Prokuratura Rejonowa w Świdnicy wszczęła dzisiaj postępowanie ws. śmierci 53-latka, który wydostał się z karetki pogotowia i zginął pod kołami samochodu dostawczego. – Śledztwo prowadzone jest w kierunku narażenia mężczyzny na utratę życia i nieumyślnego spowodowania śmierci – mówi prokurator rejonowy Marek Rusin.
Jak już informowaliśmy, do tragedii doszło 11 stycznia o godzinie 21.40 na drodze krajowej nr 35 w okolicy Komorowa. – Karetka szpitalna z Dzierżoniowa przewoziła mężczyznę do szpitala w Wałbrzychu. Pacjent miał potrzebować pomocy w związku z wcześniejszym pobiciem – mówi prokurator Rusin. Nie wiadomo, co doprowadziło do wydostania się chorego z karetki. – Najprawdopodobniej był przewożony w pozycji siedzącej. W karetce był kierowca i pielęgniarka, oboje trzeźwi. Przedmiotem śledztwa będzie ustalenie, czy pacjent był przewożony właściwie i jak doszło do jego wydostania się z pojazdu – mówi prokurator. W tej chwili nie wiadomo, czy wypadł, czy sam otworzył drzwi.
53-latek wypadł na asfalt i został potrącony przez jadący za karetką samochód dostawczy. Mimo podjętej reanimacji mężczyzny nie udało się uratować.
W najbliższych dniach biegły dokona oględzin karetki, a na czwartek zaplanowano sekcję zwłok zmarłego.
Agnieszka Szymkiewicz