Strona główna 0_Slider Chcą 18 milionów złotych za represje, które dotknęły ich ojca

Chcą 18 milionów złotych za represje, które dotknęły ich ojca

9

Urodzony w 1924 roku w Suchedniowie Tadeusz Świtek po zakończeniu II wojny światowej nie pogodził się z podporządkowaniem Polski władzom komunistycznym. Z swój czynny sprzeciw zapłacił wieloma latami więzienia. Dziś jego dzieci przed świdnickim Sądem Okręgowym domagają się odszkodowania i zadośćuczynienia za represje i uwięzienie ojca.

Ojciec o gehennie, jaka przeszedł w więzieniach i podczas pracy przymusowej opowiadał wiele razy. To ogromnie odbiło się na jego psychice, a w konsekwencji na całej naszej rodzinie – mówi syn, Lesław Świtek. Tadeusz Świtek działał na rzecz tzw. Brygady Świętokrzyskiej, wchodzącej w skład Narodowych Sił Zbrojnych (NSZ), a następnie wstąpił do Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość (WiN). W związku z działalnością na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego został niesłusznie pozbawiony wolności od 25 sierpnia 1947 r. do 11 czerwca 1954 r.), tj. 2482 dni. W tym czasie (ponad 6 lat) przebywał w aresztach: w Kielcach, Sztumie, Sosnowcu i Knurowie. Rodzina i pełnomocnik są pewni, że do tego należy doliczyć jeszcze 6 lat pracy w Zakładach Ceramicznych w Ziębicach, gdzie miał być zatrudniony jako więzień. Na sześć lat pozbawiono go praw obywatelskich. Tadeusz Świtek zmarł 15 kwietnia 1989 roku, nie doczekał ani wolnej Polski, ani rehabilitacji.

Choć wiedziałem, że ojciec siedział w więzieniu, nie miałem pojęcia, jak tragiczna była jego historia. Dopiero niedawno wystąpiłem do IPN, który udostępnił i około 1000 stron akt, dotyczących mojego tatusia. Doprowadziłem do unieważnienia wszystkich wyroków, jakie ciążyły na ojcu. Teraz domagamy się odszkodowania i zadośćuczynienia dla każdego z żyjących dzieci. Uważamy, że to kwoty adekwatne do tego, co musiał przeżyć nasz tatuś – mówi Lesław Świtek. – On po więzieniu nigdy nie był już normalnym, zdrowym człowiekiem i nie ma się co dziwić. Tych ludzi wyprano z własnej osobowości, z tożsamości, zostali zniszczeni fizycznie i psychicznie. Państwo jest winnym wszystkim, których dotknęły takie represje i ich rodzinom zadośćuczynienie.

Nie wszystkie dokumenty, dotyczące Tadeusza Świtka, zachowały się. Część z nich spłonęło w pożarze. Rodzina jest przekonana, że na podstawie tych, które pozostały, będą mogli doczekać się zadośćuczynienia.

Janusz Niemiec i Magdalena Zarzycka-Redwan

W rozprawie przed Sądem Okręgowym córki i syna Tadeusza Świtka wspierała rodzina oraz członkowie Stowarzyszenia Dzieci Żołnierzy Wyklętych. Do Świdnicy przyjechali Janusz Niemiec, najmłodszy polski więzień okresu stalinowskiego, syn majora Antoniego Żubryda. Trafił do więzienia jako pięciolatek. Obecna była również założycielka stowarzyszenia, Magdalena Zarzycka-Redwan, córka pary żołnierzy antykomunistycznego podziemia, urodzona w więzieniu i wychowywanana po śmierci matki przez ponad 2 lata przez więźniarki.

Dzięki naszym staraniom została znowelizowana ustawa o uznaniu za nieważne orzeczeń wydanych wobec osób represjonowanych za działalności na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego, dzięki czemu dzieci osób represjonowanych w okresie stalinowskim mogą dzisiaj dochodzić zadośćuczynienia i odszkodowań. W tej chwili w Polsce toczy się około stu takich spraw – mówi Magdalena Zarzycka-Redwan.

Kolejną rozprawę sąd wyznaczył na 20 marca 2020 roku.

Agnieszka Szymkiewicz

Poprzedni artykułPowiat świdnicki dla WOŚP zagrał rekordowo! Jest ponad pół miliona złotych!
Następny artykułPo raz osiemnasty wygrały bez straty seta