Bez ogłaszania zamiarów budowy, bez rozmów i konsultacji, bez decyzji środowiskowej – taki początek miały prace związane ze stawianiem nowego masztu telefonii komórkowej w Lutomi Górnej. Z dnia na dzień mieszkańcy dowiedzieli się, że tuż obok ich domów powstanie wysoka na kilkadziesiąt metrów konstrukcja. Interweniowali u władz gminy i powiatu, protestowali, a także wnioskowali o uznanie ich za stronę postępowania oraz o rozpatrzenie ich argumentów. Ich upór przyniósł efekt – doprowadzili do wstrzymania budowy.
Przypomnijmy, prace przy budowie masztu rozpoczęły się 27 marca, a informacja o tym, co powstaje na terenie Lutomi Górnej została zamieszczona po czterech dniach. Okoliczni mieszkańcy nie kryli zaskoczenia. W bezpośredniej okolicy miejsca budowy znajduje się osiem gospodarstw domowych, a w najbliższym czasie mają powstać kolejne.
– Każdy z nas oczywiście ma telefon komórkowy. Wiemy o tym, że te maszty będą stawiane, natomiast chodzi nam o lokalizację. Decyzja zapadła bez konsultacji z mieszkańcami, bez poinformowania nas w żaden sposób. Po to mamy Biuletyn Informacji Publicznej, żeby informować mieszkańców o tym, co się dzieje. Dla nas jest niepojęta i nieakceptowalna sytuacja, gdzie mamy wolną amerykankę. Pomijając możliwą szkodliwość, czy bliskość zabudowań, zgoda na taką lokalizację, tak wysokiego masztu przy wjeździe do miejscowości jest zupełnie nie do zaakceptowania. To Przedgórze Sudeckie, teren objęty programem Natura 2000 – podkreślali lutomianie podczas spotkania ze starostą świdnickim Piotrem Fedorowiczem, które odbyło się na początku kwietnia.
– Inwestor wskazał tytuł do dysponowania nieruchomością, na której zamierza realizować przedsięwzięcie budowlane. Jeśli ono spełnia wymogi związane z planem zagospodarowania przestrzennego, jeśli jest to inwestycja mogąca oddziaływać na środowisko to musi mieć raport oddziaływania na środowisko i to wszystko jest przy procesie budowlanym wymagane – wyjaśniał starosta. Odniósł się też do sprawy nieuwzględnienia mieszkańców jako strony postępowania o pozwolenie na budowę. – Nie każdy jest stroną w danym postępowaniu. To, że po roku czasu państwo stanęliście grupą, ponieważ wam to przeszkadza bądź uważacie, że jest to w jakiś sposób szkodliwe, to jeszcze nie jest świadectwo tego, że jesteście państwo stroną w tym postępowaniu. Po to, żeby być stroną trzeba to w sposób formalny przeprowadzić i swój akces do uczestnictwa w postępowaniu zgłosić – tłumaczył. Idąc za jego radą mieszkańcy ów akces postanowili zgłosić, a oprócz formalnych procedur zdecydowali się także na organizację protestu na terenie Lutomi Górnej.
8 maja zostało wydane zostało postanowienie o wstrzymaniu budowy. Pomimo tego prace wciąż trwały. – Interweniowaliśmy w nadzorze budowlanym, wzywaliśmy policję. Dzisiaj przyjechał dźwig, który miał ustawić maszt, jednak pracownicy w naszej obecności zrezygnowali z dalszych prac. Przedstawiciele nadzoru budowanego obiecali, że dopilnują, aby budowa pozostała wstrzymana – relacjonuje pani Agnieszka, jedna z mieszkanek Lutomi Górnej. – Nadzór budowlany będzie egzekwował przestrzeganie tego postanowienia. Inwestor może się odwołać od tego postanowienia do wojewody, który będzie rozstrzygał jego zasadność – wyjaśnia Piotr Dębek, rzecznik świdnickiego starostwa. Mieszkańcy kompletują teraz niezbędną dokumentację, która będzie ich argumentem w nowym postępowaniu dotyczącym budowy masztu.
Michał Nadolski
[email protected]
zdjęcia użyczone przez mieszkankę Lutomi Górnej