Strona główna 0_Slider Emigrant ze Świdnicy o polskiej fali emigracji we Francji

Emigrant ze Świdnicy o polskiej fali emigracji we Francji

13

W stanie wojennym świdniczanin Marian Dziwniel, działacz solidarnościowej opozycji, wraz z rodziną został zmuszony do wyjazdu z Polski. Drogi zawiodły go do Francji, gdzie zamieszkał na stałe. Od lat angażuje się w życie francuskiej Polonii i interesuje się historią polskiej emigracji. Dziś mało kto pamięta, że dokładnie 100 lat temu do Francji po lepszy los wyruszyło pół miliona Polaków.

Sto lat „des Petites Pologneˮ*

I

Francja w I wojnie światowej poniosła największe straty spośród wszystkich państw Ententy. Na frontach zginęło blisko półtora miliona żołnierzy, rannych zostało ponad cztery miliony, a prawie pół miliona było w niewoli lub zostało uznanych za zaginionych. Wykrwawiona Francja potrzebowała siły roboczej.

W tymże okresie Polska była zrujnowana działaniami wojennymi, nie miała nowoczesnego przemysłu, miała rozdrobnione, nieumaszynowione rolnictwo. Polska tworzyła swoją niepodległą państwowość a towarzyszył temu silny wzrost demograficzny… A pracy nie było.

II

3 września 1919 roku rządy Rzeczypospolitej Polskiej i Republiki Francuskiej podpisały Konwencję w przedmiocie emigracji i imigracji obywateli swoich państw. Treść Konwencji znajdziecie, Szanowni Czytelnicy, pod tym linkiem https://www.prawo.pl/akty/dz-u-1920-41-246,16876997.html, zachęcam do uważnego przeczytania.

III

Polacy zaczęli przyjeżdżać do Francji. W latach 1919 –1939 z Polski do Francji wyjechało ponad pięćset tysięcy Rodaków. Sporą grupę stanowili  „Westfalczycy”  pochodzący ze Śląska, Poznania i Mazur, a od 1871 roku mieszkający w Zagłębiu Ruhry.Oni posiadali obywatelstwo niemieckie ale poczuwali się Polakami, ci,wyjeżdżający z Polski mówili „dorobię się i wrócęˮ. Niestety, niewielu z nich powróciło.

Wielu Rodaków znalazło swój dom w Lotaryngii, Pikardii oraz w centralnej Francji. Byli to w większości rolnicy. Najwięcej ich osiedliło się w Basenie Paryskim z najurodzajniejszą ziemią we Francji. Jeden z potomków tych polskich osiedleńców mówił mi kiedyś : „ A czy ty wiesz, że tu, jeszcze w latach pięćdziesiątych, krowy i konie tylko po polsku rozumiały?ˮ. A mówił to poprawną polszczyzną. Ale największe skupisko Rodaków osiedliło się w Nord-Pas-de-Calais. Było ich ponad dwieście tysięcy. Tam znaleźli zatrudnienie w pierwszym rzędzie w kopalniach, dużo osób zatrudniło francuskie hutnictwo i nieco mniej rolnictwo.

IV

Dla masowo przyjeżdżających do Nord – Pas – de Calais brakowało mieszkań. Kopalnie budowały dla nich drewniane baraki. Były to domy tymczasowe dla nowych przybyszy. Równocześnie budowano ceglane budynki na wzór śląskich czworaków. Czworaki stoją do dzisiaj, są odremontowane. W takich osiedlach królował język polski. W takich osiedlach Rodacy wspomagani przez dyrekcje kopalni organizowali swoje kluby – także sportowe, restauracje. Kopalnie budowały kościoły, w których nabożeństwa były odprawiane w języku polskim. Większość tych kościołów jest czynna do dnia dzisiejszego. Jedyna zmiana jest taka, że teraz nabożeństwa są celebrowane w dwóch językach. Nie wszyscy Francuzi mający polskie korzenie mówią po polsku. Takie kolonie, które rozrosły się w miasta, były nazywane Petite Pologne/ Mała Polska. Dzisiaj we Francji, w Nord – Pas – de – Calais wg moich prywatnych szacunków co piąty Francuz ma polskie korzenie. Historycy mówią, że jeden na dziesięciu tutejszych Francuzów miał polskich przodków… Nie będę się z nimi kłócić.

V

Rodacy kształcili dzieci. Oni wiedzieli, że to jest najlepszy sposób, by nie spać w drewnianych barakach czy w chlewach z bydłem. Francja była biedna i dała Rodakom to co mogła a dla wielu – jeśli nie dla wszystkich – i tak był to standard nieosiągalny w ówczesnej Polsce. Polacy ciężko pracowali i kształcili dzieci. Dzisiaj w szpitalach północnej Francji nie ma takiego oddziału, gdzie nie pracuje co najmniej jeden lekarz z polskim nazwiskiem. W urzędach państwowych, w zakładach produkcyjnych, naukowych zawsze spotkasz Francuza z nazwiskiem kończącym się na –ski, -cki, -nski, -ak, -czak… Francuz Zażak to Zając, Zepaniak to Szczepaniak, Miszalski to Michalski, itd.

 Marian Dziwniel.

*/ Małe Polski/.

Poprzedni artykułZdrowo i sportowo. Festyn w Witoszowie
Następny artykułLoteria i rajd rowerowy dla Julki i Adasia z Żarowa