Niewybuchy, będące „pamiątkami” po II wojnie światowej lub obecności na naszym terenie wojsk radzieckich są znajdowane niemal codziennie. 25 września na granat natrafiono w okolicach Bojanic. Znalezisko było groźniejsze, niż przypuszczano.
Granat, który został znaleziony to radziecki, ręczny granat obronny. Jego siła rażenia mierzy 200m. Ten znaleziony w naszym lesie miał uszkodzoną zawleczkę i mógł wybuchnąć – opisuje Malwina Boncol z Nadleśnictwa Świdnica. – Na całe szczęście tak się nie stało.
Na miejsce przyjechali saperzy z jednostki w Głogowie, którzy zabrali granat z sobą i zdetonują go na poligonie wojskowym. W naszych lasach sporo jest takich „powojennych pamiątek”. Część z nich jest rozbrojona, ale przykład tego granatu pokazuje, że do każdego takiego niewybuchu powinniśmy podchodzić z dużą dozą ostrożności i zgłaszać każde takie znalezisko – dodaje pracownica nadleśnictwa.
/red./