Według najnowszych danych już około 9,8 tysięcy osób zostało zarażonych nowym koronawirusem z Wuhan, a 213 zmarło. Wszystkie ofiary to mieszkańcy Chin, jednak w Europie jest coraz więcej potwierdzonych przypadków zarażeń. Wczoraj Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła zagrożenie zdrowia publicznego o zasięgu międzynarodowym.
Na zdjęciu Halina Ulanowska, kierownik sekcji epidemiologii oraz dr Ireneusz Skawina, Powiatowy Inspektor Sanitarny w Świdnicy
Co mogą zrobić mieszkańcy Świdnicy i powiatu świdnickiego w razie uzasadnionych podejrzeń, że mogli zostać zarażeni mutacją koronawirusa, na którą obecnie nie ma ani szczepionek, ani skutecznych leków? O tym w rozmowie z dyrektorem Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Świdnicy, dr Ireneuszem Skawiną.
Czy do świdnickiej stacji dotarły informacje z przychodni lub szpitala o pacjentach z podejrzeniem zarażenia mutacją koronawirusa?
Nie, takich zawiadomień nie było. Co prawda nie można w 100% stwierdzić, że jesteśmy bezpieczni, ale obecnie niepokojących informacji nie ma.
Być może prywatne osoby były zaniepokojone i zwracały się z pytaniami?
Tak, takie pytania były kierowane do naszej sekcji epidemiologii, a dotyczyły przede wszystkim potwierdzenia prawdziwości informacji, podawanych w internecie. Dla nas najważniejszymi wytycznymi są te, płynące wprost od Głównego Inspektora Sanitarnego z Warszawy. Wszystkie pozyskane tą drogą informacje trafiają do inspektorów wojewódzkich oraz powiatowych, a od nas do podległych podmiotów leczniczych. Informacje z GIS-u są dostępne nie tylko poprzez strony internetowe. Odpowiednie ulotki wywiesiliśmy również na naszej tablicy.
Jakie postępowanie jest przewidziane w przypadku zgłoszenia, które będzie bardzo prawdopodobne? Jak zostanie pokierowana osoba z podejrzeniem zarażenia?
Taka osoba powinna zgłosić się do izby przyjęć najbliższego szpitala zakaźnego. Zgodnie z ogłoszoną przez Ministra Zdrowia listą, na Dolnym Śląsku są cztery szpitale z oddziałami chorób zakaźnych: Specjalistyczny Szpital im. Dra Alfreda Sokołowskiego w Wałbrzychu, ul. Sokołowskiego 4, Uniwersytecki Szpital Kliniczny im. J. Mikulicza-Radeckiego we Wrocławiu, ul. Borowska 213, Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. J. Gromkowskiego we Wrocławiu, ul. Koszarowa 5 oraz Zespół Opieki Zdrowotnej w Bolesławcu, ul. Jeleniogórska 4.
Jeśli okaże się, że osoba zarażona nową mutacją koronawirusa przebywała w dużych skupiskach ludzkich – w szkole, fabryce, co wówczas?
Wówczas sekcja epidemiologii naszej stacji prowadzi dochodzenie epidemiologiczne wobec osób, które miały bezpośredni kontakt z zarażonym. Podobne procedury stosujemy np. podczas zbiorowego zatrucia pokarmowego. Są ustalone zasady, jak postępować w takich przypadkach.
Nie wiemy w tej chwili na pewno, czy zmutowany koronawirus nie dotrze do Świdnicy i powiatu. Warto więc wiedzieć, co może wydarzyć się dalej, gdy jednak pojawi się na naszym terenie.
Od lat mamy wypracowane procedury, a w tym roku przez Państwowy Zakład Higieny został wprowadzony nowy system, epibaza, do którego wprowadzamy informację o wszystkich przypadkach chorób zakaźnych z naszego powiatu, od ospy po grypę. Informacje trafiają do Warszawy i mamy szybki obraz o rozmiarach zagrożenia. Warto tu nadmienić, że koronawirus pochodzi ze starej, doskonale znanej grupy wirusów. Nowy szczep wg ustaleń naukowców nie jest tak zjadliwy jak choćby śmiercionośna ospa prawdziwa czy Ebola. Mutacja koronawirusa 2019-nCo V wywołuje zapalenie płuc, które można leczyć. Natomiast rozprzestrzenia się tak jak grypa, czyli stosunkowo łatwo. Chciałbym podkreślić, że w tej sytuacji ważne są szczepienia przeciwko grypie ponieważ są one najskuteczniejszym sposobem zapobiegania chorobom wirusowym i ich następstwom.
Ale przecież przeciwko koronawirusowi w tej najnowszej mutacji nie ma jeszcze szczepionki, dopiero trwają prace?
Oczywiście, ale w immunologii ważna jest nabywana odporność i zapobieganie. Podobnie było z ptasią grypą. Wielokrotność szczepień przeciwko grypie powoduje, że organizm uodparnia się na grupy wirusów, a odporność ma zasadnicze znaczenie. W chorobach grypopodobnych najbardziej powinniśmy obawiać się powikłań, to one są często śmiercionośne. Szczepienia to nie jest jakiś wymysł firm farmaceutycznych, a jedyna słuszna droga zapobiegania chorobom wirusowym.
Nie wszyscy zdążyli się zaszczepić lub w ogóle nie chcą tego robić. Koronawirus przenosi się drogą kropelkową, jak więc się zabezpieczyć przynajmniej w stopniu podstawowym? Co robić? Czy mamy chociażby przestać podawać sobie ręce na powitanie?
Tak, chociażby to, ale przede wszystkim należy pamiętać o myciu rąk. Zawsze należy to robić ponieważ wirus podczas dobrze przeprowadzonej procedury mycia rąk po prostu ginie. Można także używać preparatów do dezynfekcji rąk.
Takie płyny są w szpitalach. Korzystać z nich?
Oczywiście i to bez względu na to, czy jest zagrożenie rozprzestrzeniania nowego wirusa, czy nie ma. Zbliżając się do pacjenta, trzeba mieć czyste ręce, ale przy wyjściu ze szpitala, także powinno się je zdezynfekować. Pojemniki są dla odwiedzających, warto z nich korzystać i stosować się do procedur szpitalnych.
Jeśli nie ma takiej potrzeby, należy też unikać dużych skupisk ludzkich. Oczywiście to jest profilaktyka „trochę na zapas”, bo jak podkreślam, w tej chwili żadnego potwierdzonego badaniem przypadku zarażenia nowym koronawirusem w Polsce nie ma. Natomiast bardzo dobrze, że Minister Zdrowia zadbał o to, by sprowadzić do Polski testy, wykrywające jego obecność. To przyspieszy procedurę potwierdzenia czy faktycznie mamy do czynienia z nowym wirusem.
Co powinno wzbudzić szczególną ostrożność, że to jednak nie jest zwykła grypa, a choroba wywołana przez nową mutację?
Dopóki nie mamy potwierdzonych przypadków, nie ma co wywoływać niepotrzebnego niepokoju w społeczeństwie. Jeżeli w ciągu ostatnich 14 dni ktoś wrócił z Chin lub miał kontakt z osobą, która wróciła z Chin lub krajów azjatyckich , a ma objawy grypopodobne, powinien natychmiast zgłosić się na oddział zakaźny. Jeżeli jednak kontaktu nie było, a ma objawy w postaci wysokiej gorączki, kaszlu i duszności, to prawdopodobnie mamy do czynienia ze zwykłą grypą a nie nowym podtypem koronawirusa.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Agnieszka Szymkiewicz