Trzy tygodnie po premierze amerykańskiej, w końcu najnowszy film Quentina Tarantino zawita do polskich kin. W „Pewnego razu… w Hollywood” zobaczyć można wielu znakomitych aktorów – w tym m.in. Brada Pitta, Leonarda DiCaprio, Margot Robbie, Ala Pacino czy Bruce’a Derna. U ich boku pojawia także Polak – Rafał Zawierucha, który wcielił się w postać Romana Polańskiego. To właśnie bowiem brutalna zbrodnia na żonie polskiego reżysera – Sharon Tate, stała się tłem do historii ukazującej złotą erę Hollywood. Jakie przyjęcie czeka nowe dzieło słynnego twórcy w Polsce? W oczekiwaniu na premierę, zaprosiliśmy naszych czytelników do kolejnego konkursu filmowego, tym razem dedykowanego hollywoodzkiemu reżyserowi. Do wygrania było aż 12 biletów do Cinema3D w Świdnicy.
Quentina Tarantino nie trzeba nikomu specjalnie przedstawiać. Wystarczy, że wspomnimy chociażby o „Pulp fiction”, częściach serii „Kill Bill”, „Bękartach wojny” czy „Django”. Praktycznie w każdym filmie tego znakomitego, niepokornego reżysera pojawiają się kultowe sceny. Do tego wspomnieć należy też o niekonwencjonalnych połączeniach gatunków, niebanalnych rozwiązaniach filmowych no i oczywiście świetnych dialogach. To wszystko sprawia, że ten twórca nie tylko zyskał uznanie i popularność na całym świecie, zdobył wiele prestiżowych filmowych nagród, ale też na zawsze zapisał się na kartach historii kinematografii jako jeden z najważniejszych przedstawicieli amerykańskiego postmodernizmu filmowego. Nic więc dziwnego, że w tak gorącej atmosferze wyczekiwany był najnowszy jego film.
„Pewnego razu… w Hollywood” to 9. produkcja Tarantino i miejmy nadzieję, że nie ostatnia. Słynny reżyser zapowiadał w mediach, że zakończy karierę po 10. filmie, choć nie wyklucza wcześniejszego odejścia z reżyserskiej sceny, jeśli najnowsza produkcja zostanie naprawdę dobrze przyjęta. Wszystkie znaki na ziemi i na niebie zwiastują jednak nieuchronny sukces. Już podczas premiery na 72. Festiwalu Filmowego w Cannes po seansie film dostał kilkuminutowe owacje na stojąco. Pojawiły się też pozytywne recenzje krytyków filmowych. Zainteresowanie nową produkcją również jest ogromne wśród widzów. W premierowy weekend w amerykańskich kinach film zarobił ponad 40 mln dolarów. „Pewnego razu w… Hollywood” pobił więc rekord pod tym względem „Bękartów wojny” (38 mln dolarów).
W swoim nowym filmie Tarantino znów zebrał gwiazdorską obsadę. W „Pewnego razu… w Hollywood” zobaczyć można takich znakomitych aktorów jak – Brad Pitt, Leonardo DiCaprio, Margot Robbie, Al Pacino, Bruce Dern czy Kurt Russell. W produkcję zaangażowani zostali też Burt Reynolds, Dakota Fanning, Tim Roth, Michael Madsen i Damian Lewis. W najnowszym dziele amerykańskiego reżysera i scenarzysty pojawia się również w ostatniej swojej roli – Luke Perry. Gwiazdor popularnego serialu „Beverly Hills 90210” zmarł nagle 4 marca tego roku.
U boku tych znanych aktorów zagrał także Polak – Rafał Zawierucha. Aktor dał się poznać szerszej polskiej publiczności m.in. w filmie „Księstwo”, „Bogowie” czy w serialu „Przepis na życie”. O angażu Zawieruchy do produkcji słynnego reżysera zadecydował casting. Aktor okazał się najlepszy do roli polskiego reżysera Romana Polańskiego. Praca na planie, jak wielokrotnie podkreślał w mediach, była dla niego wielkim przeżyciem i zaszczytem. – Niezwykłe wrażenia. Cieszę się, że tu jestem, że mogę być częścią tak znakomitej, tak wybitnej ekipy, tak wielkiej produkcji Quentina Tarantino. To są wielkie emocje, przeżycia. Dopiero wczoraj uwierzyłem, że naprawdę to zrobiłem – powiedział polski aktor po premierze filmu w Cannes w wywiadzie dla Dzień Dobry TVN. Zawierucha w sumie widział film już dwukrotnie, a ostatnio na amerykańskiej premierze w Los Angeles 22 lipca. Na czerwonym dywanie pojawił się wraz z odtwórcami głównych ról i samym reżyserem tej hollywoodzkiej produkcji. Zdjęciami z wydarzenia pochwalił się na swoim Instagramie.
O czym opowiada film? – „Pewnego razu… w Hollywood” to wycieczka do Los Angeles 1969 roku, gdzie wszystko zaczyna się zmieniać. Gwiazda TV Rick Dalton (Leonardo DiCaprio) i jego wieloletni dubler/kaskader Cliff Booth (Brad Pitt) przyglądają się biznesowi, w którym spędzili lata, z trudem go rozpoznając. W dziewiątym filmie scenarzysty i reżysera Quentina Tarantino zobaczymy niezwykłą obsadę i wiele wątków, które składają się na hołd odchodzącej w przeszłość złotej ery Hollywood – zapowiada produkcję Cinema 3D.
Jak wypadł polski aktor w filmie? Czym tym razem zaskakuje najnowsza produkcja Tarantino? O tym przekonamy się wkrótce. Polska premiera „Pewnego razu… w Hollywood” już 16 sierpnia. Film będzie grany także w Cinema3D w Świdnicy. Świdnickie kino zaprasza także na seanse przedpremierowe zaplanowane 14 i 15 sierpnia. Repertuar znajduje się TUTAJ.
To właśnie z tą gorącą premierą związany był nasz kolejny, wielki konkurs filmowy. Do wygrania było aż 12 biletów do Cinema3D w Świdnicy. Aby zdobyć zaproszenia należało odpowiedzieć na pytanie: Czy Quentin Tarantino ma już na swoim koncie Oscary? Jeśli tak, to kiedy je otrzymał i w jakich kategoriach? Reżyser oczywiście zdobył już nagrody przyznawane przez Amerykańską Akademię Sztuki i Wiedzy Filmowej. Otrzymał w sumie dwa Oscary – w 1995 roku za film „Pulp Fiction”, a także w 2013 roku za film „Django”. Obie w kategorii „Najlepszy scenariusz oryginalny”. Laureatami konkursu zostali – Katarzyna Cała (4 bilety), Marcin Walczak (4 bilety) oraz Urszula Szubert (4 bilety). Gratulujemy!
/Tekst: Agnieszka Nowicka/