Kiedy po dwunastu latach wspaniałej przyjaźni właściciel Maxa zmarł, pies został skazany na bezdomność. Tułał się bez celu, aż trafił do schroniska w Świdnicy.
Po kilkutygodniowej bezdomności był wychudzony, miał rany i zapalenie skóry. Wymagał kąpieli i leczenia ran.
Max jest psem dużym, przyjaznym. Przebywał w domu, więc potrafi zachować czystość. Nie wyje i nie niszczy, gdy jest sam. Może przebywać z dziećmi i innymi zwierzętami. Podczas spaceru ciągnie za smycz.
Max pilnie szuka domu, tęskniąc za ludźmi. Pracownicy schroniska mają nadzieję, że szybko znajdzie troskliwych opiekunów i zapraszają do kontaktu w sprawie adopcji. Wszelkie informacje o zasadach na stronie schroniskoswidnica.pl.
Opr. Joanna Gnosowska