Po wyczerpującej walce z nowotworem, pełen uśmiechu i energii 11-letni Sebastian miał marzenie, by wreszcie spędzić wakacje poza szpitalem. Jego plany pokrzyżowała jednak kolejna choroba – białaczka. Chłopiec trafił do szpitala w Poznaniu, gdzie obecnie przebywa w śpiączce. By lekarze mogli uratować mu życie, niezbędne są transfuzje krwi, a tej ze względu na okres urlopowy, brakuje. Rodzina apeluje o pomoc.
11-latek mieszkał wraz z rodziną w Kanadzie. Za sobą miał już walkę z mięsakiem Ewinga w dolnej części kręgosłupa. Przeszedł chemioterapię, naświetlenia i operacje usunięcia guza. – Co 3 miesiące obowiązkowe badania rezonansem aby sprawdzić czy nie ma nawrotu choroby. Ostatnie takie badanie miało miejsce 24 czerwca tego roku gdzie wszystko było dobrze. Lekarz prowadzący wręcz kazał jechać na wakacje po roku życia w szpitalu i po tym co przeszedł… Więc przyleciał na wymarzone wakacje – opowiada mama chłopca.
– Niestety niedługo po przylocie jego stan zaczął się gwałtownie pogarszać. Na jego nogach pojawiły się ogromne siniaki. Mówił, że jest bardzo zmęczony, a w następnej fazie zaczął pluć krwią. To wszystko w ciągu jednej doby. Po szybkim przybyciu do szpitala wykonano wstępne badania i postawiono diagnozę – białaczka. Sebastian został natychmiast przetransportowany na oddział onkologi i hematologi dziecięcej w Poznaniu. Nowotwór okazał się bardzo agresywny i w ciągu zaledwie nocy komórki rakowe podwoiły swoją objętość. Już przed wynikami badań podano mu wstępną chemie jednak organizm nie reagował a jego stan się pogarszał. Lekarze zdecydowali podać ostrą chemie, aby ratować jego życie. Ta natomiast spowodowała, że narządy wewnętrzne przestały działać. Sebastianek leży teraz w śpiączce farmakologicznej na oddziale intensywnej terapii, gdzie walczą o jego życie – dodają bliscy 11-latka.
– Każdego dnia Sebastian ma przetaczane od 2 do 4 worków krwi… I nie mówimy tu tylko o Sebastianie, bo potrzebujących dzieci jest dużo więcej i ta skala naprawdę przeraża. Proszę! Oddawajmy krew! Tym gestem ratujemy ludzkie życia. Dobro zawsze wraca. Szpitale wymieniają miedzy sobą krew, więc kolejna prośba aby przy oddaniu krwi poprosić o karteczkę i dopisać, że to dla Sebastiana Ugryna, który leży w szpitalu klinicznym im. Karola Jonschera w Poznaniu – apeluje mama chłopca.
Krew można oddać codziennie w Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Wałbrzychu (ul. Bolesława Chrobrego 31) – godziny rejestracji dawców: od poniedziałku do piątku w godz. 7.00-13.30, w pierwszą sobotę miesiąca od 8.00 do 12.00, a także podczas wyjazdowych zbiórek krwi (terminy można sprawdzić na stronie internetowej RCKiK Wałbrzych).
/opr. mn/