Strona główna 0_Slider Federacja Arborystów odwołuje się do ministra kultury i nie zostawia suchej nitki...

Federacja Arborystów odwołuje się do ministra kultury i nie zostawia suchej nitki na władzach Świdnicy

41

Małomiasteczkowi prezydenci muszą zrozumieć, że mamy XXI wiek i jesteśmy w Europie – mówi pełnomocnik Federacji Arborystów Polskich Jarema Andrzej Rabiński, oburzony sposobem traktowania mieszkańców Świdnicy, którzy stanęli w obronie Parku Młodzieżowego przed nadmierną wycinką. Federacja odwołała się do ministra kultury dziedzictwa narodowego od decyzji konserwatora, który zezwolił na wycinkę krzewów na pozostałościach zabytkowej altany w Parku Młodzieżowym.

Mimo że wszystkie decyzje, dotyczące wycinki drzew i krzewów w Parku Młodzieżowym, zostały wstrzymane po odwołaniach Federacji Arborystów Polskich, w połowie stycznia pojawiły się ekipy z piłami i oczyściły z krzewów oraz leszczyny. Prace objęły jedynie teren na i wokół pozostałości po zabytkowej altanie.

-Teren wokół wieżyczki został już oczyszczony, usunięto samosiejki. Pozwoli to na prowadzenie dalszych działań związanych z wykonaniem badań archeologicznych wraz z dokonaniem oceny stanu technicznego konstrukcji obiektu. Będzie to podstawa do właściwego określenia rodzaju i ilości prac konserwatorskich, które należy przeprowadzić, a także stanowić będzie to bazę projektową dla wyboru, przyjęcia i zastosowania konkretnych technologii budowlanych – opowiada na część pytań, zadanych przez swidnica24.pl Magdalena Dzwonkowska z UM w Świdnicy. – Kolejnym etapem jest wykonanie niezbędnych odkrywek wraz z zasypaniem po wykonanych badaniach oraz rozebraniem i naprawą fragmentu murów. Prace te planowane są do wykonania do końca stycznia. Łączna ich wartość wyniesie 23 514 zł. Ich wykonawcą jest Farma Miejska. Prowadzone są one pod nadzorem inwestorskim i archeologicznym. Zadaniem, które Urząd Miejski chce zrealizować w przyszłym roku, jest odbudowanie słynnej wieżyczki i fontanny, co niestety według założeń POIŚ nie może zostać dofinansowane. Miasto planuje wykonanie tej części zadania po uzyskaniu środków przeznaczonych na ratowanie zabytków.

Rzeczniczka na wniosek portalu załączyła m.in. pozwolenie na prowadzenie prac archeologicznych oraz decyzję Dolnośląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, zezwalającą na wycięcie w związku z planowanymi pracami archeologicznymi. Zgoda objęła bez czarny o pow. 10m2, śnieguliczkę białą o pow. 80m2, Liguster pospolity o pow. 15m2 oraz dziką różę o pow. 10m2.

Ta decyzja była zarówno nieprawomocna jak też niewykonalna, a tym samym nie uprawniała do usunięcia krzewów – mówi Jarema Andrzej Rabiński, pełnomocnik Federacji Arborystów Polskich. Federacja kilka miesięcy temu włączyła się do postępowań, związanych z rewitalizacją Parku Młodzieżowego i działa jako podmiot na prawach strony. – W związku z tym mamy prawo do wnoszenia środków odwoławczych od wydawanych decyzji administracyjnych. Jednak w przypadku tej decyzji Dolnośląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków nie zamierzaliśmy wnosić odwołania, biorąc pod uwagę dwie przesłanki: niewielki rozmiar planowanej wycinki krzewów oraz to, że kolidowały one z badaniami archeologicznymi. Na prezydencie Świdnicy ciąży obowiązek działania zgodnego z prawem, (a nie dowolnego, tj. wg własnego uznania), a tym samym był uprawniony do zlecenia wycinki dopiero, gdy decyzja stanie się prawomocna i wykonalna (normuje to art. 130 § 1 k.p.a. o treści cyt. Przed upływem terminu do wniesienia odwołania decyzja nie ulega wykonaniu”), co następowało po dwóch tygodniach od najpóźniejszej z dat jej doręczenia stronie lub podmiotowi działającemu na prawach strony (FAP) . Urząd jednak ani nie poczekał aż decyzja konserwatora zabytków stanie się prawomocna i wykonalna), ani nie wystąpił z wnioskiem (prośbą) do Federacji Arborystów Polskich, aby wykonała czynność prawną określoną w art. 127a k.p.a. o treści cyt. „§ 1. W trakcie biegu terminu do wniesienia odwołania strona może zrzec się prawa do wniesienia odwołania wobec organu administracji publicznej, który wydał decyzję. § 2. Z dniem doręczenia organowi administracji publicznej oświadczenia o zrzeczeniu się prawa do wniesienia odwołania przez ostatnią ze stron postępowania, decyzja staje się ostateczna i prawomocna”, a przecież prezydentowi Świdnicy winny być znane przepisy procedury administracyjnej.

Problemem nie były także kwestie prawne, ale także rozmiar prac.  Zostało wycięte  nie tylko to, na co pozwolił konserwator zabytków. – Powzięliśmy wiadomość, że wycięto bezprawnie również krzew leszczyny. W tej sprawie jeszcze w dniu prowadzenia prac przez dwie osoby zostały podjęte działania, zmierzające do wstrzymania nielegalnej wycinki. Doszło także do wprowadzenia przez urzędników policji w błąd. Wezwanym na miejsce funkcjonariuszom wmówiono nieprawdę, wezwano funkcjonariuszy policji – jednak policja nie podjęła wymaganiach czynności służbowych w celu niedopuszczania do realizacji czynności prowadzonych bez wymaganego pozwolenia w obiekcie pod szczególną ochroną prawną. W ocenie osób interweniujących funkcjonariusze policji zostali poinformowani, że działania są prowadzone na podstawie decyzji konserwatora zabytków, pomimo że decyzja była nieprawomocna i niewykonalna. Niestety, policja odstąpiła od czynności.

Federacja Arborystów, już po wycięciu krzewów złożyła odwołanie do ministra kultury i dziedzictwa narodowego za pośrednictwem wałbrzyskiej delegatury Dolnośląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. – Oczekujemy, że konserwator rozpocznie postępowanie administracyjne z mocy art. 107 d pkt.1 o treści cyt.: „Kto bez pozwolenia wojewódzkiego konserwatora zabytków podejmuje działania, o których mowa w art. 36 ust. 1 pkt 1–5, podlega karze pieniężnej w wysokości od 500 do 500 000 zł.. – mówi Jarema Andrzej Rabiński. – Osoba, która wydała polecenia wykonania prac bez wymaganego prawomocnego i wykonalnego pozwolenia powinna ponieść tego konsekwencje.

Jak podkreśla Rabiński, Federacja i przedstawiciele świata nauki, a także mieszkańcy, oferowali prezydent Świdnicy oraz urzędnikom pomoc, jednak ta została odrzucona. – Nie może być tak, że prezydent miasta na antenie radiowej mówi mieszkańcowi, zatroskanemu o los parku, że „limit spotkań z nim się wyczerpał” (Radio Wrocław, audycja Akcja-Reakcja z 29.01.2020 roku, przyp. red.). To, niestety, przypomina komunistyczną butę, kiedy władza przypisywała sobie wszystkie prawa. Jednak władza nie reprezentuje siebie, lecz w tym przypadku mieszkańców i powinna pamiętać, że pełni w stosunku do mieszkańców służebną rolę – podkreśla pełnomocnik FAP. – Niezrozumiałe jest także, jak można wobec faktów, zawartych w dokumentach, zarzucać publicznie kłamstwa tym, którym na sercu leży los świdnickiego parku i podawać nieprawidłową liczbę zawnioskowanych do usunięcia drzew. Małomiasteczkowi prezydenci muszą zrozumieć, że mamy XXI wiek, że jesteśmy w Europie. To już nie jest tak, że osoby chroniące mienie publiczne – jakim są miejskie drzewa nie mają  dostępu do informacji. W dobie internetu każdy ma dostęp do przepisów i dokumentów oraz wsparcia licznych specjalistów zrzeszonych w organizacjach społecznych o ogólnopolskim zasięgu również Polskiego Towarzystwa Chirurgów Drzew, Międzynarodowego Towarzystwa Uprawy i Ochrony Drzew oraz wielu innych, służących pomocą grupom lokalnym.

 

Agnieszka Szymkiewicz
Zdjęcia Dariusz Nowaczyński

Poprzedni artykułSynoptycy ostrzegają przed silnym wiatrem
Następny artykułCo grają w kinie? [REPERTUAR CINEMA 3D]