce oddać swój głos.
Apelujemy o przełożenie wyborów planowanych 10 maja 2020 roku na termin, który pozwoli przeprowadzić je, nie narażając na niebezpieczeństwo wyborców, ani osób zaangażowanych w prace komisji wyborczych.
/mn/