Przez cztery dni ciężko pracowali, by usunąć tony plastikowych odpadów z rzeki Piławy nieopodal Grodziszcza. W akcji wzięli udział absolutnie bezinteresownie.
-To, co zobaczyliśmy, było przerażające – mówią społecznicy. Na ściętym przez bobra pniu zatrzymały się tysiące plastikowych butelek, opakowań, resztek sprzętu AGD. – Gdyby nie ten pień, to wszystko popłynęłoby dalej. Zobaczyliśmy, ile odpadów trafia do naszych rzek, a ostatecznie do morza.
Ubrani w wodery, uzbrojeni w grabie i liny wiele godzin wyciągali śmieci z nurtu rzeki i pakowali do worków. W sumie uzbierało się ich aż 180.
W akcji uczestniczyli m.in. Mateusz Samek, Waldemar Woźniak, Grzegorz Filek, Andrzej Filek, Jakub Kochańczyk. Społeczników wsparł również właściciel restauracji „Köroglu” Ercan Yildiz w Świdnicy, który przekazał ciepłe posiłki.
Bardzo nam zależy, by dotrzeć do ludzi z informacją, jak wiele zależy od nich samych. Każda wrzucona do rzeki albo na brzeg butelka czy opakowanie to początek wielkiej góry zanieczyszczeń. Apelujemy, by przez chwilę pomyśleć i nie rzucać bezmyślnie śmieci – mówi Andrzej Filek i dodaje, że będzie wspólnie ze znajomymi inicjował kolejne akcje porządkowe na rzece Piławie.
/asz/