Strona główna 0_Slider Jedna rodzina i jedna pasja… Obaj są polskimi bohaterami ostatnich dni!

Jedna rodzina i jedna pasja… Obaj są polskimi bohaterami ostatnich dni!

0

W Chinach trwają właśnie Mistrzostwa Świata w koszykówce mężczyzn, a w Wałbrzychu i Świebodzicach Mistrzostwa Europy w tej samej dyscyplinie sportowej, lecz rozgrywanej na wózkach. W obu imprezach podziwiamy na starcie biało-czerwonych, ale z pewnością niewielu kibiców zdaje sobie sprawę, że te turnieje są fantastyczne pod każdym względem dla mieszkającej na terenie powiatu świdnickiego rodziny Balcerowskich! W jednym momencie z orzełkiem na piersi gra zarówno ojciec, jak i syn…(!)

Polscy koszykarze po 52 latach przerwy wrócili na mistrzostwa globu. W składzie naszej reprezentacji znalazł się młodziutki, niespełna 19-letni Aleksander Balcerowski, który jest najmłodszym uczestnikiem mistrzostw rozgrywanych w Chinach. Mierzący aż 216 centymetrów zawodnik urodził się w Świdnicy, a pierwsze kroki stawiał w Górniku Wałbrzych, którego jest wychowankiem. Uczęszczał przez rok do Szkoły Podstawowej w Olszanach (gmina Strzegom), gdzie do dziś mieszka jego usportowiona rodzina. Zarówno mama, jak i tata również grali w koszykówkę. W późniejszych latach był uczniem Szkoły Podstawowej nr 2 w Świebodzicach, gdzie zaczął już poważniej grać w koszykówkę, jak również pływać w miejscowym klubie Rekin Świebodzice. Później szkoła w Wałbrzychu i gra w tamtejszym Górniku Wałbrzych. W 2014 roku Aleksander został już koszykarzem hiszpańskiego klubu CB Gran Canaria. Na Wyspach Kanaryjskich grał początkowo w drużynach juniorskich, a następnie przebił się do zespołu rezerw. W końcu przyszedł czas na debiut w pierwszej drużynie. W grudniu 2017 roku wystąpił w prestiżowym meczu ligi ACB (najwyższa klasa rozgrywkowa w Hiszpanii) przeciwko Realowi Madryt. Stał się tym samym najmłodszym w historii klubu zawodnikiem, który wystąpił w spotkaniu ligi ACB (miał wówczas 17 lat i 14 dni). W kolejnych miesiącach były występy w rozgrywkach pucharowych na terenie Starego Kontynentu – Eurolidze i Eurocup. Eksperci wróżą Aleksandrowi wspaniałą karierę i grę w najlepszej lidze świata – NBA. 

 

Biało-czerwoni znaleźli się w jednej grupie z gospodarzami imprezy – Chińczykami, jak również z drużynami Wenezueli i Wybrzeża Kości Słoniowej. Polacy rozpoczęli świetnie, bo od wygranej 80:69 z Wenezuelczykami. Balcerowski junior spędził na boisku blisko 4 minuty (dokładnie 221 sekund), ale nie zdołał dopisać czegoś więcej do swojego dorobku (punkty, zbiórki, asysty). Dwa dni później rozegraliśmy mecz z Chińczykami, który już przeszedł do historii polskiego basketu. To był niesłychany dreszczowiec, a do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka. Biało-czerwoni w czwartej kwarcie „wygrzebali się” z nie lada tarapatów, przedłużając swoje szanse w dodatkowych pięciu minutach. Ostatecznie podopieczni charyzmatycznego Mike’a Taylora mający przeciwko sobie 19-tysięczną publiczność w pekińskiej hali, a także często sędziów, którzy po gospodarsku „gwizdali” w większości spornych sytuacji, zwyciężyli 79:76! Balcerowski spędził na parkiecie ponad 16 minut, rzucając jakże cenne 6 punktów. Kiedy był na boisku, jego drużyna miała bilans dodatni (+9 „oczek”). Nasi reprezentanci zapewnili sobie tym samym awans do drugiej fazy Mistrzostw Świata w Chinach. W środę, 4 września zagramy o godz. 10.00 polskiego czasu z ekipę Wybrzeża Kości Słoniowej. Rywale nawet w przypadku wygranej nie mają szans na awans do kolejnej rundy. 

– Gwarantuję wam, że po tym meczu oni będą wiedzieć, kim jest Mateusz Ponitka, A.J. Slaughter, Damian Kulig. Będą wiedzieć, kim jest każdy z was❗- Mike Taylor przed meczem 🇨🇳🇵🇱🔥#PolskaGotGame#DawajPolska #KoszKadra #FIBAWC FIBA Basketball World Cup

Gepostet von KOSZ KADRA am Montag, 2. September 2019

(Przedmeczowa odprawa trenera Mike’a Taylora przed pojedynkiem z Chinami / KOSZ KADRA)

Było o reprezentacji Polski walczącej o wygrane w Chinach, a teraz czas na biało-czerwonych startujących w Mistrzostwach Europy w koszykówce na wózkach. Rywalizacja o prym na Starym Kontynencie odbywa się w Polsce, a dokładnie w Wałbrzychu i Świebodzicach. Podstawowym graczem naszej kadry jest tato Olka – Marcin Balcerowski. 42-letni obecnie zawodnik był obiecującym graczem I-ligowego Górnika Wałbrzych. Karierę przerwał jednak fatalny wypadek w 1998 roku na drodze w okolicach Mietkowa. 21-letni Marcin Balcerowski był pasażerem. Kierowca stracił panowanie nad samochodem, który ostatecznie „dachował”. Diagnoza była dla Marcina druzgocąca – przerwany rdzeń kręgowy i wózek inwalidzki. Koszykarz pokazał jednak charakter, nie poddał się i chciał mieć wciąż kontakt z basketem, tyle że na wózku. Już 3 lata później w barwach Impelu Wrocław został mistrzem Polski. Ma na koncie również cztery Puchary Europy, w tym trzy zdobyte z niemiecką drużyną RSC Zwickau. Od wielu lat jest kluczowym graczem polskiej kadry, w której rozegrał już grubo ponad 300 meczów. Warto dodać, że żona Marcina, a mama Aleksandra – Sylwia Balcerowska również grała w koszykówkę, reprezentując barwy m.in. klubu z Lublina. 

Walczący o wyjazd na Igrzyska Paraolimpijskie do Tokio biało-czerwoni są już po czterech spotkaniach. Rozpoczęło się doskonale, bo od wygranej 79:53 ze Szwajcarią. Później były jednak minimalne porażki z Niemcami i Włochami, a także przegrana z faworyzowaną Wielką Brytanią. Balcerowski senior w każdym z meczów był ważnym ogniwem swojej ekipy, zdobywając kolejno: 13, 2, 3 i 6 punktów. W środę, 4 września ostatni mecz fazy grupowej. O godz. 19.00 zagramy w wałbrzyskiej hali Aqua-Zdrój z reprezentacją Austrii. Zapraszamy na to spotkanie, wstęp dla kibiców wolny. 

/Mateusz Dzień vel Rakoczy, FOTO: Facebook Marcin Balcerowski/

Poprzedni artykułNiepokonany kontra debiutant w federacji FEN [POD NASZYM PATRONATEM]
Następny artykuł54-latek ukarany za śmiecenie w lesie