Farciarz miał sporo szczęścia, bo przeżył, ale ma za sobą bolesne badania, a czeka go jeszcze zabieg usunięcia śrutu. Pies został postrzelony w ostatnią niedzielę w Bystrzycy Górnej. Właścicielka prosi o pomoc w ustaleniu sprawcy.
Do zdarzenia doszło w pobliżu nowego budynku przy numerze 2P na wąskiej drodze prowadzącej do lasu. – Farciarz tylko na chwilę zniknął nam z oczu – opisuje pani Natalia. O tym, że coś się stało, świadczyły ślady krwi. Pies trafił do weterynarza, gdzie okazało się, że przyczyną obrażeń jest postrzelenie z wiatrówki. – Farciarz na szczęście przeżył i nie doznał urazu wewnątrz, jednak cierpi po licznym badaniach – dodaje właścicielka. Zabieg usuwania śrutu zostanie przeprowadzony najprawdopodobniej w najbliższy piątek. – Po wydostaniu śrutu sprawę zgłosimy na policję – zapewnia pani Natalia.
Mieszkanka Bystrzycy Górnej dodaje, że droga, po której spacerowała ze swoim pupilem, jest często wybierana przez właścicieli innych psów. – Chciałabym ich ostrzec, a jednocześnie proszę o pomoc w ustaleniu sprawcy – apeluje.
Osoby, które mogłyby w tej sprawie przekazać informacje proszone są o kontakt na numer 723-536-245.