Urząd Miejski w Świdnicy zabiera głos w sprawie dramatu zwierząt umieszczonych w tymczasowym przytulisku w Głuszycy i zapowiada przeprowadzenie kompleksowej kontroli działalności świdnickiego schroniska dla bezdomnych zwierząt.
Jak już informowaliśmy, Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt podjął w sobotę interwencję na terenie byłej ciepłowni w Głuszycy. – To co zobaczyliśmy jest przerażające. Na miejscu są skrajnie wychudzone zwierzęta, mamy psy, które padły z zagłodzenia. Ustaliliśmy na ten moment cztery zwłoki psów, cztery psy są jeszcze żywe – mówił Konrad Kuźmiński z DIOZ, który winą za zastaną sytuację obarcza Fundację „Mam Pomysł” z Bielawy, będącą zarazem operatorem świdnickiego schroniska dla bezdomnych zwierząt.
W nieczynnej ciepłowni tymczasowe przytulisko dla bezdomnych psów z terenu Głuszycy prowadziła Malwina W., inicjatorka akcji Mania Pomagania. Kobieta kilka miesięcy temu nawiązała współpracę z Fundacją „Mam Pomysł” w Bielawie. – W nieczynnej ciepłowni Malwina stworzyła miejsce dla psów, przejmowanych przez gminę Głuszyca. Nasza fundacja pomagała, przekazując m.in. karmę. Pod koniec ubiegłego roku gmina znalazła nabywcę na ciepłownię i wydała nakaz zabrania stamtąd psów. Umowa na ich przyjęcie została podpisana z naszym schroniskiem. Do końca marca systematycznie były przywożone wszystkie psy, które wcześniej sfotografowaliśmy. Były zadbane, miały książeczki zdrowia, wszystkie niezbędne szczepienia. Zaufaliśmy Malwinie, nie sprawdziliśmy na miejscu, czy budynek został faktycznie opróżniony. Wczoraj to był dla nas wszystkich szok, nie wiemy, skąd wzięły się psy. Chcemy wyjaśnienia tej sytuacji i ukarania winnych. Będziemy współpracować z DIOZ, policją i prokuraturą. To niewyobrażalne, co tam się stało – mówiła Adrianna Kaszuba z Fundacji „Mam Pomysł”.
Czynności w tej sprawie prowadzą obecnie śledczy. – Przez policjantów powiadomiony został Prokurator Rejonowy w Wałbrzychu. Na miejscu pracowali funkcjonariusze z pionu dochodzeniowo-śledczego, w tym technik kryminalistyki, który zabezpieczył ślady. Wykonane zostały oględziny miejsca zdarzenia. Na tę chwilę funkcjonariusze pionu dochodzeniowo-śledczego ustalają okoliczności tego zdarzenia, w tym m.in. kto miał dostęp do pomieszczeń oraz kto pozostawił zwierzęta bez należytego nadzoru. Czynności w sprawie wykonywane są pod kątem art. 35 ustawy o ochronie zwierząt, dotyczącego doprowadzenia do śmierci zwierząt oraz znęcania się nad nimi – mówi Marcin Świeży, rzecznik wałbrzyskiej policji. Jak dodaje, dopiero po zebraniu pełnego materiału dowodowego, będzie można mówić o stawianiu komukolwiek zarzutów.
Oświadczenie Urzędu Miejskiego w Świdnicy:
W związku z niepokojącymi informacjami, jakie do nas dotarły w sobotę, 25 kwietnia, a które dotyczyły karygodnego sposobu opieki nad zwierzętami przez osobę powiązaną z Fundacją „Mam Pomysł” – operatora świdnickiego Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt, podjęliśmy natychmiastowe działania kontrolne. Incydent miał miejsce w Głuszycy, chcemy mieć jednak pewność, co do warunków obowiązujących w naszym mieście.
Pierwszym krokiem była wizyta zastępcy Prezydenta Miasta, Szymona Chojnowskiego w schronisku i monitorowanie warunków w jakich przebywają zwierzęta dziś, tj. 27 kwietnia. Oczywiście urząd przeprowadzi kompleksową kontrolę działalności schroniska. Chcemy też zaznaczyć, że do tej pory placówka ta była regularnie monitorowana przez wyznaczonego do tego urzędnika. Zgodnie z zawartą umową co roku sprawdzane było także sprawozdanie finansowe i rzeczowe Fundacji i nigdy do tej pory nie ujawniono żadnych nieprawidłowości. Przeciwnie – byliśmy zadowoleni ze sposobu w jaki Fundacja wykonuje swoje obowiązki i sposobu w jaki opiekuje się bezdomnymi zwierzętami na terenie Świdnicy. Nigdy nie odebraliśmy negatywnych sygnałów na temat funkcjonowania schroniska.
Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Świdnicy to obiekt wybudowany w 2016 za kwotę około 1 mln 800 tys. zł. Świdnica chciała stworzyć dla bezdomnych zwierząt miejsce azylu, spełniające najwyższe standardy. Fundacja w wyniku wygranego konkursu prowadzi schronisko od 1 stycznia 2017 roku.
– Prosimy o zrozumienie wszystkie osoby, które w formie wolontariatu wspierały świdnickie schronisko. Wasze wsparcie potrzebne jest nadal zwierzętom, dlatego apeluję o dalszą pomoc i zapewniam, że sprawę wyjaśnimy bardzo szczegółowo, a o wszelkich poczynionych ustaleniach będziemy informować Państwa na bieżąco – dodaje prezydent, Beata Moskal-Słaniewska.
/opr. mn/